Żółkiew – Lwów – Warszawa – Wilno
Tadeusz Hipolit Czeżowski urodził się 26 lipca 1889 r. w Wiedniu. Był synem prawnika Jana Adama Czeżowskiego i Heleny z domu Kuschée. Wczesne dzieciństwo spędził w Żółkwi, po czym rodzina Czeżowskich przeprowadziła się do Lwowa. Tu w 1907 r. przyszły profesor uzyskał maturę w Gimnazjum im. Franciszka Józefa, a następnie kontynuował naukę matematyki, fizyki i filozofii na Uniwersytecie Lwowskim. Tuż przed wybuchem I wojny światowej, latem 1914 r. we Lwowie zdał egzaminy doktorskie z filozofii i matematyki, a wiosną 1920 r. uzyskał habilitację. W międzyczasie pracował – z dwoma przerwami – jako urzędnik w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w Warszawie.
Jeszcze jesienią 1919 r. został oddelegowany przez swoich przełożonych do Wilna w celu zorganizowania administracji we wskrzeszonym Uniwersytecie Stefana Batorego. Latem 1920 r. jako żołnierz wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Po wyjeździe z Warszawy to właśnie z Wilnem związał swoje dalsze życie osobiste i zawodowe. W 1929 r. ożenił się z Antoniną Packiewicz, z którą miał córkę Teresę. Nieco wcześniej, bo w 1923 r. został profesorem nadzwyczajnym filozofii na tamtejszej uczelni, a tytuł profesora zwyczajnego uzyskał w 1936 r. W latach trzydziestych XX w. pełnił różne funkcje administracyjne na USB: prorektora, dziekana i prodziekana tamtejszego Wydziału Humanistycznego. Profesora zapamiętano z tych czasów jako zdecydowanego przeciwnika wprowadzania numerus clausus, czyli limitu ograniczającego przyjmowanie studentów narodowości żydowskiej na studia uniwersyteckie. Ceniono go również za jego odważną i bezkompromisowa postawę w czasie zamieszek studenckich mających miejsce na uniwersytecie, które wymierzone były w studentów pochodzenia żydowskiego.
Czasy okupacji
Tadeusz Czeżowski formalnie zakończył pracę na USB wraz z jego zamknięciem przez Litwinów, które miało miejsce 15 grudnia 1939 r. Polski uniwersytet działał jednak nadal kontynuując swą pracę w podziemiu. W czasie wojny Czeżowski, podobnie jak pozostała kadra profesorska, prowadził potajemne wykłady oraz egzaminował studentów. Po wkroczeniu Niemców do Wilna zaangażował się w pomoc osobom pochodzenia żydowskiego. Jak wspominał jeden z ocalonych, nauczyciel matematyki Abraham Fessel: „zaraz pierwszego dnia po zajęciu Wilna przez Niemców zjawił się profesor w moim mieszkaniu i zaproponował przeniesienie cenniejszych rzeczy do niego. Od tego czasu prawie codziennie mnie odwiedzał, przynosząc zwykle oprócz dobrego słowa także trochę żywności”.
Tadeusz Czeżowski nie porzucił kontaktów z rodziną Fesselów nawet, kiedy ta została zamknięta w małym getcie wileńskim. Abraham szczęśliwie uratował się z niejednej zorganizowanej przez Niemców obławy na Żydów, jednak gdy zbliżał się czas jego likwidacji – jak wspominał ocalony – „profesor oświadczył, że nie może już tego dłużej znosić i powinniśmy uciec z getta, a na pierwszy okres udzieli nam schronienia w swoim mieszkaniu. Na moją uwagę, że nie chcielibyśmy rozstać się z zaprzyjaźnioną rodziną Wałków, profesor odpowiedział niech i oni przyjdą”. W ten sposób trzech przedstawicieli Fesselów (Abraham wraz z żoną Pauliną i córką Ireną) i czterech z rodziny Wałków (matka, trzy córki i czternastoletni wnuk) w połowie listopada 1941 r. wyszło z małego getta i w pierwszej napotkanej bramie zerwało ze swych ubrań żółte gwiazdy. Następnie cała ósemka uciekinierów udała się do wileńskiego mieszkania profesorstwa, gdzie ulokowano ich w jednym z pokoi. Gospodarze zdecydowali się podjąć tak ogromne ryzyko pomimo realnego zagrożenia ze strony nieprzychylnie nastawionego sąsiada litewskiego pochodzenia – pracownika Dyrekcji Kolejowej – który wynajmował pokój w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Wkrótce dołączyła do nich jeszcze rodzina Epsteinów – małżeństwo Chaim i Fejga oraz ich osiemnastoletni syn Józef i jedenastoletnia córka Regina.
Ukrywanie tak wielu osób, zapewnienie im wyżywienia i zaspokojenie podstawowych potrzeb bez wzbudzania podejrzeń sublokatora nie było sprawą łatwą. Strategia i taktyka tych czynności były domeną kobiet – żony profesora Antoniny i córki Teresy – a ich pomysły były oryginalne i różnorodne. W gestii Tadeusza Czeżowskiego leżała kwestia pozyskania dokumentów legalizacyjnych oraz organizacja środka lokomocji umożliwiającego wywiezienie rodzin w bardziej bezpieczne miejsca schronienia. Z pomocą przyszedł profesorowi znajomy z okresu okupacji litewskiej Aleksander Sepko, młody nauczyciel białoruskiego pochodzenia. Człowiek ten wyposażył żydowskich uciekinierów z rodziny Fesselów i Wałków w odpowiednie dokumenty (w ostatniej chwili przed wyjazdem w Wilna za zgodą pozostałych do grupy dołączyła jeszcze kobieta i trzy- lub czteroletni chłopiec mówiący jedynie po żydowsku), a następnie osobiście przewiózł ich wozem zaprzęgniętym w konia.
W czasie podróży starano się zminimalizować ryzyko kontaktu z okupacyjną władzą celowo wybierając drogi prowadzące przez lasy i miejsca jak najmniej zamieszkane. Pomimo tego nie uniknięto spotkania z dociekliwym gajowym posiadającym upoważnienie do sprawdzania dokumentów. Tylko odwaga i przytomność umysłu Aleksandra Sepko sprawiła, iż uciekinierom udało się wyjść z tej opresji bez szwanku i bezpiecznie przekroczyć niemiecką granicę administracyjną dzielącą okupowany obszar Wileńszczyzny na część litewską i białoruską. Dalszy transport po stronie białoruskiej odbył się przy pomocy znajomych profesora, których adresy uciekinierzy otrzymali wcześniej. W myśl instrukcji Tadeusza Czeżowskiego na drugim etapie podróży każda rodzina przyjęła odmienną trasę marszruty i pierwotnie zmierzała do innego celu.
O ile nie są znane dalsze losy rodziny Wałków oraz bezimiennej kobiety i towarzyszącego jej dziecka, o tyle rodzina Fesselów znalazła schronienie w miejscowości Hryhorowicze położonej koło Dzisny nad Dźwiną (północno-wschodni skrawek przedwojennej Wileńszczyzny). Był to majątek rodzinny żony profesora, którego wieloletnim ekonomem był Józef Iwanowski. Ulokował on uciekinierów w położonym we wsi niewielkim domu będącym własnością profesorstwa, gdzie zameldował ich jako „aryjczyków”. Ponadto podarował rodzinie niezbędny do samodzielnej egzystencji inwentarz żywy (krowę i świnię), pomógł w prowadzeniu małego gospodarstwa oraz zapewnił pracę zarówno w zarządzanym przez siebie majątku jak i u okolicznych chłopów. Abraham Fessel wraz z rodziną przebywał w Hryhorowiczach od grudnia 1941 r. do maja 1944 r.
W kilka tygodni po przybyciu Fesselów, gdzieś na początku 1942 r. w majątku pojawiła się czteroosobowa rodzina Epsteinów, a nieco później znalazła tam schronienie także wysłana przez profesora Tamara Wolfson. Z dokumentacji zachowanej w Yad Vashem wiemy również, iż w Hryhorowiczach ukrywał się nieznany bliżej Michał Kozłowski. Żydzi, który w czasie okupacji niemieckiej przebywali w majątku profesorstwa szczęśliwie przetrwali najtragiczniejszy dla ludności żydowskiej okres okupacji niemieckiej. W dużym stopniu zadecydował o tym autorytet Tadeusza Czeżowskiego, jaki posiadał wśród lokalnej społeczności. W dwadzieścia lat od tych trudnych wydarzeń Abraham Fessel w swej relacji składanej dla Yad Vashem wspominał o tym fakcie w następujący sposób: „wiadomość o przyjaźni z profesorem Czeżowskim bardzo nam była pomocna, gdyż profesor i pani profesorowa byli wysoko cenieni przez ludność okolicy”.
Niewątpliwie wielkie zasługi w ocaleniu ukrywających się w Hryhorowiczach Żydów posiadał również zarządca majątku Józef Iwanowski, który w czasie kontroli dokonywanych przez miejscową okupacyjną władzę niejednokrotnie ryzykował życiem własnym i swoich bliskich. Ten „dzielny i sumienny człowiek” – jak po latach określał Iwanowskiego w swych wspomnieniach Czeżowski – w pomoc żydowskim uciekinierom zaangażował się już od pierwszych dni okupacji niemieckiej. Latem 1941 r. na polecenie profesora przyjął u siebie przedwojenną asystentkę pracującą na USB Rachelę Kapłan (z d. Gurewicz, po wojnie Maria Renata Mayenowa) oraz jej towarzysza, aktora i reżysera teatralnego Józefa Mayena. Oboje ukrywali się jako małżeństwo pod przybranym
nazwiskiem Maria Renata i Józef Julian Szadziewiczowie. Fałszywe dokumenty udało się pozyskać dzięki kontaktom Tadeusza Czeżowskiego z polskim podziemiem. Prawdopodobnie powstały w wileńskiej komórce legalizacji ZWZ–AK. Po przyjeździe Abrahama Fessela i jego rodziny do Hryhorowicz, Mayenowie przenieśli się do Mior koło Brasławia (dołączył do nich wkrótce aktor i reżyser Michał Melina, wieloletni przyjaciel Mayena). Józef Mayen pracował w tamtejszym nadleśnictwie jako tłumacz. Związał się ponadto z Armią Krajową i na polecenie delegata Rządu na okręg wileński Zygmunta Fedorowicza „Albina” potajemnie prowadził nasłuch radiowy, w oparciu o który przygotowywał materiały do prasy podziemnej.
Przez całe swoje powojenne życie Tadeusz i Antonina Czeżowscy niewiele mówili o swoich zasługach w ratowaniu żydowskich mieszkańców Wileńszczyzny. O ich zaangażowaniu w działalność pomocową dowiadujemy się głównie z pisanych po wojnie listów i relacji ocalonych. Pojawia się w nich również postać niespełna dwudziestoletniej Zlaty Kaczergińskiej (po wojnie Burgin), która znalazła się w mieszkaniu profesorstwa przypadkowo, ale w charakterze służącej pozostała w nim aż do wkroczenia wojsk sowieckich do Wilna. Inną jeszcze przedwojenną studentkę żydowskiego pochodzenia Cywię Wildsztein-Nabożną, Czeżowski umieścił u kolejnej swojej asystentki Aleksandry Zajkowskiej. Obie ukrywające się kobiety przeżyły wojnę i – podobnie jak Fesselowie – przez wiele lat utrzymywały kontakt z rodziną profesora. Ponadto dr Abraham Fessel wspominał także o zasłyszanych przez niego po powrocie z Hryhorowicz do Wilna informacjach, które mówiły o podjętych przez Czeżowskiego próbach ratowania rodziny Świrskiego. Niestety nie są bliżej znane okoliczności tych wydarzeń. Nie sposób również ustalić, ilu dokładnie Żydom pomagali Czeżowscy. Z zachowanych relacji wiemy, iż było to co najmniej dwadzieścia dwie osoby, z których wojnę na pewno przeżyło jedenaście osób. Co do losów pozostałych nie posiadamy informacji.
Po wojnie
Po wojnie rodzina Czeżowskich, podobnie jak kilka innych rodzin profesorów wileńskich, przeniosła się do Torunia. Z racji na swe doświadczenia organizacyjne nabyte w pracy na USB w Wilnie Tadeusz Czeżowski od początku swego pobytu w Toruniu zajął się powołaniem do życia Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Co zrozumiałe szczególną opieką otoczył dwie nowo utworzone katedry filozofii. Po przejściu profesora na emeryturę, które miało miejsce w 1960 r., rodzina Czeżowskich po raz pierwszy udała się z wizytą do Izraela. Na wniosek złożony przez Abrahama Fessela, 16 kwietnia 1963 r. Tadeusz, Antonina i ich nieżyjąca już wówczas córka Teresa otrzymali najwyższe izraelskie odznaczenie cywilne przyznawane nie-Żydom, czyli medal i dyplom wraz z honorowym tytułem „Sprawiedliwego wśród Narodów Świata” (oficjalna uroczystość odbyła się 25 kwietnia 1963 r.). Było to pierwsze przyznane przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie odznaczenie wręczone Polakom i jednocześnie trzecie od czasu jego oficjalnego uchwalenia przez Kneset (po raz
pierwszy przyznano je niespełna miesiąc wcześniej obywatelowi Niemiec, kolejne otrzymała osoba z Austrii). 22 sierpnia 2012 r. Czeżowscy pośmiertnie otrzymali Honorowe Obywatelstwo Izraela. Honorowego tytułu „Sprawiedliwego między Narodami Świata”, pomimo niewątpliwych zasług, nie otrzymał ani zarządca majątku w Hrehorowiczach Józef Iwanowski, ani też żadna inna osoba zaangażowana w zainicjowaną przez profesora Tadeusza Czeżowskiego i jego najbliższą rodzinę działalność związaną z ratowaniem Żydów w czasie II wojny światowej