Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna robotników, spowodowana podwyżką cen artykułów żywnościowych z 1 lutego 1988 r., wywołała niezadowolenie społeczne. Pojawiły się również próby odtwarzania ogniw zakładowych NSZZ „Solidarność” i ich zalegalizowania, które skutecznie torpedowała władza. 11 stycznia 1988 r. Sąd Wojewódzki w Krakowie odrzucił wniosek Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność” w Hucie im. Lenina. Podobnie 12 lutego odrzucono wniosek Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność” w Akademii Medycznej i Państwowym Szpitalu Klinicznym w Krakowie.
W pierwszych miesiącach 1988 r. dochodziło również do demonstracji ulicznych przeciw władzy. 7 lutego na krakowskich ulicach protestowała Konfederacja Polski Niepodległej, ale nie przyciągnęła większej liczby osób. W lutym i marcu wiecowali przed Collegium Novum studenci: 17 lutego w 7. rocznicę rejestracji Niezależnego Zrzeszenia Studentów, i 8 marca, w 20. rocznicę Marca ’68. Domagali się ponownej legalizacji NZS, samorządności uczelni oraz zlikwidowania cenzury.
Strajk w Hucie im. Lenina
Największym wyrazem sprzeciwu wobec działań władz był strajk robotników w Hucie im. Lenina. Wybuchł on 26 kwietnia i trwał do 5 maja. Rozpoczął się na Wydziale Zgniatacza, kiedy Andrzej Szewczuwianiec o godz. 9 włączył czerwone światło na suwnicy, co było informacją dla jego kolegów o strajku. Stopniowo przyłączały się kolejne wydziały. O godz. 14 stanęła Walcownia Blach Karoseryjnych, a następnie Walcownia Zimnych Blach, Walcownia Rur Zgrzewanych oraz Zakład Mechaniczny.
Już w pierwszym dniu ukonstytuował się Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, w skład którego weszli m.in. Szewczuwianiec, Mieczysław Gil, Jan Ciesielski, Maciej Mach oraz Jerzy Ostałowski. Wieczorem rozpoczęły się negocjacje z dyrektorem naczelnym kombinatu, które trwały także kolejnego dnia. Na liście żądań znalazły się: nierepresjonowanie komitetów strajkowych i załogi, wzrost pensji, rzetelne poinformowanie społeczeństwa o zaistniałej sytuacji, zapłata za czas strajku. Jednym z żądań było także przywrócenie do pracy zwolnionych wcześniej kolegów: Stanisława Handzlika, Witolda Bawolskiego, Edwarda Nowaka i Andrzeja Ruska, jeżeli ci wyrażą na to zgodę. Powrócili oni do pracy trzeciego dnia protestu. Maciej Mach wspominał po latach: „Do końca strajku postulat reaktywacji »Solidarności« nigdy się nie pojawił. Upominaliśmy się o ludzi zwolnionych za działalność nielegalną i to traktowaliśmy tak, jak gdybyśmy występowali o przywrócenie związku. Była obawa przed wprowadzeniem tego postulatu. Nawet u nas na wydziale, gdzie mieliśmy dobrą pozycję, ludzie mówili: nie występujcie o »Solidarność«. Boimy się. Zróbcie tak, żeby to było o »Solidarności«, ale nie tak wprost (…)”. Poparcie dla strajku okazali działacze KPN oraz studenci. 1 maja na terenie huty ks. Kazimierz Jancarz odprawił mszę dla hutników, w kolejnych dniach msze odprawiał tam ks. Tadeusz Zaleski.
4 maja do huty przybyła delegacja Episkopatu w składzie: redaktor Halina Bortnowska, prof. Andrzej Stelmachowski i mec. Jan Olszewski, która miała prowadzić negocjacje między dyrekcją kombinatu a strajkującymi robotnikami. Próba ta nie przyniosła rezultatów. W nocy 5 maja strajk został spacyfikowany przez atak ZOMO. Robotnicy zostali brutalnie pobici. Przywódcy strajku otrzymali sankcje prokuratorskie przekraczające okres 3 miesięcy. Wobec zatrzymanych hutników kolegia orzekły kary do miesiąca aresztu albo grzywnę w kwocie do 80 tys. zł. Niektórym członkom Komitetu Strajkowego udało się wydostać poza teren huty. 5 maja wieczorem ukrywający się Ciesielski i Handzlik wydali komunikat, w którym wezwali hutników do podjęcia strajku absencyjnego. Odpowiedzieli oni pozytywnie, część osób przebywała na zwolnieniach lekarskich. W szyfrogramie z 11 maja funkcjonariusze SB twierdzili, że na strajkujących wydziałach brakowało ok. 25 proc. pracowników.
Pomoc i poparcie dla hutników
Pomocy finansowej i prawnej udzieliło hutnikom w trakcie strajku absencyjnego Duszpasterstwo Hutników w parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej na Szklanych Domach. W porozumieniu z Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ „Solidarność”, reprezentowaną przez Jana Rokitę, oraz z Kurią Metropolitalną w Krakowie, Duszpasterstwo wypłacało z otrzymanych od nich funduszy ekwiwalent wszystkim, którzy utracili dniówki za strajk. W Duszpasterstwie na Szklanych Domach został utworzony punkt pomocy prawnej, której udzielało bezpłatnie około 20 prawników z Centrum Obywatelskich Inicjatyw Ustawodawczych „Solidarności”, inicjatywy środowiska prawniczego, kierowanej przez Kazimierza Barczyka. Wiosną 1988 r. pomocy prawnej udzielali m.in.: Andrzej Rozmarynowicz, Krystyna Sieniawska, Jan Rokita i Stanisław Rzepka. Hutników wspierał również Wikariat Solidarności z Pokrzywdzonymi przy kościele pod wezwaniem Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach.
26 kwietnia Zygmunt Łenyk z KPN przekazał telefonicznie informację o proteście do Radia Wolna Europa. 28 kwietnia grupa intelektualistów (m.in. Jerzy Turowicz, Józefa Hennelowa, Krzysztof Kozłowski) wystosowała list otwarty, w którym czytamy: „Uważamy, że strajk w kombinacie hutniczym w Krakowie (…) stanowi wyraz głębokiej troski i zaniepokojenia sytuacją, w jakiej znalazł się nasz kraj. W tym duchu przekazujemy strajkującym hutnikom wyrazy solidarności (…)”. Tego samego dnia studenci zorganizowali przed Collegium Novum wiec poparcia dla strajkujących hutników, na którym przemawiali przedstawiciele Ruchu „Wolność i Pokój”, NZS i KPN. Milicja zatrzymała wówczas 12 osób. 1 maja 1988 r., po mszy o godzinie 11.00 w kościele św. Józefa Robotnika na os. Kalinowym w Mistrzejowicach, utworzył się pochód liczący ok. 5 tys. osób, złożony z członków rodzin protestujących robotników. Manifestanci, niosąc obraz Matki Boskiej, chcieli dotrzeć pod bramę huty, jednak zostali na rogu al. Róż i ul. Żeromskiego zaatakowani przez milicję i rozpędzeni. Do zatrzymań doszło również na kolejnym wiecu, zorganizowanym 2 maja przez WiP.
5 maja 1988 r., na wiadomość o pacyfikacji huty, rozpoczął się studencki wiec solidarnościowy. Wybrano na nim reprezentację pracowników i studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy wydali oświadczenie potępiające stosowanie przemocy wobec hutników. Wieczorem tego dnia rozpoczął się strajk okupacyjny na terenie miasteczka studenckiego, który trwał do 9 maja. Studenci powołali też Komitet Pomocy Strajkującym, którego celem była pomoc represjonowanym i ich rodzinom - organizowanie pomocy domowej i opieki nad dziećmi. Komitetowi udało się też zebrać 500 tys. zł, które przekazano instytucjom kościelnym wspomagającym prześladowanych.
Solidarność hutnicza ujawnia się
17 maja w Hucie im. Lenina utworzono Komitet Organizacyjny NSZZ „Solidarność”. Tworzyli go członkowie Komisji Robotniczej Hutników z lat 1980-81, działacze Tajnej Komisji Robotniczej Hutników, powstałej w październiku 1982 r. oraz ludzie nowi, stojący na czele ostatniego strajku. W oświadczeniu z 17 maja Komitet odwołał trwający od 5 maja strajk absencyjny i wezwał załogi wszystkich wydziałów do tworzenia jawnych struktur NSZZ „Solidarność”. Posiedzenia Komitetu odbywały się w pomieszczeniach parafii w Mistrzejowicach.
Ojciec Niward Karsznia z Duszpasterstwa Hutników podkreślał po latach, że wiosną 1988 r. robotnicy pokazali swoją siłę: „Majowy strajk był ostatnim i bardzo mocnym ciosem wymierzonym w ideologię marksistowską. Stało się to może dlatego, że głównym trzonem protestu byli robotnicy wielkoprzemysłowi w Nowej Hucie, którzy według założeń ideologów mieli być awangardą tego systemu. Oni jednak masowo odwrócili się od tego sposobu sprawowania władzy, która wciąż deklarowała, że funkcjonuje w ich imieniu. Dla świata pracy było nie do przyjęcia to, co prezentowała tzw. dyktatura proletariatu. Robotnicy chcieli być gospodarzami u siebie i gospodarzami samych siebie”.
Przeciwko hutnikom organizującym w Hucie im. Lenina strajk oraz struktury związkowe, Wydział V SB Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Krakowie założył sprawę operacyjnego rozpracowania krypt. „Komitet”. W jej ramach zostały przeprowadzone rozmowy ostrzegawcze z członkami Komitetu Organizacyjnego. Mimo działań SB członkowie „Solidarności” pracowali nad odtworzeniem komisji zakładowych w całym kombinacie, co udało się przed ponowną rejestracją związku przez Sąd Wojewódzki w Warszawie 17 kwietnia 1989 r.
Wydarzenia z wiosny 1988 r. miały przełomowy charakter dla naszego kraju - były Wiosną Solidarności. Nowohuckich robotników poparły inne zakłady. W końcu kwietnia i na początku maja 1988 r. strajkowała Huta w Stalowej Woli oraz Stocznia Gdańska, żądając m.in. legalizacji NSZZ „Solidarność”. W sierpniu doszło do nowej fali strajkowej. Konsekwencją tych wydarzeń było uzyskanie zgody na jawną działalność NSZZ „Solidarność”.