Miał charyzmę i potrafił zjednać sobie ludzi. Porywał nie tylko tłumy. Za pomocą szantażu, intryg czy przemocy dostawał to, czego chciał. Adolf Hitler - bo o nim mowa - nigdy nie doszedłby do władzy, gdyby nie pomoc wpływowych i majętnych głów. Choć kulisy jego dojścia do władzy nigdy nie zostały w pełni wyjaśnione, nie sposób pominąć roli Watykanu, zwłaszcza jego sekretarza Eugenio Pacellego, czy niemieckiego kanclerza Franza von Papena.
Jego działalność w Wiedniu opisał Winston Churchill w swoich pamiętnikach „Druga wojna światowa”, w których określa go jako człowieka zachowującego się w możliwie jak najbardziej cyniczny sposób. Ale też skutecznym, gdyż Austria została dołączona do Niemiec w 1938 r. Później von Papen trafił do Turcji, gdzie sprawował funkcję niemieckiego ambasadora.
Jako najbardziej doświadczony dyplomata von Papen dostał najtrudniejsze zadanie. Miał zrównoważyć wpływy brytyjskie w Turcji i nie dopuścić do tego, aby kraj dołączył do aliantów. Chodziło również o to, by utrzymać przyjazne stosunki handlowe z krajem. Pełnił tę funkcję do 1944 r., kiedy Turcja zerwała stosunki dyplomatyczne z Niemcami. Von Papen wrócił do Berlina, gdzie Hitler nagrodził go Krzyżem Kawalerskim za zasługi wojenne. Symboliczne zwieńczenie politycznej kariery człowieka, który miał za zadanie dopilnować, żeby Hitler nie pchnął Niemiec w odmęty wojny.
„Według mnie Hitler na samym początku rządów chciał jak najlepiej dla Niemiec, ale zgubiły go pochlebstwa jego zwolenników i ich okrucieństwo. Mam tu na myśli Himmlera, Göringa, Ribbentropa. Przez długi czas próbowałem go przekonać, że myli się co do swojej polityki antyżydowskiej, ale najpierw nie chciał mnie słuchać, a później już nie miałem na niego żadnego wpływu”
- tłumaczył sam siebie zbrodniarz.
Sylwia Arlak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?