Kiedyś filozofowie starożytni, ci Grecy, co to byli górolami - tak twierdził mendrol z Łopusznej, rozprawiali o życiu i często porównywali je do płynącej wody.
Często zastanawiali się na sensem istnienia ludzkiego i odchłani nicości.
Ciekawość ludzka była i jest nadzwyczajna. Sprawdza wszystko, gdy tylko jest ku temu sposobność, a gdy jej nie ma, kombinuje jak by ją znaleźć.
Są miejsca na ziemi, gdzie studnia z wodą to oznaka bogactwa. Wyzacznik statutu społecznego.
Studnia to dar życia, z którego za darmo może jeszcze korzystać człowiek.
I tak siedząc nad studnią doszedłem do wniosku, że pora pokazać miejsce, które pokochałem. W związku z tym co dzieje się na zachodzie przystanąć i pokazać historię pruskiego gospodarza, którego zabili Ruscy.
Ta nacja gnębiona od wieków przez carat, później komunistów, nie zmieniła się od wieków.
Gnębiono nie tylko Polaków, Ukraińców, Litwinów... gnębiono również Warmiaków i Prusaków.
Dziś spotkać tam człowieka to cud, a jeszcze 60 lat temu było tam ponad 70 domów. Ludzie uciekli.
Wieś założona w 1380 roku, czyli podobnym okresie jak mój rodziny Waksmund. Waksmund liczy 2.5 tys mieszkańców, Grossen Volken 6 osób jak my przyjedziemy.
Zapraszam was do Historii o zapomnianej wsi na Warmii...