Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Odkopana w Oświęcimiu mykwa to wyjątkowy ślad po drewnianej zabudowie żydowskiej w Europie
W opinii Tomasza Kuncewicza, dyrektor Muzeum Żydowskiego w Oświęcimiu odnalezione w ostatnich dniach pozostałości mykwy to odkrycie jedyne w swoim rodzaju, z pewnością na skalę europejską.
- Oceniamy, że pochodzą one z XVII lub XVIII wieku, a mogą być jeszcze starsze. Jego wyjątkowość dotyczy jednak nie tylko okresu z którego pochodzi, ale także bardzo dobrego stanu zachowania oraz tego, że w tej części Europy praktycznie nie zachowały się niemal żadne ślady po drewnianej zabudowie żydowskiej związanej z religijnym rytuałem – mówi dyrektor Tomasz Kuncewicz.
Jak dodaje, drewniana mykwa znajdowała się nieco poniżej murowanej, której pozostałości odnaleziono w Oświęcimiu kilka tygodni temu. Wedle historyków zachowana drewniana zabudowa może być jeszcze starsza. Wskazują oni na początki żydowskiej historii w Oświęcimiu sięgające już drugiej połowy XVI wieku. Wówczas to we wspomnianej okolicy powstała pierwsza synagoga oraz cmentarz.
- Choć na ziemiach polskich mykwy były zazwyczaj osobnymi budynkami, to tworzyły kompleks wraz z innymi religijnymi instytucjami judaizmu. Można więc założyć, że zachowane pozostałości dotyczą już najwcześniejszego okresu bytności Żydów w Oświęcimiu - zauważa dyrektor Muzeum Żydowskiego.
Chasydzka legenda z księgi pamięci oświęcimskich Żydów
W placówce przypominają, że właśnie z drewnianą oświęcimską mykwą wiąże się także jedna z chasydzkich legend, przytoczona przez Jehudę Kindermana w "Sefer Oshpitzin", czyli wydanej w 1977 roku księdze pamięci oświęcimskich Żydów. Jest to opowieść o trzech wielkich cadykach, którymi byli Elimelech z Leżajska (1717-1787), jego brat Zusja z Annopola i Szlomo Bochner z Chrzanowa. Podczas swojej wędrówki spotkali się w Oświęcimiu.
- Spędzili tam cały dzień, ale zgodnie z przyjętą w swojej podróży zasadą nie przebywali nocą w tym samym miejscu, w którym spędzali cały dzień. Tym razem jednak na prośbę Elimelecha zostali w Oświęcimiu, a cadyk przenocował w małej mykwie, która od tego czasu nazywana była mykwą „reb Elimelecha” – przywołuje opowieść dr Artur Szyndler, historyk z Muzeum Żydowskiego.
Pozostałości drewnianej mykwy odnalezione przez archeologów przy okazji prowadzonej na bulwarach inwestycji w sąsiedztwie Parku Pamięci Wielkiej Synagogi są kolejnymi śladami związanymi z żydowską przeszłością miasta.
Żydowscy oświęcimianie nazywali nazywali swoje miasto Oszpicin (jid. goście). Przed wybuchem II wojny światowej stanowili oni ponad połowę mieszkańców, z których Zagładę przeżyła jedynie garstka. Ostatni żydowski oświęcimianin, Szymon Kluger, zmarł w 2000 r. Ich dzieje prezentuje wspomniane Muzeum Żydowskie w Oświęcimiu, zlokalizowane w centrum starego miasta i tworząc kompleks razem z zabytkową Synagogą Chewra Lomdej Misznajot oraz Cafe Bergson.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Wyjątkowy bal w Oświęcimiu. Hojnie otworzyły się serca i portfele
- Cenne znaleziska w Oświęcimiu. Ślady po żydowskiej przeszłości miasta
- Budowa drogi S1 na węzłach Brzeszcze, Oświęcim i Wola. Zima nie przeszkadza. Zdjęcia
- Z okazji Dnia Kota przygarnij zwierzaka ze schroniska
- Nasi zmarli z Oświęcimia w pierwszej połowie lutego 2023
- Powstała książka o "Dzikim" popularnym muzyku z Oświęcimia
FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS