"Opłakiwanie Chrystusa". Wyjątkowe dzieło powraca do Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Do niedawna było na liście polskich strat wojennych

Nadia Szagdaj
"Opłakiwanie Chrystusa" zostało najprawdopodobniej zabrane z kościoła Najświętszej Marii Panny w Lubiążu w roku 1880. Stamtąd obraz trafił do Śląskiego Muzeum Sztuk Pięknych we Wrocławiu.
"Opłakiwanie Chrystusa" zostało najprawdopodobniej zabrane z kościoła Najświętszej Marii Panny w Lubiążu w roku 1880. Stamtąd obraz trafił do Śląskiego Muzeum Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Paweł Relikowski
Dziś (31 stycznia) do kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu trafił obraz, który do niedawna widniał na liście polskich strat wojennych. - Do Polski powróciło dzieło zaliczane do najcenniejszych obiektów utraconych w wyniku II wojny światowej - zaznaczył w swoim przemówieniu wygłoszonym podczas uroczystości minister kultury i dziedzictwa narodowego, Piotr Gliński. Wręczył również medale Zasłużony Kulturze Gloria Artis pracownikom muzeum.

W uroczystym przekazaniu obrazu, który został odzyskany w procesie restytucji, minister Gliński podziękował pracownikom i władzom MNWR, Wydziału Restytucji Dóbr Kultury, a także muzeum Narodowego w Sztokholmie. - Powrót tego wspaniałego obrazu był możliwy dzięki wzorowej współpracy na wielu płaszczyznach. Będzie niewątpliwą ozdobą Muzeum Narodowego we Wrocławiu - powiedział.

O godzinie 13:05 minister Gliński i dyrektor muzeum, Piotr Oszczanowski symbolicznie wykręcili śruby ze skrzyni, w której znajdował się renesansowy obraz, pochodzący z warsztatu Lucasa Cranacha, zatytułowany "Opłakiwanie Chrystusa". - Mamy prawo przypuszczać, że ten do granic możliwości luterański, zapewne epitafijny (o czym świadczą herby i postaci) obraz, znalazł się w kościele klasztornym cystersów, w Lubiążu - opowiadał o arcydziele Piotr Oszczanowski.

"Opłakiwanie Chrystusa"

zostało najprawdopodobniej zabrane z kościoła Najświętszej Marii Panny w Lubiążu w roku 1880. Stamtąd obraz trafił do Śląskiego Muzeum Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Przetrwał wojnę w Ząbkowicach Śląskich, w magazynie, skąd później znikł.

- Procedura restytucyjna mogła nie dojść do skutku gdyby nie wyjątkowa współpraca z muzeum sztokholmskim - podkreślił dyrektor Oszczanowski. - Historia ta kończy się szczęśliwie, ale jednocześnie uświadamia nam jak wiele wyzwań i starań jeszcze przed nami i jak wielka jest lista strat. Autonomizacja departamentu dziedzictwa kultury czy wzrost etatów przełożą się na wydajną i skuteczną działalność restytucyjną - powiedział dyrektor.

W imieniu dyrektorki Muzeum Narodowego w Sztokholmie, doktor Susanny Pettersson, wypowiedziała się dziś Lena Munther z biura komunikacji muzeum. - Badania, których wyniki dotarły do nas z Niemiec, Polski i które sami przeprowadziliśmy pokazały, że przekazanie obrazu Polsce jest naszym obowiązkiem. Mam nadzieję, że polska publiczność będzie teraz podziwiać dzieło, które znalazło się w odpowiednim dla siebie miejscu - powiedziała.

Podczas uroczystości zostały także wręczone medale Zasłużeni dla Kultury "Gloria Artis"

Brązowy medal otrzymał zastępca dyrektora MNWR, doktor Robert Heś, srebrny zaś doktor Romuald Nowak, od 30 lat kustosz Panoramy Racławickiej.

"Opłakiwanie Chrystusa" zostało najprawdopodobniej zabrane z kościoła Najświętszej Marii Panny w Lubiążu w roku 1880. Stamtąd obraz trafił do Śląskiego Muzeum Sztuk Pięknych we Wrocławiu.

"Opłakiwanie Chrystusa". Wyjątkowe dzieło powraca do Muzeum ...

Dzień przekazania obrazu do muzeum jest jednocześnie zamknięciem pewnej epoki.

- Dziś także przypada ostatni dzień funkcjonowania MNWR jako instytucji współprowadzonej przez Województwo oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - poinformował minister Gliński. - Od 1 lutego 2022 roku MNWR będzie prowadzone wyłącznie przez ministerstwo, co mamy nadzieję zwiększy jeszcze bardziej możliwości rozwojowe tej placówki, a także będzie miało pozytywny wpływ na kwestie płacowe - powiedział.

- To dla nas szczególny moment - zaznaczył Piotr Oszczanowski. – Oto ziściło się marzenie przynajmniej dwóch pokoleń. Wraz z dniem jutrzejszym kiedy pojawią się u nas goście, wkroczą oni już do instytucji państwowej.

- Pragnę wyrazić wdzięczność, dla tych którzy przyczynili się do tego, że ten wyjątkowy, magnetyczny wprost obraz, bo trudno od niego oderwać wzrok, umieszczony teraz w specjalnej kapsule klimatycznej, jest już w muzeum we Wrocławiu. Postaramy się jak najszybciej umieścić go w galerii malarstwa europejskiego, na wystawie stałej - obiecał dyrektor Oszczanowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia