Ofiary kilku pacyfikacji wsi Aleksandrów [FELIETON IPN]

Dr Rafał Drabik
fot. materiały IPN
Aleksandrów – znajdujący się w czasie okupacji na terenie Kreishauptmannschaft Bilgoraj (niemiecka nazwa powiatu biłgorajskiego) – był dużą wsią podzieloną na cztery części. To była wówczas jedna z większych wsi na tym terenie. Przez kilka okupacji doświadczyła kilka pacyfikacji, zakończonych ostatecznie latem 1943 r. Wówczas to całą wieś wysiedlono wywożąc mieszkańców poza teren powiatu.

Pierwsza pacyfikacja wsi a raczej egzekucja mieszkańców miała miejsce już 5 lutego 1940 r. Wówczas to bliżej nieznane jednostki niemieckie otoczyły całą wieś obierając za cel akcji trzy gospodarstwa: Franciszka Kukiełki, Józefa Szabata i Jana Kwiatkowskiego. Zastali jednie Kukiełkę, którego zabili, a żonie z dziećmi kazali uciekać. 10 lutego kolejny raz Aleksandrów został otoczony przez żandarmerię niemiecką. Tym razem Niemcy otoczywszy te same zabudowania podpalili je, każąc strażakom pilnować, by ogień nie rozprzestrzenił się na inne budynki. Była to kara za zaangażowanie się tych osób w konspirację niepodległościową.

Kolejna taka akcja miała miejsce 7 lutego 1942 r. Niemcy (oddziały Schupo i żandarmeria) otaczając całą wieść szukali znajdujących się w tej okolicy partyzantów. W samej wsi nie znaleźli nikogo natomiast w lesie tzw. Margólka dostrzegli dwie uciekające osoby: Jana Rataja i Wojciecha Nowaka. Ten ostatni został zastrzelony. Spalono także trzy gospodarstwa oraz zastrzelono Stanisława Adamowicza.

7 sierpnia 1942r. wsie Aleksandrów oraz Margole zostały otoczone przez funkcjonariuszy 3 kompanii I Zmotoryzowanego Batalionu SS, 2 i 3 kompanię II batalionu 25 Pułku Policji oraz pluton kawalerii z Krasnegostawu. Powodów, dla którego wybrano tę wieś było kilka. Jak wskazują sami Niemcy, należały do nich niechęć wobec oddawania kontyngentów, brak współpracy z administracją niemiecką oraz pomoc i przechowywanie grup „bandytów” (chodziło o jeńców sowieckich). Niemcy o tym nie wspominają, ale kolejnym powodem była także zagłada miejscowej ludności żydowskiej. Początkowo celem akcji była zrównanie z ziemią całej wsi (podpalenie jej jednocześnie z czterech stron). Według raportu niemieckiego zamierzano wszystkich mieszkańców w wieku 12-60 lat wywieźć do obozu (prawdopodobnie chodziło o Majdanek), a niezdolnych do pracy oraz dzieci i starców, bydło i sprzęt rolniczy poumieszczać w sąsiednich miejscowościach. O tym fakcie powiadomiono okolicznych sołtysów celem przygotowania podwód do przewiezienia ludzi.

Wymordowanie Żydów

Obie wsie zostały otoczone o godz. 5.30. Akcja trwała do godz. 15.00. Do tego czasu trzymano wszystkich mieszkańców w jednym miejscu (część wspomnień relacji wspomina o dwóch miejscach odosobnienia). Z nieznanych do dziś powodów dowodzący akcją mjr Sack rozkazał jej przerwanie, a także zmienił decyzję dotyczącą wywiezienia całej ludności i zniszczenia wsi. Ostatecznie zamordowano wszystkich odnalezionych we wsi Żydów (41 osób) oraz kilka osób, które próbowały uciec. Według przekazów polskich mieszkańców podzielono na 2 grupy. W jednej znajdowali się mieszkańcy przeznaczeni do wywiezienia do obozu, a w drugiej osoby, które miały być wywiezione do innych miejscowości.

W czasie tej akcji zginęło jednak 17 Polaków, 41 Żydów oraz jeden żołnierz sowiecki. Przynajmniej jedna osoba została ciężko ranna i jeszcze długo po wojnie leczyła skutki postrzelenia. Przynajmniej część Żydów, po rozebraniu do bielizny, została przez Niemców puszczona wolno tylko po to, by można ich było zastrzelić w czasie ucieczki. Miejsce egzekucji i pochówku znajduje się za miejscowym wzgórzem na łąkach zwanych Sigły. Przynajmniej jedna osoba ocalała z egzekucji, będąc przysypaną trupami i udając nieżywą. Niestety została ona zabita przez Niemców podczas jednej z kolejnych akcji pacyfikacyjnych. Trudno jednak znaleźć informację o wspominanych po wojnie samolotach, które miały bombardować nie tylko Aleksandrów, ale i okoliczne wsie. Prawdopodobnie doszło tu do pomyłki z innym wydarzeniem.

Represje roku 1943

Po zaangażowaniu się mieszkańców Aleksandrowa w konspirację niepodległościową, Niemcy przeprowadzili kolejne wymierzone w nich akcje. 10 lutego 1943 r. otoczyli całą wieś. Rozstrzelano pięć osób, dwie zostały ranne, a 280 zostało wywiezionych do obozu przejściowego w Zamościu.

Największa pacyfikacja miała miejsce na przełomie czerwca i lipca 1943 r. Akcja o kryptonimie Werwolf miała za zadanie wysiedlenie polskiej ludności cywilnej a na jej miejsce osadzenie ludności ukraińskiej i niemieckiej. I tak też się stało. Od wczesnego poranka żołnierze niemieccy otoczyli całą wieś i zgromadzili ludność w dwóch miejscach.

Oczywiście były osoby, które uniknęły wywózki. Wśród nich był np. Józef Macocha z rodziną. Dzięki schronowi udało mu się przetrwać cały dzień, a następnie wyjechać wraz z rodziną do Lipowca. Ostatecznie wywieziono niemal wszystkich polskich mieszkańców Aleksandrowa.

Ci, co zdążyli się ukryć, do swoich domów w najbliższych miesiącach wrócić nie mogli. W czasie trwania akcji zginęło przynajmniej 25 osób, a około 100 gospodarstw zostało podpalonych i zniszczonych. Z samego Aleksandrowa wywieziono 444 osoby. Aleksandrów został nie tylko zasiedlony ludnością ukraińską, ale także wzmocniono w nim posterunki żandarmerii niemieckiej oraz ukraińskiej policji. Taki posterunek znajdował się w byłych zabudowaniach Jana Fusiarza (Aleksandrów III). Po sąsiedzku w zabudowaniach Józefa Ostasza znajdował się nowy areszt posterunkowy. Budynki były obsypane ziemią i wzmocnione na wypadek ataku z zewnątrz. Nie trwało to jednak długo. W październiku lub listopadzie 1943 r. Niemcy odpuścili nieudolną próbę ochrony Aleksandrowa i nowych mieszkańców, a do wsi wróciła grupa Polaków. Niemal natychmiast Ukraińcy wyjechali do swoich poprzednich miejsc zamieszkania.

W czerwcu 1944 r. do Aleksandrowa wkroczyła kawaleria kałmucka Sonderführera Ottona Wierby („Dr. Dolla”). Miało to związek z akcjami przeciwpartyzanckimi Sturmwind I i Sturmwind II. Jej pobyt charakteryzowały liczne morderstwa i gwałty na ludności cywilnej. Mieszkańcy Aleksandrowa w zdecydowanej większości poukrywali się w okolicznych lasach i schronach. Spalono przynajmniej kilka zabudowań.

Aleksandrów przez cały okres okupacji przeszedł kilka akcji pacyfikacyjnych. Łącznie spalono przynajmniej 113 gospodarstw, zamordowano 290 osób, zraniono 43 osoby, aresztowano 822 osoby, z czego 434 osoby wywieziono na roboty do Rzeszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ofiary kilku pacyfikacji wsi Aleksandrów [FELIETON IPN] - Kurier Lubelski

Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia