Polsko-ukraiński dramat Bieszczad

Aleja Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA w Legnicy
Aleja Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA w Legnicy Wikimedia Commons
8 lipca 1946 roku żołnierze WOP dokonali mordu na 30 Ukraińcach, mieszkańcach wsi Terka w Bieszczadach

Jedną z głównych przyczyn nasilenia wzajemnych uprzedzeń między ukraińskimi i polskimi współmieszkańcami Terki była działalność miejscowych księży greckokatolickich, polegająca na podjudzaniu i nawoływaniu do wrogości wobec Polaków.

W drugiej połowie lipca 1944 na terenie Bieszczadów ukazały się obwieszczenia ukraińskich nacjonalistów, wzywające Polaków do opuszczenia wiosek, bez możliwości zabrania dobytku. Za niewykonanie tego nakazu zgodnie z treścią obwieszczenia groziła śmierć.

W związku z niezastosowaniem się do gróźb, nacjonaliści ukraińscy dokonali m.in. mordu 42 Polaków, mieszkańców Baligrodu. Planowano także wymordować polskich mieszkańców Terki. W tym samym czasie na tereny Bieszczadów Zachodnich przybyła partyzantka sowiecka, dowodzona przez Polaka Mikołaja Kunickiego „Muchę”, z którą połączył się oddział Józefa Pawłusiewicza, stanowiący miejscową obronę dla ludności polskiej.

Dzięki działalności Kunickiego, czystki prowadzone przez oddziały ukraińskie w Bieszczadach zostały w znacznym stopniu ograniczone. Latem 1945 działalność UPA ponownie się zaostrzyła, jej bojówki często kwaterowały w Terce, a mieszkańcy wsi byli zmuszani do przymusowego zaopatrywania ich w żywność i odzież. 1 maja 1946 w Wołkowyi zlokalizowano 36 Komendę Odcinka z 8 Oddziału WOP, którego żołnierze często przebywali w pobliskiej Terce.

4 lipca 1946 bojówki OUN uprowadziły 5 mieszkańców Terki; jednego Polaka i 4 Ukraińców. Pośrednio w wyniku powyższego zdarzenia kapitan Lucjan Zubert 6 lipca wydał rozkaz wzięcia zakładników. Tego samego dnia wieczorem przystąpiono do wykonywania rozkazu.

Według ustaleń UPA zebrano 43 zakładników, z których co najmniej ćwierć uciekła w drodze do Wołkowyi. Dzięki wstawiennictwu cywilnych Polaków uwolniono kolejnych kilka osób. Nazajutrz wystosowano ultimatum z żądaniem wypuszczenia osób uprowadzonych przez bojówki ukraińskie, w zamian za puszczenie wolno przetrzymywanych ukraińskich mieszkańców Terki.

Wieczorem, 7 lipca grupy ukraińskie przyprowadziły dwóch zakładników (Polaka i jednego z Ukraińców) do Terki i powiesili na przydrożnym drzewie, uprzednio rozbijając im głowy kolbami. Następnego dnia, po otrzymaniu wiadomości o zamordowaniu dwóch osób, podjęto decyzję o rozstrzelaniu zakładników. Akcją kierował osobiście kpt. Lucjan Zubert. 8 lipca zakładnicy zostali doprowadzeni ponownie do Terki i zapędzeni do drewnianego domu. Tutaj uwolniono kolejnych 5 osób, a 3 mężczyzn zabrano na cmentarz do kopania grobu dla powieszonych przez SB OUN.

W chacie pozostało 20 osób, przede wszystkim kobiety i dzieci. W morderstwie bezpośrednio uczestniczyło dwóch żołnierzy pochodzących z Kresów Wschodnich, którzy prawdopodobnie mieli się zgłosić do wykonania tego zadania na ochotnika.

Morderstwa dokonano przy użyciu pistoletu maszynowego i obrzuceniu wnętrza budynku granatami, następnie chatę oblano benzyną i podpalono. Zginęło 20 niewinnych osób. Prócz wspomnianych ofiar, żołnierze po tym zdarzeniu zamordowali kolejnych 7 ukraińskich mieszkańców Terki, oraz 3 mężczyzn, odprowadzonych wcześniej na cmentarz.

Żołnierze WOP zabili w sumie 30 osób i spalili kilkanaście gospodarstw.

W 1985 na cmentarzu w Terce odsłonięto na mogile nagrobek upamiętniający mord ukraińskich mieszkańców tej wsi z umieszczoną listą ofiar mordu. Liczba ta zawiera szereg błędów, między innymi znalazły się na niej osoby które zginęły w innych okolicznościach, jak i również sama data mordu jest błędnie oznaczona. Natomiast groby Polaków zamordowanych w Wołkowyi przez UPA znajdują się na tamtejszym cmentarzu.

W 1999 roku w tej sprawie Delegatura IPN w Rzeszowie prowadziła śledztwo, w toku którego udało się ustalić jednego sprawcę – był nim Hryhorij Łoszycia, Ukrainiec, współpracujący z żołnierzami Odcinka WOP w Wyłkowyi. Nie postawiono mu zarzutów, bowiem już nie ży. Zarzuty przedstawiono także dwóm byłym żołnierzom 36 Komendy Odcinka WOP, lecz z braku dostatecznych dowodów winy prokuratura zmuszona była odstąpić od oskarżenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia