Dziesiątki kobiet i młodych dziewcząt na równi z mężczyznami wystąpiły przeciwko przyniesionemu ze Wschodu systemowi komunistycznemu, który pozbawił nasz kraj suwerenności. Najczęściej pełniły rolę łączniczek, zajmowały się propagandą, udzielały schronienia zagrożonym aresztowaniem. Po wykryciu i aresztowaniu przez komunistyczny aparat represji ponosiły konsekwencje swej niepodległościowej działalności, skazywane przez stalinowskie sądy na kary wieloletniego więzienia. Niektóre z nich zapłaciły najwyższą cenę.
Sieć wywiadowcza
Niezwykle istotną rolę w strukturze KWP pełnił wywiad, którego szefem był Stanisław Żelanowski ps. „Nałęcz”, „Wiktor”. Zorganizowany w dwóch pionach – przy oddziałach liniowych (II L) oraz przy wszystkich komendach powiatowych (II K). Struktury wywiadowcze przewyższały znacznie pod względem zasięgu terytorialnego struktury liniowe KWP i rozsiane były na terenie całej Polski. Dzięki sprawnie działającej sieci wywiadowczej, organizacja miała dobrą orientację w wielu niezwykle istotnych kwestiach, co pozwalało niejednokrotnie przeprowadzać działania wyprzedzające w stosunku do komunistycznego aparatu terroru. Nie byłoby to możliwe bez licznych wywiadowców ulokowanych w strukturach Milicji Obywatelskiej, Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, czy Głównego Zarządu Informacji Wojska Polskiego. Barbara Niemczuk urodziła się w 1922 r. w Borysławiu, jako córka Mikołaja i Eleonory z Iżyckich. Była jedną z trojga rodzeństwa. Mikołaj Niemczuk w trakcie Wielkiej Wojny służył w 4 pp III Brygady Legionów Polskich. We wrześniu 1939 r., w obliczu działań wojennych i agresji wojsk sowieckich i niemieckich, rodzina Niemczuków po długiej gehennie trafiła do Radomska. Niestety, Mikołaj nabawił się zapalenia płuc i zmarł na początku grudnia 1939 r. Barbara ukończyła cztery klasy gimnazjum, w czasie wojny pracowała w radomszczańskich zakładach „Metalurgia” jako pracownik biurowy. Należała do Armii Krajowej pod ps. „Bożena”. Po zakończeniu wojny wyjechała z Radomska i za pośrednictwem swej koleżanki, urodzonej w 1923 r. Kazimiery Mielczarek, podjęła pracę w Głównym Zarządzie Informacji WP w Warszawie. Obydwie zatrudniły się 2 listopada 1945 r. Niemczuk pracowała w charakterze maszynistki w Wydziale Personalnym, zaś Mielczarek jako maszynistka w Kancelarii Ogólnej.
Kryptonim „Wernyhora”
Niemczukówna bywała często w Radomsku w odwiedzinach u swej siostry Wandy, mieszkającej przy ul. Kościuszki, w domach fabrycznych Metalurgii. W grudniu 1945 r. spotkała się ze Stanisławem Żelanowskim, szefem wywiadu KWP. Rolę pośredników odegrali znajomi dziewczyny z okresu okupacji – Alojzy Szablewski ps. „Ostoja” oraz Adam Kowalczyk ps. „Janusz”. W trakcie rozmowy z „Wiktorem”, przy której obecny był Kowalczyk, dziewczyna zgodziła się na podjęcie współpracy z KWP, po pewnym czasie przyjmując ps. „Hajduczek”. Otrzymała instrukcję działań wywiadowczych. W pierwszych meldunkach przekazywała ustnie dane dotyczące struktury ogólnej GZI WP i zakresu działania poszczególnych wydziałów. W połowie lutego 1946 r. Niemczuk pozyskała do współpracy swą koleżankę i współlokatorkę Kazimierę Mielczarek, z którą wspólnie opracowywały na piśmie dane dotyczące składu osobowego GZI WP z wyszczególnieniem zajmowanych stanowisk oraz przynależności narodowościowej, podając również nazwiska szefów informacji wojskowej w poszczególnych okręgach wojskowych. Ponadto dziewczyny przekazywały m.in. wykazy aresztowanych przez sowiecki NKWD i polski aparat represji, zaświadczenia in blanco o zatrudnieniu w Głównym Zarządzie Informacji, blankiety rozkazów wyjazdu oraz inne druki i odciski pieczęci, przydatne w działalności wywiadu KWP. Dzięki meldunkom wysyłano ostrzeżenia do osób zagrożonych aresztowaniem. W strukturze wywiadu KWP placówka nosiła kryptonim „Wernyhora”. Na terenie Radomska z dziewczynami kontaktował się początkowo „Janusz”. W późniejszym czasie rolę łącznika przejął Kazimierz Brodziak ps. „Sęk”, „Kazik”, wydelegowany przez „Wiktora” z częstochowskiej komendy KWP „Napęd”. Do spotkań dochodziło niemal co tydzień. W sprawozdaniu wywiadu KWP za marzec 1946 r. Żelanowski informował o coraz sprawniejszej i dobrze zorganizowanej współpracy z komórką zlokalizowaną w Głównym Zarządzie Informacji. W innym meldunku zwracał się do dowództwa o przyznanie specjalnego funduszu finansowego, mającego pokryć koszty działalności placówki. Pozyskane materiały wywiadowcze, po uprzednim uzupełnieniu i uporządkowaniu, planowano przekazać ambasadom angielskiej i amerykańskiej.
Śledztwo
W połowie kwietnia 1946 r. aresztowany został Alojzy Szablewski, podejrzewany o przynależność do KWP. W trakcie śledztwa prowadzonego przez PUBP w Radomsku i WUBP w Łodzi, jak również w trakcie procesu przed WSR w Łodzi Szablewski nie wspomniał o swej roli w zwerbowaniu Niemczuk. W niedługim czasie, 26 kwietnia 1946 r., Kazimierz Brodziak został zatrzymany przez bezpiekę w punkcie kontaktowym KWP w Częstochowie. On również w trakcie przesłuchań nie wspomniał o współpracy z członkiniami placówki „Wernyhora”. Przyznał się do tego dopiero w trakcie przesłuchania przeprowadzonego na początku września. Aresztowanie Szablewskiego oraz przede wszystkim Brodziaka spowodowało reakcję dziewczyn. Barbara Niemczuk zwolniła się z pracy 17 maja 1946 r., pod pretekstem kontynuowania nauki. Trzy dni później Kazimiera Mielczarek zmieniła miejsce zamieszkania, przenosząc się do Białegostoku i podejmując pracę jako maszynistka w tamtejszej jednostce wojskowej. W swym mieszkaniu przy ul. Branickiej udzielała schronienia koleżance. Wyrobiła jej również fałszywe dokumenty. Niestety, na niewiele się to zdało. Po masowych aresztowaniach w szeregach KWP na przełomie czerwca i lipca 1946 r., nazwiska dziewcząt pojawiły się w zeznaniach członków wywiadu, co doprowadziło do ich szybkiego zatrzymania w Białymstoku. Po przeprowadzeniu wstępnego dochodzenia, starszy oficer śledczy GZI WP mjr Wacław Ługowski wystąpił 8 lipca do Naczelnej Prokuratury Wojskowej (NPW) z wnioskiem o zastosowanie aresztu wobec Barbary Niemczuk i Kazimiery Mielczarek, na co zgodę wyraził szef Wydziału IV (śledczego) GZI ppłk Sergiusz Malkowski. Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu wystawił prokurator NPW mjr Mieczysław Halski – szef Wydziału Nadzoru Prokuratorskiego nad śledztwem w sprawach wojskowych. Dziewczyny osadzono początkowo w warszawskim więzieniu GZI WP, by po pewnym czasie przenieść do Garnizonu Modlin, gdzie prowadzono dalsze śledztwo, zakończone 25 lipca. Tam również odbył się proces.
Proces
Sprawę rozpatrywał Sąd Wojskowy Okręgu Warszawskiego na sesji wyjazdowej w Modlinie. Rozprawie przewodniczył Sowiet, były prezes Trybunału Wojsk NKWD, płk Bronisław Rakowski, przy udziale kpt. Wincentego Wierzbickiego – sędziego i kpt. Jana Pachołka – ławnika. W trakcie rozprawy nieobecni byli oskarżyciel oraz obrońca z urzędu mjr Karol Iwaszkiewicz. Wyrok zapadł 31 lipca 1946 r. Sąd przyjął „za udowodnioną winę obu oskarżonych: Niemczuk Barbary i Mielczarek Kazimiery co do: działanie na szkodę Państwa Polskiego przez przekazywanie bezpośrednie nielegalnej organizacji pod nazwą »Konspiracyjne Wojsko Polskie« wiadomości stanowiących tajemnicę wojskową”. Wedle sądu obydwie oskarżone dopuściły się „zbrodni przewidzianej w art. 8 Dekretu z dnia 16 listopada 1945 r. O przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa”. Na tej podstawie obie zostały skazane na karę śmierci oraz utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze. Wydział prawny Krajowej Rady Narodowej zwracał uwagę na młody wiek skazanych, ich dotychczasową niekaralność, zaniechanie działalności; w przypadku zastosowania prawa łaski przewidywał dożywotnie więzienie. Prezydent Bolesław Bierut decyzją z dnia 17 sierpnia 1946 r. nie skorzystał z prawa łaski wobec skazanych. Jak wynika z notatki służbowej, po ogłoszeniu wyroku śmierci wobec dziewcząt, żołnierze z plutonu ochrony stacjonującego w Modlinie zareagowali współczuciem dla skazanych, przeobojętnością wobec przełożonych i przygnębieniem, odmawiając jedzenia posiłku. Po rozprawie, wykorzystując część papieru otrzymanego dla pisania prośby o ułaskawienie, Barbara Niemczuk napisała dwa grypsy skierowane do znajomych z okresu działalności w Armii Krajowej i rodziny w Radomsku. Ponadto, jak wynika z jej przesłuchania, Niemczuk miała otrzymać propozycję pomocy w ucieczce z więzienia w Modlinie. Pośrednikami w przekazaniu grypsów, jak również w ucieczce, mieli być wymienieni w zeznaniu „Władek” i „Karol”, najprawdopodobniej żołnierze z osiemnastoosobowego plutonu ochrony Garnizonu Modlin. Była to jednak jedynie prowokacja ze strony funkcjonariuszy GZI WP, gdyż grypsy pozostały w materiałach operacyjnych, nie doszło również do próby ucieczki. W trakcie pobytu w Modlinie dziewczęta były narażone na niestosowne zachowanie ze strony komendanta więzienia oraz innego oficera w randze kapitana, którzy składali im niemoralne propozycje w trakcie odwiedzin, a także molestowali je seksualnie. Przywłaszczono sobie również znaczną kwotę pieniędzy z depozytu Niemczuk, co wyszło na jaw przy ponownym przewiezieniu do Warszawy.
Egzekucja
Wyrok wykonano w Warszawie 27 sierpnia 1946 r. W trakcie egzekucji obecni byli oficer śledczy NPW oraz lekarz wojskowy. Plutonem egzekucyjnym dowodził sowiecki komendant więzienia kpt. Józef Ćwirko. Po przybyciu na miejsce egzekucji o godz. 21.15 odczytano skazanym sentencję wyroku wraz z decyzją Bolesława Bieruta z 17 sierpnia o nieskorzystaniu z prawa łaski. Wyrok wykonano przez rozstrzelanie. Po stwierdzeniu zgonu dziewczyn przez lekarza zarządzono pogrzebanie zwłok na miejscu. W dniu 17 listopada 1946 r. komisja w składzie kpt. Ćwirko i st. sierż. Kapucki sporządziła akt zniszczenia depozytu, składającego się z garderoby oraz torebek z dokumentami obydwu skazanych (w sumie 18 pozycji), z uwagi na możliwość rozpoznania przez krewnych lub znajomych. Depozyt został spalony. Część rzeczy osobistych przekazano do Wydziału V GZI WP. Zgodnie z adnotacją zastępcy szefa GZI płk. Anatola Fejgina materiały nieobjęte aktem przejęcia miały zostać rozdane sprzątaczkom. W 1952 r., na wniosek NPW pozostały depozyt wartościowy, tj. biżuterię dziewczyn, miano przekazać do Komisji dla Segregacji i Likwidacji Depozytów przy Ministerstwie Finansów.
Rehabilitacja
Dzięki staraniom siostrzeńca Barbary Niemczuk, w 2010 r. zostały podjęte kroki prawne w celu rehabilitacji członkiń komórki wywiadu KWP. 22 grudnia 2010 r. minister sprawiedliwości wystąpił do WSO w Warszawie z wnioskami o unieważnienie wyroku Sądu Wojskowego Okręgu Warszawskiego z dnia 31 lipca 1946 r. Postanowieniem z dnia 24 marca 2011 r. WSO w Warszawie, przy udziale prokuratora wojskowego, po rozpoznaniu wniosków ministra sprawiedliwości, uznał za nieważny wyrok byłego Sądu Wojskowego Okręgu Warszawskiego z dnia 31 lipca 1946 r., skazujący Barbarę Niemczuk i Kazimierę Mielczarek na karę śmierci. Sąd uznał, że obydwie zostały skazane w związku z ich działalnością na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. Postanowienie stało się prawomocne 6 kwietnia 2011 r. Symboliczne upamiętnienie Barbary Niemczuk znajduje się na cmentarzu w Wadowicach, gdzie spoczywa jej matka Eleonora z Iżyckich Niemczukowa. Niestety, do dziś nie udało się odnaleźć szczątków Barbary Niemczuk i Kazimiery Mielczarek, które za swą działalność poniosły najwyższą ofiarę.