Na Dolnym Śląsku IPN zburzył kolejny pomnik ku czci Armii Czerwonej. Rosjanie grożą koloniami karnymi i milionowymi karami

Maciej Rajfur
Pomnik w Wodnicy koło Wołowa już nie istnieje. Został wyburzony.
Pomnik w Wodnicy koło Wołowa już nie istnieje. Został wyburzony. MOs810, lic. Creative Commons
W Wodnicy koło Wołowa zburzono pomnik żołnierzy Armii Czerwonej. W nieco ponad rok Instytut Pamięci Narodowej we współpracy z władzami samorządowymi usunął ich blisko 30. Te działania nie podobają się Rosji.

Pomnik żołnierzy 13. Armii Radzieckiej w Wodnicy (woj. dolnośląskie) stał naprzeciw lokalnej stadniny koni przy drodze wojewódzkiej nr 340 ze Ścinawy do Wołowa. Upamiętniał żołnierzy Armii Czerwonej, którzy walczyli i polegli w dniach 23 stycznia - 2 lutego 1945 roku. Pod koniec czerwca 2023 r. został zburzony przez IPN.

To nie pierwszy tego typu przypadek na Dolnym Śląsku. W kwietniu 2022 roku zdemontowano pomnik poświęcony Armii Czerwonej w miejscowości Garncarsko w gminie Sobótka.

Jak się dowiadujemy, w planach IPN jest skuteczne usunięcie z przestrzeni publicznej wszystkich komunistycznych obiektów propagandowych.

- W pierwszej kolejności, zależy nam na usunięciu obiektu propagandowego w Olsztynie, który stoi w centrum miasta, a władze tego miasta robią wszystko, by uchronić obiekt poświęcony sowieckim zbrodniarzom przed likwidacją, ignorując przepisy polskiego prawa -mówi nam prezes IPN Karol Nawrocki.

Instytucja realizuje zadania opisane w tzw. ustawie dekomunizacyjnej z 1.04.2016 r. oraz ustawie o IPN.

- Z pełną determinacją będziemy robili wszystko, co w naszej mocy, aby z polskiej przestrzeni publicznej usunąć wszystkie sowieckie obiekty propagandowe. W ciągu nieco ponad roku we współpracy z władzami samorządowymi usunęliśmy blisko 30 z 60 sowieckich upamiętnień - informuje prezes Nawrocki.

Gdy Instytut Pamięci Narodowej usunął pomnik gloryfikujący radziecką armię w Głubczycach, Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął śledztwo, zapowiadając pobyty w kolonii karnej i milionowe kary. Czy IPN i państwo polskie ma się czego obawiać?

- Nie obawiamy się pogróżek władz Federacji Rosyjskiej. Żyjemy w Polsce, demokratycznym i suwerennym państwie. Będziemy nadal prowadzili badania naukowe, poszukiwali ofiar systemów totalitarnych, a także usuwali z przestrzeni publicznej obiekty propagandowe. A wszczynane przez Rosjan śledztwa, czy też formułowane przez nich pogróżki tylko nas mobilizują do bardziej efektywnej pracy – oświadcza zdecydowanie K. Nawrocki.

A jak reaguje na likwidację pomników sowieckiej propagandy lokalna społeczność?

- Zasadniczo spotykamy się z bardzo pozytywnym odbiorem naszych działań. Szczególnie, jeśli w miejsca likwidowanych obiektów propagandowych pojawiają się pomniki upamiętniające lokalnych bohaterów czy ofiary systemów totalitarnych – dodaje prezes IPN.

Na Dolnym Śląsku prowadzone są rozmowy z wieloma władzami samorządowymi jeśli chodzi o usuwania śladów sowieckiej propagandy. Na razie instytut nie podał konkretnych lokalizacji.

Niezwykła wystawa pamiątek Zesłańców Sybiru we Wrocławiu. Posłuchaj o niej więcej:

od 16 lat

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia