Kiedyś na terenie naszej dzielnicy nie było ruin fabryki maszyn rolniczych Ursus. Nie budowały się osiedla na potęgę. Problemu z miejscem na samochód również nie było, nie wspominając o obcych twarzach na ulicy. Kiedyś wszyscy się znali. Po łąkach pewnie pasły się krowy i konie, a po miejscach gdzie mkną samochody jechał rycerz na koniu. Tak było kiedyś i co po nich zostało? Sprostowanie trzeba zrobić, bo w filmie przekręciłem nazwisko Historyka, na którego publikacjach pracuję. Oczywiście chodzi o Pana Jerzego Domżalskiego.