Nie ma wątpliwości, że przyczyną śmierci dziennikarza było ciężkie pobicie po tym, jak Wojciech Cieślewicz uczestniczył w manifestacji przed pomnikiem Ofiar Poznańskiego Czerwca: w czasie rozpędzania demonstracji przez ZOMO, uciekał w stronę mostu Teatralnego, a w rejonie przystanku tramwajowego został zatrzymany i skatowany – przewieziono go do szpitala z urazem czaszki.
Rozwiąż QUIZ: Czy rozpoznajesz charakterystyczne miejsca Poznania?
Sprawę śmiertelnego pobicia przez milicjantów plutonu I i II, V kompanii pułku manewrowego przy KW MO w Poznaniu umorzono w czerwcu 1982 roku, później w 1990 i w 1991 roku wznawiano ją, ale mimo postawienia w stan oskarżenia jednego z zomowców, umarzano.
Co ważne - zeznania naocznych świadków wskazywały, że dziennikarz został pobity przez zomowców. Oskarżony były funkcjonariusz ZOMO Włodzimierz J., nawet nie przychodził do sądu, usprawiedliwiając się problemami psychicznymi. W 1993 roku uniewinniono go, bo sąd nie znalazł dostatecznych dowodów popełnienia winy. Mimo to sprawa nie jest definitywnie zamknięta - i być może już wkrótce śledztwo zostanie wznowione.
22 sierpnia 2022 IPN rozpoczął projekt Archiwum Zbrodni w którym wraca do spraw pobić i oskarżeń dotąd niewyjaśnionych. Powołano specjalny zespół historyków, archiwistów, prokuratorów i przez pół roku udało się rozpocząć 15 postępowań. Badane są nowe dokumenty, zeznania świadków.
- Mamy nadzieje na ukaranie sprawców i choćby symboliczne zadośćuczynienie dla ofiar - mówił prezes IPN Karol Nawrocki
W lutym 2023 roku na Moście Teatralnym gdzie został pobity Wojciech Cieślewicz przeprowadzono wizję lokalną. W czasie tej wizji zbadano ile mogli widzieć dowódcy ZOMO obserwujący sytuacje z balkonu.
Wojciech Cieślewicz wracał z miesięcznicy stanu wojennego i został zaatakowany przez milicjanta, który uderzył go silnie pałką w głowę. Jego ostatnie słowa brzmiały "Za co mnie bijecie, przecież nic nie zrobiłem".
-Jeśli nie uda się wskazać sprawcy, mamy nadzieje na pociągnięcie do odpowiedzialności prokuratorów, którzy robili wszystko by sprawa nie została wyjaśniona - mówił Karol Nawrocki.
- Od wielu lat forsujemy przed Sądem Najwyższym tezę, że zbrodnie komunistyczne są zbrodniami na ludzkości i jako takie nigdy nie mogą ulec przedawnieniu - dodał Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
Głos Historii - odcinek 2 - Zdobycie Ławicy:
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: wydawca@glos.com