Kieszonkowy zegar słoneczny i dewizki z włosów. Prawdziwe perełki na wystawie „Oblicza Czasu”

Paweł Kurczonek
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE fot. Paweł Kurczonek
W Willi Caro, głównej siedzibie Muzeum w Gliwicach, dobiega końca czasowa wystawa „Oblicza czasu. Zegary z kolekcji Muzeum w Gliwicach i Muzeów Narodowych w Krakowie i we Wrocławiu”. Finał wydarzenia odbędzie się 12 czerwca o godz. 11:30. W zbiorach m.in. zegary z drewnianym mechanizmem i dewizki z ludzkich włosów.

Muzeum w Gliwicach – „Oblicza Czasu” dobiegają końca

Wystawa „Oblicza Czasu” została podzielona na trzy wątki tematyczne. Pierwszy z nich opowiada o czasomierzu jako zabytku, odkrywa tajniki jego mechanizmu, a także przybliża sposoby konserwacji precyzyjnych urządzeń. Kolejny wątek ma wymiar bardziej symboliczny. Zegar jest tu nieodłącznym atrybutem pomiaru czasu i nieuchronnego przemijania. Ta część ekspozycji wzbogacona została o obrazy i grafiki z Muzeum Narodowego we Wrocławiu i Muzeum w Gliwicach. Ostatnia część wystawy poświęcona jest zegarom będącym nieodłącznym elementem naszej codzienności.

- Zegary zgromadzone w Muzeum w Gliwicach są zbiorem różnorodnym. Od czasów założenia w 1905 r. do roku 1944 trafiło do muzeum kilkanaście zegarów i zegarków opisywanych w ówczesnych inwentarzach jako stare, interesujące, rzadkie. Prezentują różny poziom wykonania i przeznaczenia. Od zegarów „ludowych”, powszechnych w zamożniejszych gospodarstwach wiejskich i miejskich, po zegary w obudowach „stylowych” oraz zegarki kieszonkowe najlepszych francuskich i szwajcarskich wytwórni - opowiada Patrycja Gwoździewicz, kurator wystawy.

Patrycja Gwoździewicz podkreśla także, że wystawa ma również na celu ukazanie kunsztu zanikającego zawodu zegarmistrza, czyli osoby, która potrafi przywrócić świetność staremu mechanizmowi.

Zegary słoneczne i ze szklanymi dzwonkami

Jak mówi Patrycja Gwoździewicz, zbiory zegarów Muzeum w Gliwicach liczą przeszło sto egzemplarzy.

- Jest w tym coś wzruszającego, mamy stary mechanizm, który jest tak samo zmęczony, jak stary człowiek… Mamy możliwość przeniesienia się w czasie, posłuchania dźwięków, które wybrzmiewały w XVII, XVIII wieku.

Pierwszym zegarem w kolekcji jest kamienny, polichromowany zegar słoneczny z ogrodu parafii w Pyskowicach. Do gliwickiego muzeum został przekazany przez jednego z jego współzałożycieli, księdza Jana Chrząszcza. Na kamieniu widoczna jest data 1808 r. W błędzie są osoby przekonane, że zegary słoneczne to wyłącznie duże, ciężkie i przede wszystkim, zamontowane na stałe „obiekty małej architektury”. Na wystawie można obejrzeć zegary słoneczne kieszonkowe. Wyglądem przypominają niewielkie, drewniane papierośnice. Wskazówką jest w tym przypadku naciągnięty sznurek, który pokazuje przybliżoną porę dnia na podziałce. Oczywiście takiego zegarka nie da się „wyregulować” bez kompasu.

Dalsza część materiału pod wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Unikatem w kolekcji jest szwarcwaldzki zegar z dzwonkami wykonanymi ze szkła. Datowany jest na pierwszą połowę XVIII wieku. Na jego wierzchu umieszczone zostało kilka dzwonków różnych rozmiarów i kształtów. We wnętrzu zamontowany został mechanizm podobny to tych w pozytywkach lub katarynkach. Wprawiony w ruch grał na dzwonkach „zaprogramowaną” melodię.

Zegary z przeróżnymi mechanizmami, także z drewna

Jak opowiada kurator wystawy, mechanizmy zegarowe mogą być wykonywane z różnych materiałów, od metali, również szlachetnych, poprzez rubiny, a na drewnie kończąc.

- Nadaje się do tego drewno, które jest bardzo twarde, jest to drewno bukowe. Sam zegar prawdopodobnie odmierzał czas w zamożnej wiejskiej chacie lub w młynie. Młyny również potrzebowały urządzeń do pomiaru czasu, żeby dokonywać zmian robotników, a mechanizm metalowy bardzo szybko uległby zanieczyszczeniu w miejscu o takim zapyleniu – wyjaśnia Patrycja Gwoździewicz.

Zaznacza także, że zegarmistrz, by nauczyć się fachu, najpierw wycinał koła zębate właśnie w drewnie, które było tańsze i łatwiej dostępne niż metal. Do czasów współczesnych zachowało się mało zegarów z drewnianymi mechanizmami. Egzemplarz, który można zobaczyć w Gliwicach, został w całości wykonany ręcznie, żaden jego element nie został połączony przy pomocy gwoździ.

Dewizki z ludzkich włosów

Dewizka to nic innego, jak łańcuszek do zegarka kieszonkowego. Służył do mocowania zegarka między kamizelką a kieszonką. W gliwickim muzeum można zobaczyć kilka egzemplarzy, które wykonane zostały z precyzyjnie wyplecionych ludzkich włosów. Patrycja Gwoździewicz, zapytana o powody, dla których dewizki wykonano właśnie z włosów odpowiada:

- Włosy są tak samo dobrym materiałem, jak każdy inny materiał organiczny. Są bardzo mocne. Te dewizki, które znajdują się w naszych zbiorach, mają około 200 lat i wyglądają doskonale. Jest to również coś niezwykle osobistego, być może były to włosy żony, które zostały w taki sposób zachowane. Ma to również posmak niesamowitości.

Zobacz zdjęcia:

Nie przeocz

Kolekcję zegarów uzupełniają również grafiki i obrazy, których tematyka obraca się wokół upływu czasu. Jednym z bardziej obrazowych egzemplarzy jest linoryt Roberta Budzińskiego pt. „Bieg śmierci”. Prosta, acz wymowna, grafika przedstawia śmierć z kosą, która próbuje dogonić uciekającego zająca.

- Patrząc na formę zegarów, które bardzo się zmieniają, patrząc na to, ile miejsca zajmował kiedyś taki zegar, patrząc na miniaturyzację zegarów umieszczanych np. w pierścionkach czy telefonach komórkowych, trochę żal, że nie możemy zawiesić oka na czymś tak wyjątkowym – kończy opowieść o zabytkowych zegarach Patrycja Gwoździewicz.

Zobacz także

Finisaż wystawy „Oblicza czasu. Zegary z kolekcji Muzeum w Gliwicach i Muzeów Narodowych w Krakowie i we Wrocławiu”

W niedzielę, 12 czerwca 2022, o godz. 11:30 odbędzie się finisaż wystawy.

- Właśnie tego dnia, o godzinie 11:30 zapraszamy na oprowadzanie, które stanie się okazją do wędrówki śladami czasu w kulturze. Prowadzić je będzie kurator ekspozycji, Patrycja Gwoździewicz. Wspólnie z nią pożegnamy zabytkowe czasomierze, poznając przy okazji wiele ich sekretów. – czytamy w zapowiedzi wydarzenia.

Zegary nie znikną jednak całkowicie z Willi Caro. Eksponaty wypożyczone z innych polskich placówek zostaną zwrócone, jednak zbiory Muzeum w Gliwicach są częścią stałej wystawy i można będzie nadal je podziwiać.

Musisz to wiedzieć

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia