Józef Franczak ps. "Lalek" nigdy nie składa broni

Redakcja
Józef Franczak ps. Lalek, Laluś, Laleczka, Guściowa, używał też nazwiska Józef Babiński (ur. 17 marca 1918 w Kozicach Górnych, zm. 21 października 1963 w Majdanie Kozic Górnych) – sierżant Wojska Polskiego, uczestnik wojny obronnej Polski 1939, później związany ze strukturami ZWZ-AK, ostatni żołnierz polskiego podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego.
Józef Franczak ps. Lalek, Laluś, Laleczka, Guściowa, używał też nazwiska Józef Babiński (ur. 17 marca 1918 w Kozicach Górnych, zm. 21 października 1963 w Majdanie Kozic Górnych) – sierżant Wojska Polskiego, uczestnik wojny obronnej Polski 1939, później związany ze strukturami ZWZ-AK, ostatni żołnierz polskiego podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego. Archiwum
21 października 1963 roku ginie w ubeckiej zasadzce ostatni z żołnierzy wyklętych
"Laluś" jako żołnierz żandarmerii Wojska Polskiego. Zdjęcie z czerwca 1939 r.
"Laluś" jako żołnierz żandarmerii Wojska Polskiego. Zdjęcie z czerwca 1939 r. Archiwum

"Laluś" jako żołnierz żandarmerii Wojska Polskiego. Zdjęcie z czerwca 1939 r.
(fot. Archiwum)

Po ukończeniu Szkoły Podoficerskiej w Centrum Wyszkolenia Żandarmerii w Grudziądzu przydzielony został do Plutonu Żandarmerii w Równem. Tam zastała go wojna. Po 17 września 1939 aresztowany przez Sowietów. Zdołał uciec z niewoli. W 1940 wstąpił do ZWZ a następnie do AK. Działał w podziemiu do 1944. W 1944 jako oficer, został przymusowo wcielony do 2 Armii Wojska Polskiego.

W styczniu 1945, będąc świadkiem wydawania i wykonywania wyroków śmierci na AK-owcach (m.in.: Uroczysko Baran koło Międzyrzeca Podlaskiego) zdecydował się na dezercję. Wkrótce NKWD zaczęło go szukać i rozpoczął 18-letni okres ukrywania się przed władzą.

1947 rok. Od lewej: Stanisław Kuchciewicz "Wiktor", kpt. Zdzisław Broński "Uskok", Józef Franczak "Lalek",
1947 rok. Od lewej: Stanisław Kuchciewicz "Wiktor", kpt. Zdzisław Broński "Uskok", Józef Franczak "Lalek", Walenty Waśkowicz "Strzała". Archiwum

1947 rok. Od lewej: Stanisław Kuchciewicz "Wiktor", kpt. Zdzisław Broński "Uskok", Józef Franczak "Lalek", Walenty Waśkowicz "Strzała".
(fot. Archiwum)

"Lalek" brał udział w wielu zamachach na tzw. utrwalaczy władzy ludowej - milicjantów i żołnierzy formacji bezpieczeństwa. Kilka razy był ranny, a raz aresztowany. W czerwcu 1946 r. Urząd Bezpieczeństwa zrobił w okolicy, w której ukrywał się Franczak wielką obławę. Po zatrzymaniu kilku osób, w tym "Lalka", który miał jednak dokumenty na inne nazwisko, ubecy pojechali do wsi Chmiel na wesele.

Kiedy po zabawie ciężarówka z aresztowanymi jechała do Lublina, partyzanci rzucili się na będących pod wpływem alkoholu ubeków, obezwładnili ich i zabili pięciu z nich. Sygnał do akcji miał dać "Lalek". W 1947 Franczak dołączył do oddziału żołnierzy podziemia niepodległościowego, dowodzonego przez kpt. Zdzisława Brońskiego "Uskoka".

Łapanka w okolicach Chmielu była związana z poszukiwaniami "Lwa" - Antoniego Kopaczewskiego, kierownika Inspektoratu Lubelskiego WIN. Kilka miesięcy później, w wyniku donosu i obławy "Lew" został zastrzelony, gdy uciekał z konspiracyjnej kwatery. W podpalonych przez UB zabudowaniach, wskutek zaczadzenia zmarło kilka osób, m.in. czteroletnia córka gospodarzy.

"Lalek" dokonywał później zamachów na współpracowników organów bezpieczeństwa, w tym cywilnych donosicieli. Jedną z akcji było wykonanie wyroku na Franciszku Kasperku, ps. "Hardy", byłym partyzancie podziemia niepodległościowego, który po ujawnieniu się w 1947 r., przyczynił się do aresztowania Zygmunta Libery "Babinicza" i śmierci swojego byłego dowódcy - Zdzisława Brońskiego "Uskoka".

Razem z "Wiktorem" - Stanisławem Kuchciewiczem, "Lalek" zabił również innego konfidenta - chłopa Franciszka Drygałę, który wydał wcześniej UB dwóch partyzantów. Donosy Drygały groziły dekonspiracją całego kierownictwa lubelskiego podziemia antykomunistycznego. Franczak dowodził kilkuosobowym patrolem zbrojnym, do zadań którego należało wykonywanie kar chłosty lub śmierci na tajnych współpracownikach UB i członkach PPR.

10 lutego 1953, razem z "Wiktorem" i Zbigniewem Pielachem "Felkiem" przeprowadzili akcję ekspropriacyjną kasy Gminnej Spółdzielni w Piaskach, aby zdobyć fundusze na przetrwanie zimy. Akcja nie udała się, kasjer zdążył wezwać na pomoc milicję. W starciu z milicjantami zginął Stanisław Kuchciewicz - ostatni dowódca Franczaka.

Jego los podzielił wcześniej Hieronim "Zapora" Dekutowski, Zdzisław "Uskok" Broński i wielu innych. "Lalek" przez następne 10 lat ukrywał się. Nie ujawnił się w czasie amnestii w kwietniu 1956. Skazany na banicję, wyjęty spod prawa przez ówczesne władze, aż do 21 października 1963 roku ukrywał się, bez przerwy będąc jedną z najbardziej poszukiwanych w kraju osób.

21 października 1963 rok. Pośmiertne zdjęcie Józefa Franczaka, wykonane przez SB po zastrzeleniu "Lalka" w Majdanie Kozic Górnych.
21 października 1963 rok. Pośmiertne zdjęcie Józefa Franczaka, wykonane przez SB po zastrzeleniu "Lalka" w Majdanie Kozic Górnych. Archiwum

21 października 1963 rok. Pośmiertne zdjęcie Józefa Franczaka, wykonane przez SB po zastrzeleniu "Lalka" w Majdanie Kozic Górnych.
(fot. Archiwum)

Formalne rozpracowanie Franczaka rozpoczęto już 16 listopada 1951 w ramach operacji o kryptonimie "Pożar". Wykorzystano przy tym ulokowanych w jego otoczeniu 27 tajnych współpracowników UB. W sumie zaangażowano we współpracę z bezpieką ok. 100 ludzi. Franczak został zadenuncjowany przez Stanisława Mazura, krewnego swojej żony, który był tajnym współpracownikiem SB.

Jego ostatnie chwile według raportu SB wyglądały następująco:

"Okrążenia zabudowań dokonano z podjazdu przez grupę operacyjną ZOMO składającą się z 35 funkcjonariuszy doprowadzonych do meliny przez dwóch oficerów Służby Bezpieczeństwa. Z chwilą okrążenia zabudowań Franczak wyszedł ze stodoły, pozorując gospodarza rozważał możliwość wyjścia z obstawy, a gdy został wezwany do (nieczytelne) chwycił za broń - pistolet, z którego oddał kilka strzałów. W tej sytuacji grupa likwidacyjna ZOMO przystąpiła do likwidacji. Franczak mimo wzywania go do zdania się podjął obronę i wykorzystując słabe punkty obstawy pod osłoną zabudowań wycofał się około 300 m od meliny, gdzie podczas wymiany strzałów został śmiertelnie ranny i po kilku minutach zmarł."

Rodzinie oddano zwłoki pozbawione głowy.

Ostatni partyzant w Polsce

Józef Franczak ps. Lalek był ostatnim poległym w boju partyzantem podziemia poakowskiego na terenie Polski.

Sąd wojewódzki w Warszawie, unieważniając wyroki śmierci płk Hieronima Dekutowskiego, przełożonego Lalka i jego towarzyszy, w uzasadnieniu napisał m.in.: żołnierze AK działający później w organizacji WiN byli zmuszeni do przeciwstawienia się zbrojnej masowej eksterminacji, poprzez walkę zarówno z oddziałami NKWD, jak i wspierającymi je formacjami polskimi, tj. milicją, UB i tzw. Wojskami Wewnętrznymi. Była to walka potrzebna i celowa, polegająca na odbijaniu jeńców lub zapobieganiu morderstwom i aresztowaniom. Sąd Najwyższy określa to obecnie w swoim orzecznictwie jako prawo do zbiorowej obrony koniecznej. Nie ulega wątpliwości, że właśnie taki charakter miały działania zbrojne oddziału "Zapory".

Józef Franczak nie był najdłużej działającym antykomunistycznym partyzantem działającym na terenach tzw. bloku wschodniego - dopiero 28 września 1978 r. w zasadzce KGB poległ August Sabbe - ostatni żołnierz formacji Leśnych Braci, działających na terenie Estonii, będącej wówczas częścią ZSRR.

Oprac. na podstawie artykułu z Wikipedii,

autorstwa

, udost. na licencji CC-BY-SA 3.0

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia