Nieznane żony zapomnianych prezydentów RP na uchodźstwie

JADWIGA KOWALSKA
Od lewej: prezydent RP w latach 1947-1972 August Zaleski, pani Grandi, pierwsza dama RP Ewelina Zaleska i minister spraw  zagranicznych Włoch Dino Grandi
Od lewej: prezydent RP w latach 1947-1972 August Zaleski, pani Grandi, pierwsza dama RP Ewelina Zaleska i minister spraw zagranicznych Włoch Dino Grandi Fot. CC
Określenie „pierwsza dama” zaczęło być stosowane w języku polskim wraz z pełnieniem funkcji żony prezydenta przez Danutę Wałęsę. Znane w językach anglosaskich, przyjęło się na rodzimym gruncie w dosłownym tłumaczeniu, z języka angielskiego. Powszechnie uznaje się 1838 r. za udokumentowane użycie tego terminu w odniesieniu do Marthy Washington, zresztą 36 lat po jej śmierci.

Funkcje pierwszej damy na świecie nie mają takiego samego znaczenia i dotyczą różnego zakresu obowiązków. Tytulatura ta wiąże się także z bliską relacją głowy danego państwa lub innego wysoko postawionego przywódcy kraju z wybraną osobą, niekoniecznie małżonką. Zatem w odniesieniu do Jadwigi Raczkiewiczowej, Eweliny Augustowej Zaleskiej i Kamili Ostrowskiej termin „pierwsza dama” nie był stosowany. Żony trzech pierwszych prezydentów II Rzeczpospolitej legalnych władz czasowo rezydujących na uchodźstwie w zasadzie nie utrwaliły się w ogólnej świadomości historycznej Polaków. Pojawiają się nawet mylne informacje, że zarówno Władysław Raczkiewicz, jak i Stanisław Ostrowski byli bezżenni. Jadwigę określano mianem siostrzenicy lub siostry. Tymczasem Jadwiga i Władysław byli kuzynostwem, a zezwolenie na ślub uzyskali od papieża. Niemniej wszyscy trzej panowie byli żonaci i dodam, że wszystkie te małżeństwa były bezdzietne. Z całą pewnością były to kobiety ważne dla emigracji niepodległościowej i warto o nich pamiętać.

Z Mińska do Londynu

Pierwsza z nich to Jadwiga Raczkiewicz z Niesłuchowskich, córka Henryka i jego drugiej żony Marii z Witkowskich. Urodziła się 26 czerwca 1891 r. w Mińsku. Pochodziła z zamożnej polskiej rodziny adwokackiej Lucjana Niesłuchowskiego. Była skoligacona ze znanym białoruskim poetą i działaczem oświatowym Janem Niesłuchowskim (syn Lucjana, który wybrał białoruską tożsamość), posługującym się pseudonimem literackim Janka Łuczyna. Jadwiga poślubiła Władysława Raczkiewicza 25 września 1912 r. w pojezuickiej katedrze pod wezwaniem Imienia Najświętszej Maryi Panny w Mińsku. Dzięki wpływom ojca zaraz po ślubie wraz z mężem przeniosła się do Mińska Litewskiego, gdzie Władysław rozpoczął praktykę adwokacką w Wileńskiej Izbie Sądu Okręgowego. W lipcu 1920 r. małżonkowie zamieszkali na stałe w Warszawie. Tutaj trop się urywa i nie mamy opisanych kolejnych lat ich życia. Jadwiga pojawiła się w Angers 3 marca 1940 r. na koncercie muzyki polskiej. Pod koniec tego samego miesiąca towarzyszyła Helenie Sikorskiej na uroczystości wręczenia sztandarów batalionom saperów. 14 czerwca 1940 r. para prezydencka z osobami towarzyszącymi udała się samochodem w kierunku Bordeaux. Następnie w okolicach Libourne 17 czerwca na zaproszenie brytyjskiego ambasadora Howarda Kennarda na pokładzie krążownika HMS „Arethusa” przepłynęła do Wielkiej Brytanii. W Londynie Jadwiga Raczkiewicz spotykała się z wieloma osobistościami ówczesnych czasów ze świata polityki międzynarodowej i polskiej. Jednak na szczególną uwagę zasługują relacje z marszałkową Aleksandrą Piłsudską, generałową Heleną Sikorską, ambasadorową Cecylią Raczyńską, i towarzyszenie mężowi w oficjalnych spotkaniach i uroczystościach. Osobiście 6 lipca 1943 r. złożyła wizytę kondolencyjną wdowie generałowej Sikorskiej. 20 marca 1944 r. była obecna wraz z członkami domu pp. Raczkiewiczów na żałobnej mszy św. za Marszałka Józef Piłsudskiego. Prezydentostwo do 1945 r. zajmowało prywatną rezydencję w Stannomre, na północnym skraju Londynu. Następnie Jadwiga zamieszkała przy 43 Eaton Place, w centralnym Londynie. Zarobkowo pracowała przy naprawie damskiej biżuterii. W 1952 r. przeniosła się do polskiego Domu Spokojnej Starości „Antokol” w Chislehurst (hrabstwo Kent), gdzie zmarła nagle 1 grudnia 1970 r. Nabożeństwo żałobne zostało odprawione 10 grudnia o godzinie 11.00 w brytyjskim kościele Brompton Oratory w centralnym Londynie, skąd wyprowadzono zwłoki na cmentarz komunalny Gunnersbury. W emigracyjnej prasie nie ukazały się żadne artykuły na ten temat. Formalności dopełnił i pożegnał Jadwigę Raczkiewiczową siostrzeniec z rodziną i przyjaciele. On także umieścił nekrolog, informacje o pogrzebie oraz o odprawianych przez kilka lat z rzędu mszach św. w rocznice śmierci za dusze Władysława i Jadwigi Raczkiewiczów, w polskiej gazecie. Najprawdopodobniej był to syn przyrodniej siostry – Henryki Rodkiewicz, córki Henryka Niesłuchowskiego i Elżbiety Janiny z Mackiewiczów, pierwszej żony ojca Jadwigi.

„Nasza podróż”

Druga to Ewelina Augustowa Zaleska z Komorowskich, córka Stanisława i Julii ze Stolzenwaldów. Siostra Jerzego Komorowskiego i Heleny Żółtowskiej. Urodziła się 25 grudnia 1888 r. (niekiedy błędnie podawana data urodzin 18.12.1896) w Tyflisie (obecnie Tbilisi) w polskiej rodzinie. Ojciec jej był inżynierem i pracował przy budowie dróg. Ewelina ukończyła szkoły w Pskowie i Warszawie. Była utalentowana artystycznie. Studiowała we Florencji śpiew i malarstwo. Do końca życie malowała. Wróciła do Warszawy w 1913 r. Następnie poznała swojego przyszłego męża, ówczesnego bibliotekarza w Bibliotece Krasińskich. I wojna światowa zastała ją w Szwajcarii, gdzie August Zaleski odwiedza ją i poprosi o rękę. Ślub odbył się 29 kwietnia 1920 r. w kościele pod wezwaniem Świętego Krzyża w Warszawie. Na krótko przed objęciem przez Zaleskiego urzędu w Poselstwie RP w Atenach. Ewelina Zaleska jako żona polityka doskonale wypełniła swoje obowiązki. Wykształcona i obdarzona naturalnym wdziękiem, znała kilka języków obcych i była obyta w świecie. Stała się dużym oparciem dla swojego męża. Jako żona ministra spraw zagranicznych (1926-1932), w tak newralgicznym dla Polski momencie budowania systemu zbiorowego bezpieczeństwa wobec wzrastającego zagrożenia niemieckiego, szczególnie zapisała się we wspomnieniach chociażby francuskiego ambasadora Julesa Larochea jako doskonała organizatorka przyjęć i wdzięczna towarzyszka męża. Warto wspomnieć o koncercie Artura Rubinsteina w Genewie. Na emigracji w Londynie jako żona Prezydenta RP, spotykała się z mniej pochlebnymi opiniami, m.in. zarzucano jej niedostępność, próżność i niekorzystny wpływ na decyzje męża, którego postawę wówczas krytykowano. Ewelina Zaleska była bardzo zaangażowana w działalność charytatywną. Przed wojną organizowała pomoc ofiarom trzęsienia ziemi. W Paryżu objęła opieką obozy wojskowe z ramienia Polskiego Czerwonego Krzyża i zaopatrywała je w ciepłe koce oraz sienniki. Po wojnie działała w Obywatelskim Związku Polek na Uchodźstwie, który to wysyłał paczki z odzieżą i lekarstwami do Polski. W emigracyjnych warunkach była zmuszona pracować zarobkowo, sprzedawała kwiaty. Zmarła 25 czerwca 1981 r. w Gordon Hospital w Londynie. Nabożeństwo żałobne zostało odprawione 8 lipca o godzinie 15.00 w polskim kościele pod wezwaniem Andrzeja Boboli w zachodnim Londynie, po czym nastąpiło spopielenie zwłok w krematorium Mortlake. W nekrologach zamieszczonych przez siostrzenicę z rodziną z Argentyny, siostrzenicę z mężem ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej oraz rodzinę z Polski i zagranicy, a także najbliższych przyjaciół z Wielkiej Brytanii - czytamy: „Na życzenie zmarłej uprasza się o niewygłaszanie przemówień. Zamiast kwiatów prosimy uprzejmie o składanie darów na Polską Macierz Szkolną lub Bibliotekę Polską”. Zgodnie z jej życzeniem prochy zostały pochowane na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie (kwatera 30, rząd 4, miejsce 13-14). W 1983 r., dzięki darowi przekazanemu z jej majątku na Uniwersytet Harvarda, ustanowiono cykl wykładów „August Zaleski Memorial Lectures in Modern Polish History”. W 2018 r. zostały wydane jej wspomnienia pod tytułem „Nasza podróż”. Ewelina Zaleska opisała w nich swoją drogę do Warszawy, wspólną podróż z mężem do Bukaresztu i dołączyła krótki opis pobytu w Paryżu. Prasa emigracyjna pożegnała Ewelinę Augustową Zaleską, na łamach „Tygodnia Polskiego” z 15 sierpnia 1981 r. ukazał się artykuł Wiesława Strzałkowskiego, pewnego rodzaju obituary.

Mało znana…

Trzecią kobietą, która była żona ostatniego prezydenta Lwowa Stanisława Ostrowskiego, jest Kamila Ostrowska z Krajewskich. Paradoksalnie o niej wiemy najmniej. Przed wojną została odznaczona Orderem Odrodzenia Polski klasy V (Krzyż Komandorski) za wybitne zasługi na polu społecznym. Szczególną opieką otaczała dzieci we Lwowie. Przewodniczyła sekcji dożywiania dzieci Miejskiego Komitetu Pomocy Zimowej i Miejskiemu Komitetowej Opieki Pozaszkolnej we Lwowie oraz wojewódzkiemu komitetowi lwowskiego Ogólnopolskiego Kongresu Dziecka. Przyjechała do Wielkiej Brytanii dopiero w 1956 r. Dołączyła do męża, który z Włoch dotarł na Wyspy Brytyjskie w 1946 r. i po demobilizacji pracował jako starszy ordynator, prowadząc oddział dermatologiczny w polskim szpitalu w Penley w północno-wschodniej Walii (hrabstwo Wrexham). Następnie po likwidacji klinik specjalistycznych przeniósł się do angielskiego szpitala dla inwalidów wojennych w Liverpoolu, skąd po śmierci żony przeprowadził się na emeryturę do Londynu. Na łamach „Biuletynu Koła Lwowian” z listopada 1962 r. w kolumnie „z żałobnej karty” pożegnano śp. Kamilę Ostrowską. W bardzo krótkiej informacji czytamy, że po długiej i ciężkiej chorobie 21 września 1962 r. w Liverpoolu zmarła Kamila Ostrowska i tam została pochowana. Kobiety emigracji niepodległościowej to żony kolejnych prezydentów RP, działaczy politycznych, społecznych, a także osoby niezależne. Szczątki Jadwigi Raczkiewiczowej, Eweliny Augustowej Zaleskiej i Kamili Ostrowskiej po latach spoczęły na ziemi ojczystej. Ważne nazwiska, szczególnie w kontekście ostatnich uroczystości mających miejsce w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, warto o nich pamięć.

Minister Ziobro: nie chodzi o to, aby złodziej kury trafiał za kratki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia
Dodaj ogłoszenie