"Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu największej radości Cztery pokolenia nadaremno na tę chwilę czekało, piąte doczekało".
Tak o tym, co stało się w listopadzie 1918 r. pisał po latach Jędrzej Moraczewski, polityk, któremu Józef Piłsudski powierzył wówczas misję tworzenia rządu.
"Od rana do wieczora gromadziły się tłumy na rynkach miast: robotnik, urzędnik porzucał pracę, chłop porzucał rolę i leciał do miasta, na rynek, dowiedzieć się, przekonać się, zobaczyć wojsko polskie, polskie napisy i orły na urzędach" - wspominał Moraczewski.
Zapomniał dodać, że wtedy radość z powrotu do Macierzy mogła być udziałem Polaków z żabom rosyjskiego i Galicji (w naszym regionie dotyczy to m.in. Włocławka, gdzie w nocy z 12 na 13 listopada 1918 r. miasto opuściły władze niemieckie i Rypina). Spośród innych miast Inowrocław, Mogilno i Żnin uwolniły się spod pruskiego panowania dzięki wielkopolskiej insurekcji Do Bydgoszczy, Torunia, Grudziądza, Chełmna czy Chojnic, mocą traktatu wersalskiego, niepodległość zawitała dopiero na początku 1920 r.