Spis treści
Jak wyglądał Kraków przed rokiem 1990?
Pamiętacie Kraków bez Galerii Krakowskiej, ale i bez korków? Niemożliwe?
Zniszczone, odrapane kamienice, często wiecznie pozastawiane płotami, za którymi trwały kilkadziesiąt lat (!) trwające remonty.
Mało samochodów, w większości krajowej produkcji i niewielki ruch. Autobusy i tramwaje, które nie trzymały się rozkładu jazdy, a w godzinach szczytu były tak zapchane, że pasażerowie nieomal wisieli na zewnątrz.
Stare Miasto zawsze pełne zachwyconych urokiem Krakowa turystów, ale wtedy było dzielnicą jak inne: z mieszkańcami i sklepikami, punktami usługowymi, jak szewc, pracowania gorseciarska, naprawa wiecznych piór czy parasoli, a także repasacja pończoch. Kto pamięta co to było?
Kazimierz, który był miejscem niebezpiecznie pociągającym, a nie turystyczną atrakcją.
Wiele miejsc, teraz ciasno zabudowanych, było trawnikami, ale także często klepiskiem i dzikimi parkingami. Było więcej zieleni, za to nie było domofonów: bramy i podwórza były dostępne dla każdego poszukiwacza przygód.
Na Kazimierzu zadymy pod bramami były normą, ale w dzielnicy było też pełno rzemieślniczych sklepików, gdzie można było kupić i naprawić wszystko.
Zaniedbane, nieremontowane budynki były konsekwencją braku funduszy, a przyczyną tego stanu rzeczy były sztucznie zaniżane stawki czynszu. Tak było w całej PRL. Kwaterunek! W ten sposób PRL radził sobie z zapotrzebowaniem na mieszkania.
Co to był kwaterunek?
Kwaterunek to było przydzielenie mieszkania przez urząd, nakazujący właścicielowi domu lub mieszkania wynajęcie (za bardzo niską kwotę) mieszkania zupełnie obcej osobie, która otrzymała taką decyzję.
Kraków był jednym z nielicznych dużych miast w Polsce, gdzie w chwili upadku komuny dominującą formą własności budynków w centrum była własność prywatna. W latach 90. XX w. bardzo szybko wykorzystano więc lokale użytkowe, którymi można już było dowolnie dysponować: błyskawiczne zagospodarowano piwnice pod puby i bary.
Kto pamięta kultowy pub "Żelazna" na Berka Joselewicza? Było to miejsce imprezowe, ale nie zadymiarskie, szalenie popularne wśród lokalsów.
Nasyp kolejowy, dzielący Grzegórzki od Kazimierza stanowił skrót, przez który chodziło się nocą pod Halę Targową, na kiełbaski z niebieskiej nyski. Nasyp był także osławionym miejscem w centrum Krakowa, gdzie ofiary kradzieży mogły znaleźć swój portfel z dokumentami: złodzieje, po opróżnieniu portmonetki z pieniędzy (nie było bankomatów, więc i kart kredytowych), tam je właśnie wyrzucali.
Plac Nowy na Kazimierzu nie był miejscem pełnym knajp i hoteli, jak obecnie. Chodziło się tam głównie w niedzielę, kupować lub sprzedawać zagraniczne ciuchy. Był wtedy wielką ciucharnią pod chmurką.
Co to znaczy gentryfikacja?
Na Starym Mieście i na Kazimierzu żyli mieszkańcy. Dzisiejsze czyste i odnowione fasady często kryją tylko pozór życia.
Wielu mieszkańców Krakowa ma wrażenie, że miasto nie należy już do nich, ale do turystów...
Z drugiej strony, wiele osób ma pracę w branży turystycznej; od obsługi hoteli, pralni, restauracji, po taksówki, kramy z pamiątkami i obwarzankami.
Modny obecnie, acz nie dla wszystkich zrozumiały termin "gentryfikacja" oznacza po prostu zmianę charakteru części miasta. Zjawisko to łączy się nie tylko z ruchem turystycznym, ale i podwyżką czynszów, na skutek której starzy mieszkańcy muszą się wyprowadzić, a w ich miejsce przychodzą inni, z większym portfelem i innym stylem życia.
Jedno jest pewne: nie zatrzymamy czasu ani zmian, ale dzięki tym zdjęciom możemy wrócić do tamtych lat. Czy warto? Przekonajcie się sami.
Kliknij w przycisk „Zobacz galerię” i przesuń zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.
- Ten obiekt całkowicie zmienił centrum Krakowa! Budowa zaczęła się 20 lat temu!
- Najlepsze komunijne prezenty. Podpowiadamy, co kupić na komunię. Sprawdź!
- Niewiedza czy niechęć? Te przepisy kierowcy ignorują najczęściej. Będzie mandat
- Idealny na wiosenne spacery! Mamy najdłuższy park w Polsce! Gdzie koniec?
Czy technologie niszczą psychikę dzieci?