Thietmar (zmarł w 1018 r.) zapewniał, że Dobrawa próbowała różnych sposobów, żeby przekonać Mieszka do chrześcijaństwa. Aby zmylić czujność męża zrezygnowała np. z jedzenia mięsa podczas wielkiego postu, co było uważane za wielki grzech (niektórzy twierdzą, że robiła to przez trzy wielkie posty).
„Umyślnie postępowała ona przez jakiś czas zdrożnie, aby później móc długo działać dobrze. Kiedy mianowicie po zawarciu wspomnianego małżeństwa nadszedł okres wielkiego postu i Dobrawa starała się złożyć Bogu dobrowolną ofiarę przez wstrzymywanie się od jedzenia mięsa i umartwianie swego ciała, jej małżonek namawiał ją słodkimi obietnicami do złamania postanowienia” – pisał ze zrozumieniem biskup Thietmar. „Ona zaś zgodziła się na to w tym celu, by z kolei móc tym łatwiej uzyskać u niego posłuch w innych sprawach”.
Grzechy Dobrawy zostały przez Kościół usprawiedliwione. Dlaczego?
Podstęp Dobrawy
„Dowiedziałeś się przed chwilą, czytelniku, o jej przewinie, zważ teraz jaki owoc wydała jej zbożna intencja” – tłumaczył Thietmar. „Pracowała więc nad nawróceniem swego małżonka i wysłuchał jej miłościwy Stwórca. Jego nieskończona łaska sprawiła, że ten, który Go tak srogo prześladował (czyli Mieszko), pokajał się i pozbył na ustawiczne namowy swej ukochanej małżonki jadu przyrodzonego pogaństwu, chrztem świętym zmazując plamę grzechu pierworodnego. I natychmiast w ślad za głową i swoim umiłowanym władcą, poszły dotąd ułomne członki spośród ludu (...) w poczet synów Chrystusowych zostały zaliczone”.
Odnotowali to także inni, szacowni kronikarze. „Za namową żony i pod tchnieniem łaski bożej przyjął chrzest z całym ludem lechickim, czyli polskim” – czytamy w Kronice Wielkoposkiej, która opisuje losy naszego kraju od czasów „bajecznych” do 1271 r.
„Pierwszy więc książę polski Mieszko dostąpił łaski chrztu za sprawą wiernej żony, ale dla sławy jego i chwały w zupełności wystarczy (jeśli powiemy), że za jego czasów i przez niego Światłość niebiańska nawiedziła królestwo polskie” – pisał także kronikarz Gall Anonim.
Wydaje się, że w wobec świadectw takich autorytetów, rola Dobrawy w nawrócenia Mieszka i całego, naszego kraju jest bezdyskusyjna. Kim był jednak jej mąż?
Ślepy Mieszko
„Ziemowit (wstąpili na tron w połowie IX w.) tedy, osiągnąwszy godność książęcą, młodość spędzał nie na niedorzecznych rozrywkach, lecz oddając się pracy i służbie rycerskiej, zdobył sobie rozgłos zacności i zaszczytną sławę oraz granicę swego księstwa rozszerzył dalej niż ktokolwiek przed nim” – tłumaczył Gall Anonim. „Po jego zgonie, na jego miejscu zasiadł syn jego, Leszek, który czynami rycerskimi dorównywał ojcu (...). Po śmierci Leszka nastąpił Ziemomysł, syn jego, który pamięć rodziców potroił i potomstwem, i dzielnością. Ten zaś Ziemomysł spłodził wielkiego i sławnego Mieszka”.
Historycy przyjmują, że książę Mieszko przyszedł na świat w książęcej rodzinie dynastii Piastów ok. 920 r. (niektóre źródła podają, że był to 922, 930 lub 931 r.). Jego przyszłe panowanie długo stało pod znakiem zapytania. Dlaczego? Według Galla Anonima przez pierwsze lata życia Mieszko był ślepy. Gdy chłopiec miał 7 lat, jego ojciec zwołał zebranie komesów (państwowych dostojników) i książąt, którzy mu podlegali. Urządził dla nich ucztę. I wtedy stał się cud. Mieszko odzyskał wzrok!
„Wówczas książę (...) pilnie wypytywał starszych i roztropniejszych z obecnych, czy jego ślepota i przewidzenie chłopca nie oznacza jakiegoś cudownego znaku” – pisał Gall Anonim. „Oni zaś tłumaczyli, że ślepota oznaczała, iż Polska przedtem była tak jakby ślepa, lecz odtąd – przepowiadali – ma być przez Mieszka oświeconą”.
Mieszko rozpoczął swoje panowanie ok. 960 r. Z Dobrawą ożenił się pięć lat później (musiał jednak wcześniej oddalić od siebie 7 pogańskich żon). Ten władca liczył się w Europie. Dynastia piastowska władała wówczas Wielkopolską (w tym Gnieznem, Poznaniem, Kaliszem i m.in. Kruszwicą), ziemią sieradzką, łęczyńską, mazowiecką, sandomierską, przemyską, i m.in. chełmińską. Nie tylko.
W latach 960-967, po walkach z plemieniem Wolinian, Mieszko I podporządkował sobie m.in. Pomorze Zachodnie. Czasy były jednak niespokojne. Mieszko I musiał toczyć m.in. wojny z Niemcami (zostały zakończone dopiero 979 r. sojuszem z cesarstwem). Radził sobie z przeciwnościami znakomicie, a jego państwo robiło wrażenie...
Chrzest króla Północy
Przekonał się o tym żydowski podróżnik Ibrahim ibn Jakub, który ok. 965 r. dotarł do krajów słowiańskich, w tym do państwa Mieszka I. Uznał je za najważniejsze z nich, bo ponoć jak żadne inne, obfitowało w płody rolne, zwierzynę i miód. Świetne wrażenie robiła także dziarska, zdyscyplinowana drużyna wojów Mieszka I, którego podróżnik nazwał „królem Północy”.
„Ma on trzy tysiące pancernych, podzielonych na oddziały, z których setkach znaczy tyle co dziesięć setek innych wojów” – pisał Ibrahim ibn Jakub. „Daje on tym mężom odzież, konie, broń i wszystko czego potrzebują”.
Mieszko szybko zorientował się jednak, że aby stworzyć naprawdę silne państwo, potrzebuje skuteczniejszej formy organizacji władzy. Uznał, że przyjęcie chrześcijaństwa wzmocni jego książęcą pozycję (rozumiał to zapewne nie tylko dzięki tłumaczeniom i podstępom Dobrawy), bo stanie się wówczas „władcą z woli bożej”. Przewidywał także, że pojawienie się w kraju wykształconych, umiejących czytać i pisać duchownych, którzy będą znać prawo rzymskie i kanoniczne ułatwi funkcjonowanie państwowej administracji. Liczył też na ewentualne, przyszłe kontakty dyplomatyczne, które dzięki Kościołowi można było nawiązać z wpływowymi osobami (w tym np. z papieżem).
Wprowadzenie chrześcijaństwa nie było jednak proste. Słowianie wierzyli w wielu bogów, otaczali też czcią siły nadprzyrodzone, które miały kierować zjawiskami przyrody i życiem ludzi. Miejscami kultowymi były gaje, kamienie, strumyki, a czasami świątynie w których umieszczano posągi bóstw (Swaroga, Świętowita, Peruna, Welesa itd.).
Świat wyobraźni naszych przodków zaludniały duchy przodków, groźne zjawy i przeróżne stwory. Trudno było z tymi, bardzo starymi i silnymi wierzeniami walczyć (w niektórych miejscach starych bogów czczono jeszcze przez ponad 200 lat po wprowadzeniu w Polsce chrześcijaństwa!). O wykorzenieniu ich w ciągu jednego pokolenia nie mogło być nawet mowy…
Mieszka to nie zrażało. W 966 r. przyjął chrzest za pośrednictwem Czech (nie chciał uzależniać się od rosnących w siłę Niemiec). Stało się to prawdopodobnie w kaplicy na Ostrowie Lednickim, niedaleko Gniezna. Dzięki zabiegom tego władcy utworzono biskupstwo misyjne obrządku łacińskiego (biskupem został tam pochodzący z Lotaryngii Jordan). Wybudowano też pierwsze kościoły: w Poznaniu, Gnieźnie i na Ostrowie Lednickim. Polska (chociaż źródła z X w. takiej nazwy jeszcze nie używają) stała się oficjalnie krajem chrześcijańskim. Miało to ogromne znaczenie dla naszych dziejów. Z wielu względów.
„Organizacja metropolitalna i diecezjalna Kościoła stała się jednym z najważniejszych składników organizacji i spoistości politycznej państwa średniowiecznego” – podsumował w jednej ze swoich książek Gerard Labuda, znakomity historyk.
Kiedyś osobno, teraz razem
Dobrawa zmarła w 977 r. Tak (bardzo nieprzychylnie) pisał o jej zgonie Kosmas w swojej „Kronice Czechów”.
„Zmarła Dąbrówka, która ponieważ była nad miarę bezwstydna, kiedy poślubiła księcia polskiego będąc już kobietą podeszłego wieku, zdjęła ze swej głowy zawój i nałożyła panieński wianek, co było wielkim głupstwem tej kobiety” – pisał z zaskakującą surowością ten średniowieczny kronikarz.
Po jej śmierci Mieszko I ożenił się z Odą. Była ona wcześniej mniszką, córką niemieckiego margrabiego Dytryka. Zawarto małżeństwo o charakterze politycznym, które miało przypieczętować pokój z cesarzem Ottonem II. Sojusz z niemieckim cesarstwem Mieszko I wykorzystał do przyłączenia... podległym dotychczas... Czechom: Małopolski i Śląska (może stąd niechęć Kosmasa do jego pierwszej, chrześcijańskiej żony).
Miał też inne, ważne zasługi. Spłodził z Dobrawą syna, Bolesława, którego zwano potem Chrobrym lub Wielkim. Ten człowiek został pierwszym, koronowanym władcą Polski (a krótko po tej ceremonii wypędził z kraju swoją macochę i przyrodnich barci).
Mieszko I był zdolnym politykiem, mądrym wodzem i zapobiegliwym władcą, który zjednoczył wiele słowiańskich plemion, tworząc solidną organizację państwową. Zmarł 25 maja 992 r. Pochowano go w podziemiach katedry gnieźnieńskiej. O jego dokonaniach w Polsce nigdy nie zapomniano.
Dokładna data chrztu naszego kraju nie jest znana. Przyjmuje się jednak, iż doszło do tego niezwykle ważnego wydarzenia 14 kwietnia 966 roku (w Wielką Sobotę). Magistrat Tomaszowa Lub. zachęca do uczczenia tej rocznicy poprzez wywieszenie biało czerwonych flag na urzędach, instytucjach i prywatnych domach.