Mapy, pocztówki, fotografie, plakaty, ulotki, archiwalia, książki i rysunki – to znaczna część kolekcji Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Zbiór obiektów papierowych liczy aż 41 tys. 683 pozycje, na łącznie 58 tys. 158 obiektów zabytkowych znajdujących się w placówce.
Szkodzą im światło, upływający czas, grzyby, kwasy, drobnoustroje a także… taśma klejąca.
Muzeum dysponuje od niedawna nowoczesną pracownią, w której papierowe elementy będą poddawane specjalistycznym pracom konserwatorskim. Dziś nastąpiło jej uroczyste otwarcie.
- Obiekty „papierowe” stanowią o specyfice wystawy, kolekcji Muzeum, a tym samym pracy naszej placówki – mówi dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku Grzegorz Berendt. - Do tej pory konserwację tych przedmiotów musieliśmy zlecać placówkom zewnętrznym. Dziś zyskujemy pełną samodzielność.
Kolekcja obiektów „papierowych” Muzeum II Wojny Światowej, według słów dr. Wojciecha Łukaszuna, kierownika działu zbiorów gdańskiej placówki, powiększa się systematycznie, m.in. dzięki darom mieszkańców.
- Tych obiektów jest naprawdę dużo. „Papiery” stanowią najdynamiczniej rozrastającą się część kolekcji – podkreśla Łukaszun. - Pracy na pewno nie zabraknie.
Obiekty papierowe mogą być bardzo cenne z punktu widzenia prac badawczych i muzealnej ekspozycji. Przykładem mogą być m.in. Szopka Bożonarodzeniowa wykonana przez polskie więźniarki niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbruck, listy więźniów KL do rodzin, fotografie polskich oficerów.
Jednocześnie, jak podkreślał dr Łukaszun, niemal każdy „papier” trafiający do Muzeum, powinien przejść przez pracownię konserwacji.
- Zyskaliśmy możliwość kompleksowego zabezpieczenia takich eksponatów – mówi dr Łukaszun.
- Każdy obiekt wymaga pracy konserwatorskiej, ale materiały papierowe, które do nas trafiają, wymagają szczególnej staranności. Są one najczęściej wykonane z niskiej jakości materiału. Wymagają wstępnej analizy, następnie odchwaszczenia, odwilgocenia. Stan tych poszczególnych materiałów będzie decydował o tym, który z nich w pierwszej kolejności trafić powinien do pracowni – tłumaczy Alicja Krawczyk, konserwatorka zbiorów papierowych Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Jak podkreśla Alicja Krawczyk, jednym z przykładów prac, jakie musi przejść wiele przyszłych eksponatów, jest usunięcie strzępów materiałów klejących, np. taśmy klejącej. Używanie materiałów papierniczych jest przykładem najprostszych prac naprawczych, którymi papierowe obiekty są poddawane przez właścicieli.
- Taśma klejąca jest jednym z największych „wrogów” papieru. Jesteśmy w stanie usunąć pozostałości taśmy, kleju, i przywrócić materiałowi dawny wygląd – mówiła na przykładzie dawnej mapy Warszawy (obiekt znajdował się akurat na jednym ze stołów pracowni).
Dzięki wyposażeniu pracowni możliwe będzie również odtworzenie pierwotnego stanu obiektów zgniecionych, sklejonych lub rozdartych. Co istotne, w pracowni powstawać będą również kopie cennych eksponatów, które, z uwagi na ich wrażliwość, nie mogą być wystawione w oryginałach na muzealnej ekspozycji.
CZYTAJ TAKŻE:
W Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zostały zaprezentowane eksponaty związane z podporucznik Marią Orlicz ps. "Dorota" i "Ola"
Pracownia dysponuje także narzędziami zapewniającymi bezpieczeństwo konserwatorom. Przykładem są filtry, a także dygestorium.
- To część laboratorium, w którym opary szkodliwych dla człowieka chemikaliów, które wykorzystujemy do prac konserwatorskich, są izolowane i transportowane do wentylacji. W przypadku, gdy jest konieczność np. pokrycia warstwą danej substancji powierzchnię obiektu, chronimy płuca – podkreślił dr Szymon Bednarz, kierownik działu konserwacji Muzeum II Wojny Światowej.
Pracownia kosztowała 500 tys. zł, do jej obsługi zatrudniono dwie dodatkowe osoby. Muzeum II Wojny Światowej pozyskało środki na jej otwarcie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.