Huzarzy z trupią czaszką

Łukasz Gładysiak
Feldmarszałek August von Mackensen w tradycyjnym uniformie 1. Przybocznego Pułku Huzarów, używanym przed I wojną światową.
Feldmarszałek August von Mackensen w tradycyjnym uniformie 1. Przybocznego Pułku Huzarów, używanym przed I wojną światową.
Od końca XVIII wieku Białogard był jednym z pomorskich ośrodków kawaleryjskich. Przez 150 lat stacjonowali tu niemieccy huzarzy

Bezpośrednią przyczyną sprowadzenia do Białogardu (niem. Belgard an der Persante) jednostek konnych było korzystne położenie miasta. Ze względu na rozległe pastwiska otaczające je praktycznie z każdej strony, dzięki którym bez większych problemów można było zapewnić odpowiednią ilość furażu oraz źródło wody w postaci rzeki, pruscy decydenci wojskowi podjęli decyzję, iż trzon nowo tworzonego garnizonu stanowić będą właśnie kawalerzyści. W ten sposób, u schyłku osiemnastego stulecia, w Białogardzie pojawiła się jedna z najsłynniejszych w Europie formacji lekkiej jazdy - huzarzy.

Pierwszą jednostką, która sprowadzona została do miasta było kilka szwadronów 5. Pomorskiego Pułku Huzarów, skoszarowanych w jego granicach od 1795 r. Zgrupowanie to, powołane do życia w saskim mieście Halberstadt 16 stycznia 37 lat wcześniej i dowodzone przez Wilhelma von Billing, miało za sobą naznaczony sukcesami szlak bojowy w wojnie siedmioletniej oraz konflikcie z ogarniętą Wielką Rewolucją Francją.

Zanim jego żołnierze ostatecznie osiedli w Białogardzie, przez pewien czas obsadzali posterunki między innymi w Sławnie, Bytowie oraz Lęborku; sztab pułku natomiast na siedzibę obrał Słupsk.

To właśnie z koszar nad Parsętą, huzarzy pruscy w tradycyjnych, czerwonych, krótkich kurtkach (stąd nazwa "Czerwoni Huzarzy", na dobre funkcjonująca w Niemczech) z charakterystycznymi pędami zwanymi szamerunkiem i futrzanych bermycach, wyruszyli przeciwko armii Napoleona Bonapartego. W roku 1806 byli świadkami wielkiej klęski armii pruskiej pod Auerstadt, po której zmuszono ich do złożenia broni w rejonie Ratekau (Szlezwik-Holsztyn).

Gdy losy wojen napoleońskich odwróciły się, odrodzeni huzarzy, których do boju poprowadził ich późniejszy patron i jeden z niemieckich bohaterów narodowych - książę Gebhard Leberecht Bluecher von Wahlstatt, brała udział w walkach na terytorium Rosji i Francji, docierając nawet do bram Wersalu. Warto zaznaczyć, że to właśnie książę Bluecher był jednym z architektów zwycięstwa sprzymierzonych pod Waterloo.

W Białogardzie przez krótki czas stacjonował cały pułk. Jego elementy pozostały w mieście przez kolejne pół wieku, opuszczając je niedługo przed wybuchem wojny prusko-austriackiej. W czasie jej trwania, "Czerwoni Huzarzy" wzięli udział w słynnej bitwie pod Sadową, a w konflikcie z Francją toczonym między 1870 i 1871 r. - m.in. pod Sedanem i Paryżem. Wcześniej, w trakcie Wiosny Ludów, skierowano ich przeciwko powstańcom poznańskim.

Ciekawostkę stanowi fakt, że już po ostatecznym wyprowadzeniu szwadronów z białogardzkiego garnizonu, przez pewien czas jego dowódcą był ówczesny książę Walii, a potem król Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii, Edward VII. 5. Pomorski Pułk Huzarów został rozwiązany w trakcie I wojny światowej - jego szwadrony rozdzielono między 5. Dywizję Landwehry oraz 35. i 105. Dywizję Piechoty.

Nawiązując do sięgającej przełomu dwóch wcześniejszych stuleci, wiosną 1920 r. w ramach ograniczonych traktatem wersalskim Sił Zbrojnych Republiki Weimarskiej (Reichswehry), na Pomorzu Środkowym powstał 5. Pułk Kawalerii. Przeważająca część jego żołnierzy miała za sobą doświadczenie frontowe, służąc przede wszystkim w cesarskich Kavallerie-Regiment 17 oraz 37.

Niedługo potem w zbudowanych w roku 1901 koszarach przy ówczesnej Koerliner Strasse (dziś: ul. Kołobrzeska, same koszary nosiły miano "artyleryjskich" lub właśnie "husarskich") pojawili się jeźdźcy 1. i 2. szwadronu tej jednostki. Wsparli ich członkowie tzw. Freikorps Hindenburg, którzy ochraniali szefa niemieckiego sztabu generalnego, Paula von Hindenburga w czasie pobytu w Kołobrzegu rok wcześniej.

Co prawda w strukturach Reichswehry nie było miejsca dla klasycznych huzarów, ale oba pododdziały przejęły tradycje wielkich jednostek czasów cesarstwa. 1. szwadron stał się spadkobiercą legendarnego 1. Przybocznego Pułku Huzarów, natomiast 2. szwadron - 2. Przybocznego Pułku Huzarów Królowej Wiktorii. Oba zgrupowania, utworzone w pierwszej połowie XVIII w., uchodziły za elitę niemieckiej kawalerii.

Brały udział w wojnach śląskich, bojach przeciwko Napoleonowi i niemal wszystkich innych konfliktach z udziałem wojsk Hohenzollernów, toczonych w XIX w. Praktycznie każdy obywatel II Rzeszy rozpoznawał charakterystyczne, czarne uniformy oraz futrzane czapy z dużych rozmiarów emblematem w postaci czaszki i skrzyżowanych piszczeli - według tradycji, symbolizujących bezgraniczną odwagę oraz wierność (w związku z tym pułki nazywano "Czarnymi Huzarami") .

W mundurach takich nierzadko występowały czołowe postaci Niemiec: cesarz Wilhelm II, marszałek August von Mackensen, a nawet księżniczka Maria Luiza. Jak wynika z materiałów archiwalnych, zachowanych w zbiorach autora, tradycyjne kurtki z szamerunkiem i bermyce, choć dalekie od regulaminowych sortów armii niemieckiej, można było spotkać w Białogardzie jeszcze w drugiej połowie lat trzydziestych.

Elementy 5. Pułku Kawalerii, któremu 23 marca 1921 r. nadano nazwę wyróżniającą "Pomorski", pozostały w mieście do 1934 r. Jeźdźcy uświetniali oficjalne uroczystości, jak na przykład odsłonięcie w dniu 10 sierpnia 1924 r. na białogardzkim rynku pomnika poświęconego poległym w czasie Wielkiej Wojny, dłuta Wilhelma Otto. Rodziny żołnierzy garnizonu, zwłaszcza oficerów, zaangażowane były w życie społeczne.

Do legendy przeszły przyjęcia organizowane przez Ruth von Chevallerie, żonę późniejszego generała i dowódcy 13. Dywizji Pancernej - Helmuta, na które zapraszano też gości zagranicznych. Uczestnikiem suto zakrapianych alkoholem biesiad był nawet późniejszy marszałek Związku Radzieckiego, Siemion Tymoszenko, przebywający w Białogardzie w roli obserwatora z ramienia Armii Czerwonej, pod koniec lat dwudziestych.

Przyglądał się wówczas pomorskim manewrom Reichswehry. Miasto odwiedzał także dawny dowódca 1. Przybocznego Pułku Huzarów i niedoszły następca tronu, książę Wilhelm Hohenzollern.

We wrześniu 1934 r" szwadrony z Białogardu przeniesiono do Słupska, gdzie dwa lata później włączone zostały w skład eksperymentalnej, 5. Dywizji Kawalerii Wehrmachtu. Ostatecznie z wielkich jednostek jazdy w armii Adolfa Hitera zrezygnowano, a ich żołnierzy przydzielono do różnych oddziałów, głównie zmotoryzowanych lub pancernych.

Mało kto pamięta, że jedynym, niemieckim, zwartym zgrupowaniem konnym, które w 1939 r. ruszyło na podbój Polski -1. Brygadą Kawalerii, dowodził generał Eberhard von Makcensen, syn feldmarszałka Augusta, a potem zwierzchnik 1. Armii Pancernej na froncie wschodnim, który w latach dwudziestych sprawował funkcję dowódcy białogardzkiego 1. szwadronu.

Po zakończeniu II wojny światowej, zbudowane z klinkierowej cegły koszary huzarów zajęli żołnierze Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej. Po opuszczeniu przez nich miasta na początku lat dziewięćdziesiątych, obiekty przy ul. Kołobrzeskiej uległy częściowemu zniszczeniu, później zaadoptowano je na mieszkania (taką funkcję pełnią do dziś). Część kompleksu, pamiętającego szamerunki i bermyce została rozebrana.

ŁUKASZ GŁADYSIAK, Głos Dziennik Pomorza

Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia