Za odmowę złożenia przysięgi trafili do obozu

Paweł Stachnik
Płk Józef Piłsudski ze swoim sztabem przed Pałacem Gubernialnym w Kielcach w 1914
Płk Józef Piłsudski ze swoim sztabem przed Pałacem Gubernialnym w Kielcach w 1914 Wikimedia Commons
Lipiec 1917. Żołnierze Legionów odmawiają złożenia przysięgi na wierność Niemcom i Austro-Węgrom. Wybucha kryzys przysięgowy. Legioniści zostają internowani w dwóch obozach. Warunki w nich są ciężkie

Świetna wojskowa postawa, jaką Legiony Polskie zaprezentowały podczas walk na Wołyniu w 1916 r. zwróciła na nie uwagę dowódców niemieckich i austriackich. Wojskowi dostrzegli, że Polacy są dobrymi żołnierzami i jako tacy mogliby stać się cennymi sojusznikami. Szczególnie zainteresowanie tym były Niemcy, coraz bardziej odczuwające niedobory kadrowe w skutek krwawych walk toczących nieustannie na froncie zachodnim (trwała tam bitwa pod Verdun, nazywana „krwawym młynem”).

Na takiej podstawie w niemieckich kręgach wojskowych wykiełkował pomysł stworzenia armii polskiej, która wyszkolona i uzbrojona według wzorów niemieckich wzięłaby udział w walkach z Rosjanami. Potencjał mobilizacyjny okupowanego Królestwa Polskiego oceniano na 1,1 mln osób, co teoretycznie przynajmniej dawało duże możliwości.

Trzy dywizje

Zdecydowanym zwolennikiem wykorzystania karty polskiej był dość życzliwy Polakom generalny gubernator niemieckiej strefy okupacyjnej w Kongresówce Hans Hartwig von Beseler. To on opracował koncepcję organizacji i roli przyszłego Wojska Polskiego w politycznych planach Niemiec na Wschodzie, a następnie przedstawił ją pruskiemu rządowi. Według planów Beselera w ciągu ośmiu miesięcy miały zostać sformowane trzy dywizje liczące 36 tys. żołnierzy.

Ich kadrę oficerską i podoficerską mieli tworzyć Polacy przeszkoleni przez Niemców. Docelowo Wojsko Polskie miało liczyć 200 tys. ludzi, a jego naczelnym dowódcą miał zostać sam Beseler. 18 października 1916 r. w niemieckiej kwaterze głównej w Pszczynie odbyła się niemiecko-austriacka konferencja, na której zapadły postanowienia w sprawie armii polskiej. Zdecydowano, że możliwie szybko należy wydać proklamację polityczną dotyczącą powstania państwa polskiego, a następnie niezwłocznie rozpocząć werbunek Polaków do wojska. Jego organizacją mieli zająć się Niemcy.

Podczas kolejnego spotkania ustalono, że Legiony Polskie zostaną wydzielone z armii austro-węgierskiej i przekazane stronie niemieckiej jako zalążek polskiego wojska. Tym samym Austria definitywnie oddawała pole Niemcom w kwestii patronatu nad wojskowym ruchem Polaków. 5 listopada 1916 r. generał-gubernatorzy okupowanych części Kongresówki: niemieckiej Hans von Beseler i austriackiej Karl Kuk, ogłosili akt cesarzy Franciszka Józefa i Wilhelma II zapowiadający powołanie Królestwa Polskiego związanego sojuszem z państwami centralnymi. Akt, choć ogólnikowy, był politycznym przełomem.

Wreszcie dwaj zaborcy oficjalnie deklarowali, że powstanie państwo polskie. Wcześniej deklaracji takich starannie unikano. Jak zauważył historyk prof. Paweł Wieczorkiewicz: „Po akcie 5 listopada nie można już było wrócić do status quo sprzed wojny - teraz już musiała być jakaś Polska”.

Beseler ignoruje Radę

Faktycznym celem aktu z 5 listopada było jednak skłonienie Polaków do wstępowania do armii formowanej przez Niemców. Cztery dni później bowiem generał-gubernatorzy wydali odezwę wzywającą do zaciągania się w jej szeregi. Z kolei Beseler rozpoczął realne działania organizacyjne. Pod koniec listopada Legiony zostały przeniesione z Baranowicz, gdzie stacjonowały, na teren Królestwa i rozlokowane wokół Warszawy.

Ze względów propagandowych generał-gubernator zorganizował 1 grudnia 1916 r. uroczyste wkroczenie wybranych oddziałów do stolicy. Jednocześnie rozpoczęły się prace zmierzające do sformowania na bazie trzech legionowych brygad teraz już czterech dywizji Wojska Polskiego (przez Niemców nazwanego Polnische Wehrmacht, czyli Polska Siła Zbrojna). Do pułków przydzieleni zostali niemieccy oficerowie i podoficerowie, którzy rozpoczęli szkolenia według niemieckich regulaminów. Utworzono szkoły oficerskie i podoficerskie mające wykształcić kadrę.

6 grudnia 1916 roku Niemcy ogłosili rozporządzenie o powołaniu tzw. Tymczasowej Rady Stanu, organu doradczego, mającego współdziałać z administracją okupacyjną przy tworzeniu instytucji pań stwowych odbudowywanego Królestwa Polskiego. Częścią rady była Komisja Wojskowa z Józefem Piłsudskim na czele. Miała ona współdziałać z Niemcami przy organizowaniu Polskiej Siły Zbrojnej. Praktyka rychło pokazała, że Besler zupełnie nie liczy się z Komisją a wszelkie przygotowane przez nią projekty, memoranda i postulaty po prostu ignoruje.

Przysięga królowi

Konflikty wywoływał też sposób traktowania legionistów. Sprzeciw wzbudziło wprowadzenie niemieckiego jako języka komend i nowych mundurów opartych na uniformach Wehrmachtu. Reorganizacja oddziałów doprowadziła do wymieszania żołnierzy i rozerwania dotychczasowych struktur.

Niski poziom niemieckich instruktorów, ale też bezduszne traktowanie przez nich żołnierzy, powodowały protesty. Legionistom nie podobało się też, że zwierzchnikiem tworzonego wojska nie jest polski rząd, lecz niemiecki generał-gubernator. Coraz częstsze konflikty i buntownicze nastroje w Legionach Niemcy postanowili spacyfikować zarządzając złożenie przysięgi przez polskie oddziały. Miała to być przysięga składana nie Tymczasowej Radzie Stanu czy rządowi polskiemu, lecz „przyszłemu królowi polskiemu (odtworzone państwo polskie miało być monarchią). Żołnierze mieli też przysiąc „wierne dotrzymanie braterstwa broni wojskom Niemiec i Austro-Węgier oraz państw z nimi sprzymierzonych”.

Przedstawiona legionistom rota przysięgi wywołała sprzeciw. Oddziały I Brygady od razu postanowiły odmówić jej złożenia. Dowódcy dla pewności udali się jednak do Warszawy na konsultacje z komendantem Piłsudskim. „Nasza wspólna droga z Niemcami skończyła się. Rosja – nasz wspólny wróg w tej światowej wojnie, skończyła swoją rolę. Wspólny interes przestał istnieć. Wszystkie nasze i niemieckie interesy układają się przeciw sobie. W interesie Niemców leży przede wszystkim pobicie aliantów, w naszym – by alianci pobili Niemców” – powiedział Piłsudski na spotkaniu w hotelu Brühla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia