Tajemnica krzyży pokutnych

W Ochli krzyż znajduje się obok miejscowego kościoła.
W Ochli krzyż znajduje się obok miejscowego kościoła. Mariusz Kapała
Kuśnierz zastrzelony w podróży, trzej bracia mordujący się dla jajka... Oto kryminały sprzed wieków

Geograf i zapalony podróżnik po bliższej i dalszej okolicy Mieczysław Wojecki nie wyobraża sobie, aby pokazywać naszym gościom sekrety i tajemnice regionu bez opowieści o krzyżach pokutnych.

- Kamienne krzyże pokutne, zwane także krzyżami pojednania, od średniowiecza stawiano z reguły w miejscu popełnienia zbrodni - mówi nasz przewodnik.

- Były to najczęściej miejsca trudno dostępne: lasy, pobocza dróg. Czasem jednak były to miejsca wręcz ostentacyjnie widoczne, jak skrzyżowania traktów oraz sąsiedztwo gospód lub kościołów. Ich postawienie stanowiło konsekwencję tzw. traktatów pokutnych zawieranych między mordercą, a rodziną ofiary.

Słowem były śladem pojednania, ale także zbrodni i kary. W Europie doliczono się około 7 tys. takich śladów zabójstw sprzed lat. W naszym regionie odnaleziono ich dotychczas 45.

Najwięcej ich znajduje się w gminach Żagań (9), Bytom Odrzański (5) i Nowe Miasteczko (5). Wszystkie wykonane są z kamienia, w tym najwięcej, bo 19, wyryto w piaskowcu.

Skupmy się na ciekawostkach. Najmniejszy spośród krzyży pojednania jest w Jasieniu - 37 cm, a największy w Kole - 155 cm. Ten w Jasieniu jest także najcieńszy, ma ledwie 8 cm. Osiem krzyży wmurowanych jest w mury kościołów (Bytom Odrz., Borów, Rudawica), sześć w mury cmentarzy (Stary Żagań, Witoszyn Dolny, Lubsko), cztery umieszczono w szczytach świątyń (Lubanice, Ługi, Chotków), jeden znajduje się w murze okalającym park - Borów.

Na jednej czwartej znajdują się wyryte narzędzia zbrodni. Najczęściej zatem mordowano przy pomocy miecza i sztyletu, ale także znajdziemy dzidę i topór. Ewenementem jest krzyż w Kole, gdzie wizerunek miecza znajduje się po obu jego stronach.

Sporo mogą nam powiedzieć nam napisy. Z krzyża w Nowoszowie dowiadujemy się, że powstał w 1768 roku. W Jeleniowie czytamy, że "w tym miejscu 23 marca 1865 roku koło godziny 16.30 w czasie podróży kupieckiej do Nowogrodu Bobrzańskiego, zastrzelony został woźnica G.J.Walter.

Spoczywa na cmentarzu w Jeleniowie. Dusza Jego jest własnością Boga". Jest to najmłodszy datowany krzyż w województwie... Podobno w tym miejscu postrzelono jeleniowskiego kuśnierza. Przez lata zwano je "Am Toten Mann". Także dzieje najnowsze krzyż ma skomplikowane. Rozbity, został sklejony i - niestety - pomalowany na biało i stracił wiele ze swojej magii.

Wielu krzyżom towarzyszą zresztą podobne opowieści i legendy. Na krzyżu w Ochli wyryta jest data 28.11.1604. To ponura pamiątka zbrodni, jakiej dopuścił się ówczesny dziedzic von Rothenburg. A trzy krzyże w Gubinie? Jak chce legenda, zaczęło się od jajka lub - jak twierdzą inni - od szynki. Na tym właśnie tle miał powstać spór, w który wdali się trzej mieszkający w XV wieku w Gubinie bracia.

Rozpoczęła się bójka, w której polała się krew. Inne wersje legendy mówią, że zginęło tu trzech rzeźników podczas bójki o szpilkę lub trzech wyrostków (bili się za pomocą łyżki, noża i widelca). Średniowieczny krzyż pokutny, typu łacińskiego z granitu w Nowym Zagorze pochodzi z XIV-XVI wieku. Podobno został ufundowany przez wdowę Vetter po zabitym w Ochli owczarzu.

Nawiasem mówiąc podobną opowieść można również usłyszeć o krzyżu z Ochli. Z kolei, jak głosi legenda, krzyż z Lubska zdobił grób francuskiego oficera, który został zastrzelony wraz z dwoma innymi oficerami armii napoleońskiej w 1813 r.

O krzyżu pokutnym z Lubiechowa, który podobno stał na skrzyżowaniu głównej drogi wiejskiej z drogą do Małomic, pisze Maciej Boryna i przytacza opis z wydanej w 1985 roku w języku niemieckim monografii tej wsi: "Przed wieloma laty dokonano włamania do gospody w Lubiechowie. Jej właściciel nakrył złodziejaszków na gorącym uczynku, którzy w tej sytuacji podjęli ucieczkę.

Karczmarz wraz z psem udał się w pogoń za nimi. W pewnym miejscu dopadł niedoszłych rabusiów, wdając się z nimi w bójkę. Niestety właściciel gospody został przez bandytów zamordowany, będąc śmiertelnie ugodzony nożem. Złoczyńców jednak złapano, dzięki temu, iż pies karczmarza odgryzł ucho jednemu z nich. Na miejscu mordu karczmarza postawiono krzyż pokutny..."

A tak na marginesie. Czy te krzyże to nie jest wymarzony materiał na serial kryminalny?

Dariusz Chajewski

Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia