Urodzona 26 sierpnia 1923 roku na Wileńszczyźnie, Wanda Bortkiewicz od najmłodszych lat kształtowała swoje patriotyczne wartości poprzez zaangażowanie w harcerstwo oraz Sodalicję Mariańską. Jej życie nabrało innego wymiaru w czasie wojny, gdy postanowiła spełnić swoje powołanie i pomagać chorym i rannym. Sanitariuszka w oddziale partyzanckim dowodzonym przez por. Antoniego Burzyńskiego "Kmicic". Wanda Bortkiewicz walczyła nie tylko z ranami i chorobami, ale także z narastającym zagrożeniem sowieckim.
Ubecka katownia
Po wielu bohaterskich działaniach, które zawdzięczamy jej determinacji i odwadze, Wanda została aresztowana przez ubeków w 1946 roku. Pomimo brutalnego śledztwa, nie złamała się i nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. W końcu, 9 maja 1947 roku, uzyskała uniewinnienie ze względu na brak dowodów winy.
Po opuszczeniu więzienia kontynuowała swoją drogę jako pielęgniarka i położna, oddając się pracy i rodzinie. Jej życie to historia pełna walki, poświęcenia i przywiązania do wartości. W ostatnich latach nawiązała kontakty z dawnymi przyjaciółmi, żołnierzami "Kmicica" i "Łupaszki", pielęgnując pamięć o ich wspólnych wysiłkach na rzecz ojczyzny.
Dziś składamy hołd Wandzie Bortkiewicz, niezłomnej sanitariuszce i łączniczce, która przez swoje czyny stała się wzorem dla młodszych pokoleń. Jej życie jest inspiracją, przypominającą nam o sile i poświęceniu, jakie mogą w nas tkwić, gdy stajemy w obronie tego, w co wierzymy. W setne urodziny Wandy Bortkiewicz, składamy wyrazy podziwu i wdzięczności za jej niezłomną postawę i ofiarną służbę dla ojczyzny.
Wanda Bortkiewicz, z domu Czyżewska, ps. „Basia”. Kim jest polska bohaterka?
Wanda Bortkiewicz, z domu Czyżewska, ps. „Basia”, „Barbara Zakrzewska”, urodziła się 26 sierpnia 1923 roku w rodzinie ziemiańskiej na Wileńszczyźnie. Należała przed wojną do Sodalicji Mariańskiej i harcerstwa, które to, obok rodziny i szkoły, ukształtowały jej patriotyczną postawę.
"W czasie wojny nabrała przekonania, że pomoc chorym i rannym jest jej powołaniem. Została sanitariuszką pierwszego oddziału partyzanckiego powstałego na Wileńszczyźnie pod dowództwem por. Antoniego Burzyńskiego „Kmicica”. Wzięła udział w ataku na Duniłowicze, przeszła szkolenia sanitarne, medyczne i wojskowe. Razem z nią szkoliły się m.in. Lidia Lwow „Lala” i Janina Wasiłojć „Jachna”. Oddział Burzyńskiego został rozbity 26 sierpnia 1943 roku wskutek zasadzki przeprowadzonej przez jednego z przywódców sowieckiej partyzantki, Fiodora Markowa, a „Kmicic” i prawie 80 jego żołnierzy zginęli z rąk Sowietów." - czytamy na stronie Instytutu Pamięci Narodowej.
„Basi” udało się przedostać do Wilna, gdzie otrzymała zadanie zajmowania się rannymi żołnierzami w prywatnych mieszkaniach. Jej pacjentem był m.in. ranny w płuco major Stefan Świechowski „Sulima”. Zadania, które wykonywała, były niezwykle trudne, bo oprócz zajmowania się rannymi żołnierzami musiała też przestrzegać zasad konspiracji, by nie dopuścić do wpadki i aresztowania. Pracowała później w wileńskim Szpitalu Czerwonego Krzyża przy ulicy Mostowej pod kierunkiem dr. Zdzisława Kieturakisa, dzięki nabytemu doświadczeniu pełniąc rolę pielęgniarki.
"W Wilnie cudem odnalazła matkę, z którą nie miała wcześniej kontaktu, i wobec narastającego terroru sowieckiego zdecydowała się wraz z nią opuścić rodzinne strony. Rodzina Czyżewskich osiedliła się w Morągu, a wkrótce Wanda podjęła naukę w szkole pielęgniarsko-położniczej w Gdańsku. Tu nawiązała kontakt ze znajomymi partyzantami wileńskimi – żołnierzami por. „Kmicica” i mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Została łączniczką, a w domu rodziców w Morągu utworzyła punkt kontaktowy żołnierzy 5. Brygady Wileńskiej AK, którzy nie złożyli broni i podjęli walkę z nowym okupantem." - czytamy w materiałach IPN.
Jak informuje Instytut Pamięci Narodowej, 8 lipca 1946 roku ubecy założyli w mieszkaniu państwa Czyżewskich w Morągu kocioł. W ciągu trzech dni wygarnęli prawie trzydzieści osób. „Basię” aresztowali w Olsztynie i zamknęli w tamtejszym więzieniu. Sprawczynią wsyp w roku 1946 w Olsztynie i w wielu innych miejscowościach, w tym w Morągu, była jedna z najbardziej zaufanych osób „Łupaszki”, jego łączniczka, Regina Żylińska-Mordas ps. „Regina”, która wydała na śmierć kilkudziesięciu żołnierzy „Łupaszki”, w tym także sanitariuszkę Danutę Siedzikównę „Inkę”.
„Basia” została oskarżona o przynależność „do nielegalnej organizacji Armii Krajowej” – oddziału mjr Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” oraz o „dokonywanie napadów na żołnierzy Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego”. Mimo brutalnego śledztwa nie przyznała się.
9 maja 1947 roku, po tygodniowej rozprawie, wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Olsztynie „Basia” została uniewinniona z braku dowodów winy.
Po wyjściu z więzienia ukończyła szkołę dla pielęgniarek i położnych w Białymstoku. W 1950 roku wyszła za mąż za lekarza – Ludwika Bortkiewicza, z którym wychowała czworo dzieci. W 1985 roku pani Wanda Bortkiewicz nawiązała pierwsze kontakty z dawnymi przyjaciółmi od „Kmicica” i „Łupaszki” i utrzymywała je przez wiele lat.
Instytut Pamięci Narodowej informuje, że o Wandzie Bortkiewicz można przeczytać w wydanej przez IPN książce Dariusza Jarosińskiego "Ta nasza wolność. Reportaże historyczne".
Materiał powstał na podstawie noty informacyjnej Instytutu Pamięci Narodowej.
Zobacz również w serwisie dziennikbaltycki.pl!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!