Wanda Półtawska zmarła w nocy z wtorku na środę (24/25 października) w swoim domu w Krakowie. Była lekarzem psychiatrii, wykładowcą, popularyzatorką nauczania Jana Pawła II, z którym się przyjaźniła, konsultorem Papieskiej Rady ds. Rodziny i członkinią honorową Papieskiej Akademii Życia.
- Odeszła Dama Orderu Orła Białego pani profesor Wanda Półtawska. Lekarz, przyjaciółka św. Jana Pawła II, więźniarka niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbrück, niezłomna obrończyni życia. Wielka Osobowość w drobnej budowy Kobiecie. Niezapomniana. Przeżyła prawie 102 lata. Odeszła do Domu Ojca. Z pewnością nie pozwoliłaby po sobie płakać. Cześć Jej Pamięci - napisał na platformie X (dawniej Twitter) prezydent Andrzej Duda.
Półtawska urodziła się w 2 listopada 1921 r. w Lublinie. To właśnie w mieście nad Bystrzycą uczęszczała do szkoły Sióstr Urszulanek, a po wybuchu II wojny światowej wraz z grupą harcerek zajęła się służbą pomocniczą i przystąpiła do konspiracyjnej walki jako łączniczka, uczestnicząc jednocześnie w tajnym nauczaniu.
W lutym 1941 została aresztowana przez Gestapo i osadzona w więzieniu na Zamku Lubelskim. 22 września przewieziono ją do obozu koncentracyjnego Ravensbrück w Meklemburgii, gdzie przez Niemców była poddawana okrutnym, pseudomedycznym eksperymentom.
2 sierpnia 1942 wykonano jej operację nogi i wszczepiono chorobę zakaźną.
- Znosząc okrutne cierpienie stała się królikiem doświadczalnym w rękach niemieckich lekarzy – przypomniał przy okazji nadania Wandzie Półtawskiej honorowego doktoratu KUL (miało to miejsce w 2008 r. - dop. red) prof. Andrzej Derdziuk.
I dodał, że mimo makabrycznych przeżyć polskie dziewczęta z Lublina broniły swej godności. „Gdy pewnego dnia aufzejerka ponaglając do pracy chciała pobić malutką Krysię, Wanda nie bojąc się okrutnego psa wilczura i gniewu Niemki, stanęła na linii pejcza i odważnie powiedziała: Przecież to dziecko już nie może, czy pani tego naprawdę nie widzi?
Zdaniem dr Ewy Czaczkowskiej z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego to właśnie obozowe przeżycia miały kluczowy wpływ na relację Półtawskiej z Karolem Wojtyłą.
- W ostatnich latach wiele osób ogłaszało się przyjaciółmi papieża, ale Półtawska naprawdę nią była. Ta relacja była ważna zarówno dla niej i jej rodziny, ale myślę, że również i dla Jana Pawła II – zaznaczyła w rozmowie z PAP dr Czaczkowska.
Po wojnie W. Półtawska studiowała medycynę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, gdzie też uzyskała doktorat z psychiatrii. Tam poznała też swojego męża Andrzeja Półtawskiego, filozofa, z którym miała cztery córki.
Od 2009 r. honorową obywatelką Lublina i Świdnika. W związku z jej śmiercią w środę na znak żałoby na lubelskim ratuszu opuszczona została do połowy masztu miejska flaga. Po hejnale miejski trębacz odegrał melodię „Cisza”.
„Życiorys i zakres dokonań pani Półtawskiej mogłyby wypełnić kilka biografii i stać się materiałem do powieści i scenariuszy filmów” – pisał w laudacji związanej z przyznaniem Wandzie Półtawskiej tytułu doktora honoris causa KUL prof. Andrzej Derdziuk, kapucyn i były prorektor tej uczelni. Jak przyznał, najwyższe uczelniane odznaczenie było spłaceniem „długu wdzięczności za jej wieloletnią posługę na rzecz Ewangelii życia i zaangażowanie w prowadzenie działań w służbie rodziny” oraz spełnieniem pragnienia Jana Pawła II, który „kilkakrotnie pytał o doktorat honoris causa pani Wandy Półtawskiej i był przekonany, że kiedyś zostanie jej on przyznany”.
W uchwale Senatu KUL w tej sprawie można przeczytać, że był to wyraz „najwyższego uznania dla odważnej chrześcijańskiej postawy Wandy Półtawskiej, zaangażowanej w obronę godności i świętości życia ludzkiego poprzez świadectwo wierności Bogu i Ojczyźnie”.
Lista odznaczeń dla Wandy Półtawskiej jest znacznie dłuższa, a została zwieńczona przyznaniem w 2016 roku najstarszym i najwyższym odznaczeniem państwowym w Polsce – Orderem Orła Białego.