Kapitulują obrońcy Westerplatte

Redakcja
Polscy obrońcy prowadzeni do niewoli bezpośrednio po zakończeniu walk na Westerplatte. Straty niemieckie w bitwie o Westerplatte według oryginalnych szacunków polskich wynoszą ok. 300 zabitych i 700–1000 rannych[14], jednak według nowszych danych wynoszą one około 300–400 zabitych i rannych niemieckich żołnierzy, wobec 15 poległych i ok. 50 rannych po stronie polskich obrońców.
Polscy obrońcy prowadzeni do niewoli bezpośrednio po zakończeniu walk na Westerplatte. Straty niemieckie w bitwie o Westerplatte według oryginalnych szacunków polskich wynoszą ok. 300 zabitych i 700–1000 rannych[14], jednak według nowszych danych wynoszą one około 300–400 zabitych i rannych niemieckich żołnierzy, wobec 15 poległych i ok. 50 rannych po stronie polskich obrońców. Wikipedia Commons
7 września o godz. 10.15 major Henryk Sucharski podejmuje decyzję o zaprzestaniu obrony polskiej placówki na półwyspie

W 1920 roku na niewielkim półwyspie Westerplatte nad Zatoką Gdańską w Wolnym Mieście Gdańsku powstała polska składnica wojskowa. W marcu 1924 roku Liga Narodów zgodziła się całkowicie przekazać półwysep Westerplatte Polsce. Decyzja została zrealizowana w październiku 1925 roku - władze Gdańska oddały półwysep Polakom w bezpłatną i bezterminową dzierżawę. W grudniu tego samego roku Rada Ligi Narodów pozwoliła Polsce utrzymywać tylko 88 żołnierzy na Westerplatte.

Pierwszy polski pododział wartowniczy liczący 22 ludzi, w tym dwóch oficerów, wylądował na Westerplatte 18 stycznia 1926 roku. Potajemnie w późniejszym czasie liczba ta powiększyła się do 176 żołnierzy i 6 oficerów. Od 1926 roku, ze względu na antypolskie incydenty, na Westerplatte stacjonował niewielki garnizon Wojska Polskiego.

Tak wyglądał półwysep po zakończeniu walk 7 września [1]
Tak wyglądał półwysep po zakończeniu walk 7 września [1] Wikimedia Commons/Bundesarchiv, Bild 183-2008-0513

Niemcy wciagają hitlerowską flagę na ruinach polskich umocnień na Westerplatte [1]
(fot. Wikimedia Commons/Bundesarchiv, Bild 183-1989-516-)

Załoga Westerplatte przed 1939 rokiem składała się z dwóch oficerów, 20 podoficerów i 66 żołnierzy (zatrudniono także ok. 20 pracowników cywilnych, m.in. obsługujących elektrownię, urządzenia kolejowe, portowe i magazyny). Wiosną i latem 1939 roku zwiększono stan załogi. We wrześniu 1939 roku składnicy strzegło 182 żołnierzy, w tym 5 oficerów i lekarz (inne źródła podają 205-210 żołnierzy, w tym ponad 70 podoficerów). Z drugiej strony Bogusław Kubisz określa siły polskie na Westerplatte w dniu 31 sierpnia 1939 roku na 205-225 ludzi, w tym sześciu oficerów i 30 pracowników kontraktowych (w większości byłych wojskowych, którzy zostali zmobilizowani i wzięli potem udział w obronie). Załoga placówki uzbrojona była w broń ciężką - 4 moździerze 81 mm, 2 działka przeciwpancerne 37 mm i działo piechoty 75 mm. W wyposażeniu obrońców znajdowało się także 18 ckm, 17 rkm i 8 lkm. Żołnierze dysponowali ok. 160 karabinami, ok. 40 pistoletami i około tysiącem granatów[1]. Zapasy żywności mogły wystarczyć na miesiąc. Według planów Westerplatte miało bronić się przez sześć godzin, a w rzeczywistości broniło się aż 7 dni.

Część obrońców chciała walczyć dalej, ale rozkaz został potwierdzony. Załoga zebrała się przy koszarach, a mjr Sucharski z dwoma żołnierzami udał się
Część obrońców chciała walczyć dalej, ale rozkaz został potwierdzony. Załoga zebrała się przy koszarach, a mjr Sucharski z dwoma żołnierzami udał się do Niemców. Dowódca wojsk niemieckich gen. Friedrich Eberhardt w uznaniu męstwa Polaków pozwolił majorowi przebrać się w mundur galowy oraz zachować szablę. Wikimedia Commons

Tak wyglądał półwysep po zakończeniu walk 7 września [1]
(fot. Wikimedia Commons/Bundesarchiv, Bild 183-2008-0513)

1 września o godz. 4:45 rano niemiecki pancernik "Schleswig-Holstein" otworzył ogień z dziobowej wieży artyleryjskiej kal. 280 mm, skierowany na polską placówkę. Gdy ogromne, ważące 330 kg, pociski eksplodowały, w powietrze wyleciała brama kolejowa oraz fragmenty muru. Chwilę potem polski posterunek został zaatakowany przez kompanię SS-"Heimwehr Danzig" oraz oddział szturmowy piechoty morskiej (3. Kompania Morskia "Stoßtrupp"), zaokrętowany wcześniej na niemieckiej jednostce.

Podczas pierwszego ataku na Westerplatte, Niemcy skoncentrowali swoje natarcie na placówkę "Prom", jednak gdy Polacy wytoczyli działo kal. 75 mm na stanowisko koło elektrowni i zniszczyli dzięki niemu kilka gniazd niemieckich karabinów maszynowych oraz odparli atak na placówkę "Prom" i zniszczyli placówkę gdańskiej policji przy murze, Niemcy dali za wygraną i wycofali się po 90 minutach walk.

Po fiasku pierwszego natarcia Niemcy przygotowywali się do drugiego. Nawała ogniowa "Schleswiga-Holsteina" była jednak tym razem dłuższa. Skierowana ona była w kierunku placówki "Prom", która zadała największe straty Niemcom podczas pierwszego natarcia. Podczas drugiego ataku przetrzebioną kompanię szturmową Kriegsmarine wsparł pluton z formacji SS-"Heimwehr Danzig" uderzający od strony plaży.

Podczas gdy Niemcy zbliżali się do "Promu", por. Leon Pająk rozkazał otworzyć ogień moździerzom rozlokowanym koło koszar. Ich celny ogień rozproszył i odrzucił napastników. W tym samym czasie "Schleswig-Holstein" znowu otworzył ogień, jeden z odłamków jego pocisków ciężko zranił por. Pająka, który zdał dowództwo chor. Janowi Gryczmanowi. Inne pociski "Schleswiga-Holsteina" ciężko uszkodziły polską siedemdziesiątkę piątkę, przewracając ją i rozbijając przyrządy celownicze. Od tego momentu niemieckie karabiny maszynowe zza kanału portowego mogły bez problemów ostrzeliwać Westerplatte.

Ponownie ruszyła niemiecka piechota. Chor. Gryczmanowi nie udało się jednak jej powstrzymać i rozkazał swoim ludziom wycofać się do wartowni nr 1. Niemcy także zbliżyli się do tej reduty, ale wycofali się pod celnym ogniem polskich kaemów. Oprócz "jedynki" strzelały do nich także wartownie nr 2 i 5. W tym samym czasie załoga placówki "Fort" odpierała ataki esesmanów. Ok. godz. 12:30 drugi szturm ostatecznie załamał się.

Część obrońców chciała walczyć dalej, ale rozkaz został potwierdzony. Załoga zebrała się przy koszarach, a mjr Sucharski z dwoma żołnierzami udał się do Niemców. Dowódca wojsk niemieckich gen. Friedrich Eberhardt w uznaniu męstwa Polaków pozwolił majorowi przebrać się w mundur galowy oraz zachować szablę.
(fot. Wikimedia Commons)

6 września Niemcy dwukrotnie podjęli próbę podpalenia lasu porastającego Westerplatte za pomocą cystern, wypełnionych ropą, wtoczonych na teren składnicy po linii kolejowej. Pierwsza próba zakończyła się porażką i została powstrzymana ogniem broni maszynowej i działka przeciwpancernego 37 mm, które zniszczyły cysternę, a za drugim razem pożar nie rozprzestrzenił się. W tych samych dniach (2-6 września) teren Westerplatte był wielokrotnie ostrzeliwany z ciężkich dział i bombardowany przez eskadry niemieckich Ju 87 Stuka.

Rankiem 7 września niemiecka artyleria rozpoczęła potężną kanonadę. Tego samego dnia na teren walki przybyły niemieckie uzupełnienia - szkolny batalion saperów i oddział policji. Po godzinnym ostrzale do ataku ruszyli saperzy, którzy za pomocą miotaczy ognia podpalili las, a za nimi piechota. Pociski moździerzowe poważnie uszkodziły wartownię nr 2, ale polskie karabiny maszynowe jeszcze raz powstrzymały atakujących.

Był to jednak ostatni wysiłek obronny załogi Westerplatte. Ok. godz. 10:15 mjr Sucharski, który już w poprzednich dniach domagał się kapitulacji, wydał rozkaz poddania się, argumentując to stratami (zginęło co najmniej 20 żołnierzy), beznadziejnym położeniem, wyczerpaniem żołnierzy, fatalnym stanem rannych i przewagą liczebną wroga (Niemcy dysponowali wówczas niemal dwudziestokrotną przewagą liczebną nad siłami obrońców) oraz wobec wypełnienia rozkazu obrony placówki przez jeden dzień.

Oprac. na podstawie artykułu z Wikipedii,

autorstwa

, udost. na licencji CC-BY-SA 3.0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia