edług politycznego kompana Božidara Magovaca na przełomie lat 1930/1931 Šufflay był ogarnięty pasją tworzenia artykułów demaskujących dyktaturę serbską w państwie. Magovac wspomina naukowca jako człowieka spędzającego czas w zatłoczonym pokoju, w którym znajdowała się sterta książek. Šufflay pisał w wielu językach, publikując w chorwackich tytułach („Obzora”, „Hrvatskie Pravo”, „Jutarnij List” i „Novosti”), ale również wysyłając swoje prace do Wielkiej Brytanii, Włoch i Węgier. Większość korespondencji zagranicznej została jednak przejęta przez służby. Historyk Željko Vegh uważa, że pod koniec 1930 r. Šufflay znajdował się w złym stanie psychicznym. Był nerwowy i pobudzony. Ten sam historyk, badacz dziejów Chorwacji, dodaje jednak, że Šufflay „jest bohaterem walki o niepodległość Chorwacji, ponieważ w tej walce jego osobisty zysk i życie nie były wcale ważne […] oddał całe swoje serce i całą swoją siłę psychiczną dla Chorwacji, nie zastanawiając się, co dostanie od Chorwacji […] Jako naukowiec, światowej sławy historyk, mógł opuścić Chorwację, ale tego nie zrobił”. Bez większego ryzyka można stwierdzić, że decyzja o zabójstwie Šufflaya została podjęta w czasie, gdy przebywał w Albanii na przełomie 1930 i 1931 r. Wykonanie tej decyzji było uzależnione od deklaracji powrotu do Jugosławii. Decydując się na taki krok, Šufflay niejako podpisał na siebie wyrok śmierci, bo zaledwie kilka tygodni od powrotu do Zagrzebia, tj. 18 lutego 1931 r., naukowiec został ciężko pobity młotkiem w głowę pod drzwiami swojego mieszkania przy ulicy Gundulićevoj 27. W wyniku obrażeń zmarł następnego dnia.
Fikcyjne śledztwo
Służby jugosłowiańskie podjęły wszelkie starania, aby zatuszować okoliczności zbrodni. Czołowej gazecie ukazującej się w Zagrzebiu, która nie sprzyjała reżimowi serbskiemu, ale nie została zdelegalizowana, tj. „Zagrebačke Novine”, wydano zakaz publikacji nekrologu Šufflaya, równocześnie uniemożliwiając podanie godziny ceremonii pogrzebowej. Władzom miasta zakazano opuszczenia flagi na znak żałoby, a policja rozpędziła spontaniczne zgromadzenie młodzieży i studentów zebranych w okolicy domu Šufflaya. W taki sposób ten ceniony w świecie naukowiec miał „wyparować” z masowej świadomości. Został pochowany po cichu i bez publiczności. Policja jugosłowiańska nigdy nie szukała sprawców zabójstwa, ponieważ musiałaby zacząć od najwyższego szczebla w Zagrzebiu. Obecnie wiadomo, że zamach na Šufflaya zorganizowała organizacja Młoda Jugosławia, której członkowie: Branko Zwerger, Ljubomir Belošević, Ivan Brkić, Josip Godiler i nieznany z imienia Marčec dokonali morderstwa na zlecenie szefa policji w Zagrzebiu Janko Bedekovicia. W ramach organizacji funkcjonował pion informacyjno-policyjny pod nazwą Młodzieżowe Towarzystwo Młodej Jugosławii, który w praktyce był militarnym oddziałem złożonym z informatorów i bandytów. Bezpośrednie kierownictwo nad oddziałem sprawował Janko Bedeković, a dużą część finansowania organizacji pokrywał rząd. Historyk Mario Stipančević nazywa organizację terrorystyczną, a sens jej działania określa jako brutalne pacyfikowanie przeciwników politycznych reżimu Belgradu. Janko Bedaković spełniał warunki do kierowania organizacją. Był bowiem oprawcą i sadystą. Większość swojej kariery policyjnej spędził w Zagrzebiu, ale pracował też w jugosłowiańskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Specjalizował się w zadawaniu tortur i doprowadzaniu do samobójstw przesłuchiwanych przez siebie osób. Samą organizację powołano w 1929 r. na bazie przeobrażeń administracyjno-prawnych w Jugosławii, zaś pierwsze formalne posiedzenie Młodej Jugosławii odbyło się 2 maja 1930 r. Przywoływany już Mario Stipančević zwrócił uwagę, że organizacja od początku była dobrze zorganizowana i cieszyła się płynnością finansową. Wśród jej celów statutowych wpisano m.in. „poszerzanie, wzmacnianie i rozwijane cnót narodowych, edukacyjnych, ekonomicznych i społecznych oraz rozwijanie i wzmacnianie poczucia przynależności do państwa jugosłowiańskiego”. W praktyce Młoda Jugosławia miała eliminować przeciwników politycznych Belgradu, a jej trzon tworzyli Chorwaci, którzy wspierali rządy Karadziordziewiczów w państwie. Pewne dziś jest, że rozkaz zabójstwa Šufflaya wydał osobiście Janko Bedeković, któremu następnie z racji pełnionej funkcji w policji zagrzebskiej powierzono zadanie wyjaśnienia okoliczności mordu. Oprawca, będący zarazem wiernym sługą reżimu jugosłowiańskiego, robił wszystko, aby uniemożliwić dotarcie do prawdy. W stan oskarżenia postawiono nawet Josipa Godilera, który stał się kozłem ofiarnym w rozgrywce Bedekovicia. Funkcjonariusz chciał w ten sposób chronić swojego najbardziej oddanego i zaufanego współpracownika Branko Zwergera, który faktycznie zadał śmiertelny cios Šufflayowi, podczas gdy Belošević, Brkić, Godiler i Marčec zajmowali się obserwowaniem ulicy. Założeniem Bedakovicia było też nadanie niepolitycznego charakteru zbrodni – z pewnością z tego powodu z domu Šufflaya w dniu zabójstwa zrabowano nieopracowane jeszcze rezultaty jego badań nad kolejnymi tomami „Codex Albanicus”. Oprawców nie interesowała jednak praca naukowa Šufflaya. Naukowiec został zamordowany, bo prowadził aktywną działalność na rzecz niepodległości Chorwacji. Fasadowe śledztwo Bedakovicia nie zakończyło się skazaniem żadnego z podejrzanych. Dopiero w czasie II wojny światowej powrócono do sprawy. W trakcie pokazowego procesu, który odbył się niedługo przed utworzeniem faszystowskiego Niepodległego Państwa Chorwackiego, Branko Zwerger został skazany za zabójstwo Šufflaya. Pozostałe osoby zamieszane w morderstwo uniewinniono lub nie doczekały ponownego procesu, tak jak Janko Bedaković, który zmarł 9 kwietnia 1938 r. w szpitalu psychiatrycznym we Vrapču.
Międzynarodowy sprzeciw
W sprawie wyjaśnienia mordu na Šufflayu interweniowali wybitni uczeni Albert Einstein i Heinrich Mann, którzy w oficjalnym piśmie protestacyjnym zwrócili się do Ligi Praw Człowieka oraz amerykańskiej gazety „The New York Times”. Za zabójstwo w sensie moralnym obwiniono króla Aleksandra I, nazywając sposób jego rządów absolutystycznym horrorem i terrorem wobec Chorwatów. Einstein i Mann monarsze zaadresowali następujące słowa: „Morderstwo jako źródło osiągnięcia celów politycznych nie może być tolerowane”. W każdym razie reakcja wybitnych uczonych, pomimo rozpowszechnienia listu w USA i Europie, nie zakończyła się spodziewanym rezultatem. Sprawę zlekceważono, choć pieczołowicie pielęgnowany wizerunek króla Aleksandra I uległ pogorszeniu w środowisku międzynarodowym. Šufflay nie umierał na darmo. Okoliczności jego zabójstwa nie zostały poddane pamięciobójstwu. Jego przyjaciel, węgierski uczony Jožef Bajza w liście pożegnalnym napisał: „Niewiele jest osobowości w historii, którzy bardziej bezinteresownie służyli interesom swojego narodu, kulturze europejskiej i interesom narodu węgierskiego, jak Milan Šufflay w latach dyktatury jugosłowiańskiej. Jako męczennik swego ludu stał się nieśmiertelny, a za nim, niegdyś odrzuconym przez opinię publiczną, po raz ostatni podążyły tysiące Chorwatów. […] Węgierska nauka historyczna z głębokim smutkiem przywraca pamięć Milana Šufflaya. Zawsze wiedzieliśmy, że jest wiernym synem swojego ludu, ale zawsze uważaliśmy go za naszego. Šufflay był największym Węgrem wśród Chorwatów i dlatego był największym Chorwatem. Chwała jego pamięci!”. Dla Šufflaya ideał państwa jugosłowiańskiego był niemożliwy do zaakceptowania. Naukowiec prowadził aktywne działania mające na celu zbliżenie Chorwatów do uzyskania niepodległości. Podstawową formą tych działań było publiczne głoszenie treści wzmacniających tożsamość narodową Chorwatów, a także wspieranie drzemiących w tym narodzie tendencji separatystycznych wobec państwa Karadziordziewiczów. Za głoszone poglądy Šufflayowi roztrzaskano głowę młotkiem, a manuskrypty kolejnych tomów jego opus magnum pt. „Codex Albanicus” – niewygodnego dzieła dla serbskich elit politycznych, opowiadającego o historii Albanii i stawiającego ten naród jako prawowitych dziedziców terytoriów bałkańskich – nigdy nie zostały odnalezione. Kwestionowanie dominacji serbskiej na Bałkanach i głośne hasła wzywające do separatyzmu Chorwatów wobec Jugosławii doprowadziły do śmierci jednego z najwybitniejszych umysłów swoich czasów. Fizyczną odpowiedzialność za zabójstwo Šufflaya ponoszą szef policji w Zagrzebiu i zwerbowani przez niego oprawcy, ale moralnie jego śmierć obciąża reżim autorytarny ustanowiony przez Karadziordziewiczów.
Dlaczego został zamordowany?
Odpowiedź na tak sformułowane pytanie pozostaje otwarta. Dziś wiadomo, że głównym inspiratorem tej zbrodni był komendant policji w Zagrzebiu Janko Bedaković, którzy zlecił zabójstwo członkom kontrolowanej przez siebie organizacji Młoda Jugosławia. Nie wiadomo jakie motywacje kierowały Bedakoviciem – być może były to personalne ambicje polityczne, a być może otrzymał wytyczne z serbskiego rządu. Istnieje możliwość, że w przyszłości nie poznamy pełnych okoliczności zabójstwa Šufflaya, choć przy aktualnym stanie wiedzy bez trudu można ustalić, że wybitnego naukowca zabili Chorwaci, którzy konspirowali z serbskim reżimem władzy. Šufflay domagał się prawa do samostanowienia narodu chorwackiego. Dla niego chorwackość oznaczała niepodległość, a zjednoczone państwo południowosłowiańskie było zaprzeczeniem prawa do wolności. Głoszone przez niego poglądy okazały się na tyle głośne, że zaczęły zagrażać reżimowi Karadziordziewiczów. Środowisko rządowe utrudniało pracę naukowcowi, stawiając go w stan oskarżenia pod zarzutem zdrady stanu, wtrącając do więzienia, szpiegując czy nawet odmawiając wydania mu paszportu. Pomimo tych przeszkód Šufflay osiągnął wiele w nauce, a jego dzieła na trwałe zapisały się wśród przełomowych badań historycznych. Zaangażowanie w politykę naukowca sprawiło, że naraził się młodej władzy, stając się jedną z ofiar reżimów autorytarnych i totalitarnych w historii XX wieku. Pamięć o Šufflayu jest dziś sprawą narodu chorwackiego, ale okoliczności jego zabójstwa zgodnie z intencjami Alberta Einsteina i Heinricha Manna przedostały się do dyskursu międzynarodowego. Jest to bowiem klasyczny przykład morderstwa na zlecenie w państwie, które było rozsadzane przez liczne namiętności narodowościowe, religijne i etniczne oraz równocześnie w autorytarnym reżimie, który nie mógł przetrwać ze względu na swoją opresyjność prowokującą groźne antagonizmy niezdarnie zagrzebane pomiędzy mieszkańcami Jugosławii.
Nie żyje Kris Kristofferson
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?