Wrocławianin nawiązuje do zamordowania Ołeksandra Kysliuka, ukraińskiego tłumacza Arystotelesa, Ksenofonta i Tacyta. Jakiś czas temu polskie środowisko starożytnicze obiegła wieść o jego śmierci. Nie było żadnych szczegółów o przyczynach jego śmierci. Wydawało się więc prawdopodobne, że poległ nieszczęśliwie podczas walk od zabłąkanej kuli, ostrzału rakietowego czy artyleryjskiego.
Zastanawiał jedynie lakoniczny wpis w ukraińskim Internecie: "Raszyści zastrzelili w Buczy 60-letniego ukraińskiego naukowca, poliglotę i nauczyciela Ołeksandra Kysliuka. Tragedia wydarzyła się 5 marca, ale ujawniła się dopiero teraz...".
- Gdy czytałem tę wiadomość kilka dni temu, wydawało mi się, że doszło do jakiegoś nieporozumienia co do okoliczności śmierci. Jakaś przesada, bo przecież Rosjanie, choć prowadzą wojnę w okrutny i bezwzględny sposób, to jednak nie przeprowadzają egzekucji. Teraz gdy dochodzą wieści z odbitej przez wojsko ukraińskie Buczy, egzekucja wydaje się najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci śp. Kysliuka - mówi dr hab. Gościwit Malinowski, prof. UWr.
Filolog klasyczny, hellenista z Instytutu Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych przyznaje, że powoli do polskiej świadomości społecznej przebija się fakt, że 24 lutego Rosjanie, wkraczając w granice Ukrainy i rozpoczynają wojnę, mieli przygotowane listy proskrypcyjne ludzi przeznaczonych do zamordowania.
- Nie tylko żołnierzy ukraińskich i polityków niepodległościowych, ale także ludzi tworzących szeroko rozumianą inteligencję w państwie Ukraina. I to inteligencję rozumianą tak, jak rozumieliśmy ją w 1939 r., zanim znaczna jej część skompromitowała się wieloletnią, nieraz trwającą do dziś tendencję do zdrady i służby obcemu państwu - opisuje dr. hab. Malinowski.
I kontynuuje rozważanie: tak jak w 1939 r. Sonderfahndungsbuch (księga gończa wrogów Rzeszy - przyp. red.) posłużyła Niemcom do pierwszych masowych egzekucji, takie same listy sporządzili współcześnie Rosjanie.
- Informowano o tym już 19 lutego, ale niewielu zwróciło na to uwagę. Ja także tego nie zrobiłem. Nie mieściło mi się w głowie, że nawet podbój drugiego państwa można w 2022 r. prowadzić hitlerowskimi metodami z Frontu Wschodniego. Rosjanie szykowali Ukraińcom to samo, co nam w 1940 r. zgotowali ich dziadkowie, czyli mord inteligencji w Katyniu, Charkowie, Twerze, Kijowie, Mińsku, a niemieccy sojusznicy w Piaśnicy i innych miejscach "Intelligenzaktion".
W 2022 r. aby pozbyć się dowodów zbrodni wysyłano na Ukrainę przenośne krematoria.
- Ale na to trzeba czasu, by wszystkich spopielić. I tu trzeba obalić mit o nieprzygotowaniu armii rosyjskiej do tej wojny. Otóż już w grudniu 2021 r. wprowadzono w Rosji "nowe standardy dotyczące zbiorowych pochówków w czasie pokoju". Normy te mają wejść w życie w 2022 roku. Dekret został opracowany przez Ogólnorosyjski Instytut Badawczy Obrony Cywilnej i Sytuacji Nadzwyczajnych Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji. Przyjęta norma opisuje, w jaki sposób władze muszą działać, aby szybko zorganizować zbiorowy pochówek nie tylko ludzi, ale także zwierząt, zmarłych podczas konfliktów zbrojnych lub nagłych wypadków w czasie pokoju - tłumaczy dr. hab. Malinowski.
I na koniec puentuje:
- Kto potrafił kojarzyć fakty, pewnie już kilka dni temu domyślał się co, spotkało Ołeksandra Kysliuka. Mnie wówczas nie starczyło wyobraźni...