"Co do mojej przeszłości państwowej, to jestem emigrantem z Ukrainy, wyznania prawosławnego i korzystam w Rzeczypospolitej Polskiej z prawa azylu" - pisał prof. Iwan Feszczenko-Czopiwski, który w Katowicach znalazł pracę i dom. Był ukraińskim wygnańcem. 70 lat temu zmarł w rosyjskim gułagu, ale przed wojną w Hucie Baildon wymyślił stal, idealną do celów wojskowych. Jego historia w Polsce jest prawie nieznana, chociaż w Katowicach do swojej śmierci w 2012 roku mieszkała jego córka Irena Bohun. Nie miała bliskiej rodziny.
W II RP za zasługi dla naszego kraju prezydent Ignacy Mościcki przyznał prof. Feszczenko-Czopiwskiemu Złoty Krzyż Zasługi i honorowe obywatelstwo polskie. A po II wojnie o naukowcu nie wolno było wspominać, stał się tematem surowo zakazanym. Wicepremier wolnej Ukrainy w 1919 roku, uciekinier z łap NKWD, wróg ZSRR, ekspert w przemyśle zbrojeniowym II Rzeczypospolitej, z ducha Europejczyk, w powojenych Katowicach został aresztowany przez Rosjan i zginął w 1952 roku w obozie pracy Abeź. W Archiwum Miejskim w Katowicach zachowały się jednak dokumenty, z których można odtworzyć losy profesora na Górnym Śląsku.
Nigdy nie prosił o polskie obywatelstwo. Pozostał Ukraińcem. Pisał: "Niejednokrotnie było mi proponowane ze strony władz poparcie w kwestii przyjęcia obywatelstwa polskiego. Lecz dla mnie, jako profesora w uczelni polskiej, ta kwestia do dziś nie jest konieczną."
Nie przeocz
Pismo Huty Baildon z 20 listopada 1946 roku stwierdza: "Zaświadcza się, że ob. inż. Feszczenko-Czopiwski urodzony 20 stycznia 1884 r., pracował w naszych zakładach od 18 sierpnia 1928 r. do 15 marca 1945 r. jako kierownik zakładów badawczych". Właśnie 15 marca profesor został aresztowany. O latach, gdy był wicepremierem w suwerennej po I wojnie światowej Ukrainie sam naukowiec pisze, że pełnił funkcje administracyjne.
Urodził się w Czopowicach w obwodzie żytomierskim, w rodzinie urzędniczej. W 1908 roku skończył kijowską politechnikę, gdzie studiowali także Polacy, może od nich nauczył się biegle języka polskiego. Wkrótce młody inżynier rozpoczął dwie kariery - naukową i polityczną. Kiedy w 1918 roku w Kijowie powstał rząd niezależnej Ukraińskiej Republiki Ludowej, Iwan Feszczenko-Czopiwski został ministrem przemysłu i handlu. Rok później powołano go na ministra narodowej gospodarki, a w końcu został wicepremierem. To on negocjował państwowe umowy polsko-ukraińskie.
Powojenna, rozdarta, ale wolna Ukraina nie przetrwała długo, w 1921 roku została kolejną republiką ZSRR. Iwan Feszczenko-Czopiwski musiał uciekać z ojczyzny, w Rumunii dotarło do niego zaproszenie Józefa Piłsudskiego. Marszałek cenił prace byłego wicepremiera na temat metali, uznał, że naukowiec będzie bardzo cennym nabytkiem dla odradzającej się nauki w kraju. Feszczenko-Czopiwski przyjechał najpierw do Warszawy, potem do Krakowa, gdzie stworzył Wydział Hutniczy w Akademii Górniczej. W końcu wezwał go śląski przemysł.
Z tytułem doktora habilitowanego otrzymał początkowo pracę w Hucie Pokój i mieszkanie w Rudzie Śląskiej przy ul. Niedurnego 65. Wprowadził się tam z żoną Zinaidą Łuniną, córką Ireną urodzoną w 1920 roku w Rumunii i z synem Jerzym, urodzonym w 1923 roku już w Polsce. Los syna nie jest znany. Władze szybko dostrzegły możliwości naukowca i zaproponowały mu pracę w Hucie Baildon w Katowicach. Miał tu stworzyć tajne i nowoczesne laboratorium badawcze, zajmować się stopami metali, odpowiednimi na pancerze czołgów. Modernizować uzbrojenie polskiej armii.
Podpisał deklarację, że: "Zachowa bezwzględne milczenie odnośnie do wszelkich poufnych czynności w Hucie Baildon". Tworzy specjalny stop metali do produkcji czołgów. Jest ceniony, zarabia bardzo dobrze. Dokument z oznaczeniem "Poufne!" informuje, że jego pobory w 1929 roku wynoszą 2300 franków szwajcarskich, czyli prawie 4 tys. zł. Dochodzą do tego jeszcze tantiemy. To więcej niż zarabia polski premier i prezydent! Prezydent Polski zarabiał wtedy 5 tys. zł, premier 3 tys. zł. A zwykły robotnik około 100 zł. Naukowiec otrzymał też mieszkanie w willi po byłym dyrektorze Lyche, jak mówią dokumenty, na ulicy Żelaznej 1. Opłaty za lokum wynoszą 147,60 zł.
Wszystko kończy się z wybuchem wojny, Niemcy go aresztują, dają ultimatum: albo będzie dalej pracował w hucie, albo trafi do obozu. Skrupulatnie dołączają do polskich akt pracowniczych profesora, że znowu jest tutaj zatrudniony, oczywiście na o wiele gorszych warunkach. Musiał oddać Niemcom swoje prace naukowe.
Kiedy zbliżała się Armia Czerwona, naukowiec chciał uciekać, ale nie wiedział, dokąd. Wahanie wykorzystała rzekoma delegacja z rządu lubelskiego, która nagle pojawiła się w jego mieszkaniu. Były student namawiał naukowca, żeby dla dobra polskiej nauki został jednak w kraju. Zapewniał, że Rosjanie są wobec niego przychylni, nic mu nie grozi. Ale Polska nie skorzystała już z wiedzy prof. Iwana Feszczenko-Czopiwskiego. Aresztowany przez NKWD, skazany na gułag w wieku 61 lat, umarł z wycieńczenia na bagnach w Republice Komi.
Musisz to wiedzieć
- Opuszczona willa na Śląsku. Chata grillowa, tarasy i salony zdewastowane. Zobacz
- Oto wyliczenia emerytur od 1 marca po waloryzacji 2022. Takie pieniądze wypłaci ZUS
- Top 10 ofert pracy w Niemczech bez znajomości języka! Sprawdź
- Na te choroby trzeba się zaszczepić. Oto lista obowiązkowych i zalecanych szczepień