Tajemnice podziemi i krypt klasztoru bernardynów w Warcie. Co w nich jest?

Dariusz Piekarczyk
Tajemnice podziemi i krypt klasztoru bernardynów w Warcie
Tajemnice podziemi i krypt klasztoru bernardynów w Warcie Fot. Dariusz Piekarczyk
Co jest w podziemiach klasztoru Bernardynów w Warcie (powiat sieradzki)? W podziemiach warckiego klasztoru Ojców Bernardynów, jak czytamy w klasztornych kronikach, spoczywa około 430 osób. Spoczywać mają tam nawet uczestnicy Powstania Styczniowego. Dziś jednak trudno to stwierdzić, bo część krypt jest zamurowanych. Nie można też wejść do dużej części podziemi. Nam udało się wejść do jednej z krypt.

Klasztor w Warcie, to jeden z najstarszych konwentów bernardyńskich w Polsce. Jego początki sięgają drugiej połowy XV wieku. Plac pod budowę klasztoru ofiarował zamożny obywatel Warty Świętosław Darmopych, wraz ze swoją żoną Anną. Zakonnicy przejęli oficjalnie darowiznę w roku 1647. Później doszły inne darowizny, jak choćby Doroty Kurskiej, zamożnej szlachcianki, czy też Doroty Zarembiny, właścicielki majątku ziemskiego w Kalinowej koło Błaszek.

Za właściwego fundatora klasztoru uważa się jednak księdza Gerarda z Brudzewa, kanonika kapituły krakowskiej oraz dzierżawcę dóbr królewskich w Warcie. To głównie z jego fundacji kościół zakonny, pod wezwaniem Wniebowzięcia Marki Bożej, wraz z budynkami klasztornymi, ukończony został w roku 1468. Budynki był drewniane. Tego też roku zakonnicy sprowadzili się do Warty. Kościół p0o kilku latach spłonął. Odbudowana świątynia, także z drewna, nie miała długiego żywota. Spłonęła w roku 1479. Tym razem kościół i klasztor odbudowano z kamienia i cegły.

Prace ukończono w 1497 roku. Na początku XVI wieku wnętrze kościoła otrzymało gotyckie freski, pędzla brata Franciszka z Sieradza. Dobudowano wały i fosy, oraz most. W latach 1610 – 12 powiększono kościół poprzez dobudowanie kaplicy św. Anny. Powstały nowe ołtarze, organy, ambona, stalle i konfesjonały. Powstała również druga wieża. W takiej postaci kościół przetrwał do naszych czasów.

Przez wieki w warckim klasztorze istniało sanktuarium maryjne. Przedmiotem kultu był tryptykowy obraz Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, pędzla brata Franciszka z Sieradza. Z czasem kult ten osłabł. Niegasnącym natomiast zainteresowaniem cieszył i cieszy się nadal kult sługi Bożego Rafała z Proszowic, zwanego w okolicy błogosławionym. Rafał, wielokrotny prowincjał, zmarł w Warcie w roku 1534 roku.

Arcybiskup gnieźnieński Jan Lipski dokonał w roku 1640 podniesienia relikwii Rafała z Proszowic. Wystawił również dokument, w którym pozwolił odprawiać msze przy jego ołtarzu, fundacji Doroty Opalińskiej. Podobnym kultem cieszył się jeszcze inny zakonnik, Melchizedech z Warty, zmarły w 1480 roku. Był on jednym z towarzyszy podróży św. Jana Kapistrana. Obaj spoczywają w świątyni zakonnej - z tą różnicą, że Rafał z Proszowic w sarkofagu znajdującym się wewnątrz świątyni. Jak mówi ojciec Zachariasz Polak, gwardian klasztoru, do dziś, za pośrednictwem Rafała z Proszowic, dochodzi do cudownych uzdrowień. - On opiekuje się Wartą. Czujemy to. Proszę zauważyć, że miasteczko omijają różne nieszczęścia pogodowe.
Melichizedech spoczywa w podziemiach, do których są dwa wejścia. Jedno pod ołtarzem. Drugie znajduje się obok jednej z kaplic. Do podziemi wchodzimy tym drugim wejściem. Resztki trumien, odzienia, fragmenty kości. Tyle pozostało po zmarłych tu pochowanych.

- Spoczywa tu, jak czytamy w klasztornych kronikach, Dorota Kurska, dobrodziejka klasztoru - mówi Jacek Majdański z Burzenina, który pisał pracę magisterską na temat klasztoru. - Ale nie tylko. To miejsce wiecznego spoczynku Wojciecha Kobierzyckiego, właściciela Lipicza, Stanisłąwa Grabskiego z Grabia, właściciela Dobrej, czy Doroty Zarembiny z Kalinowej, wdowie po Marcinie Gruszczyńskim.

- Pochowany jest tam także Paweł Biernacki, żyjący w latach 1740-1826 - dopowiada Jan Pietrzak, historyk-regionalista z Sieradza. - To ostatni kasztelan sieradzki i starosta warcki. Spoczywa tam też jego żona Konstancja z Małachowskich, prekursorka literatury dla dzieci.

Tutaj pochowani są także, jak czytamy na jednej z tablic epitafijnych, Ignacy Budzisz Pstrokoński (1777-1853), pan na Ustkowie i Rossoszycy oraz jego żona Kunegunda z Ostrowskich Pstrokońska (1786-1858) oraz Honorata z Wiesiołowskich (1812-1848), Zofia z Rybarskich (1836-1866), Józef (186-1867) mi Michał (1865-1867) Chodyńscy. Przekazy mówią, że w podziemiach spoczywają także powstańcy styczniowi. Powątpiewa w to Jan Pietrzak.

- Oni mają swoją mogiłę na pobliskim cmentarzu i tam spoczywają - mówi. - Czasy Powstania Styczniowego, to był już ten czas, kiedy nie chowano pod kościołami, co najwyżej na placu przy świątyni.

A co na to ojciec Andrzej Szczypta, który był gwardianem w Warcie?

- Miałem okazję być w drugiej części podziemi, do której wchodzi się pod ołtarzem. Do dziś widzę dużą trumnę, a raczej jej resztki, w której spoczywa dziecko, sądząc po resztkach ubioru dziewczynka, oraz dorosła osoba. Były też trumny z czasów Powstania Styczniowego, czyli z lat 1863-1864. Nie twierdzę, że to akurat powstańcy. I jest tam jeszcze ściana. Część krypt zamurowano.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia