Postanowiliśmy zaprezentować państwu najnowsze ustalenia. A te są zaskakujące i niezwykle ciekawe. Niemcy bowiem w trakcie okupacji zakładali tylko swoją wygraną podczas wojny i prowadzili dalekosiężne plany, związane z budową wielkiego, prawdziwie niemieckiego miasta.
- Udało się w końcu dokładniej określić, jak miało wyglądać właśnie to miasto - zaczyna swą opowieść Stefania Lazar, historyk Muzeum Saturn w Czeladzi.
- Ścisłe centrum Hitler Stadt, czyli takie centrum administracyjno-kulturalne, gdzie miały się znajdować kina, teatry, także siedziba partii, Wermachtu, miały się rozciągać na wzgórzach pomiędzy Środulą, a Zagórzem - mówi pani historyk.
Ścisłe centrum miało znajdować się mniej więcej w miejscu dzisiejszego centrum handlowego Auchan w Zagórzu. Zabudowa centrum miała być kilkupiętrowa.
- To miały być takie monumentalne, olbrzymie budynki. Świadczące o potędze III Rzeszy - tłumaczy Stefania Lazar
Teren wokół centrum miał zostać przeznaczony pod zabudowę mieszkalną. Miała ona się ciągnąć mniej więcej wzdłuż ulicy Krakowskiej w Będzinie, dalej na południe sięgać samego Sielca, a potem miała obejmować także teren Górek Małobądzkich w Będzinie. Te tereny planowano zabudować takimi niewielkimi domkami z ogródkami (podobne do tej pory stoją na ulicy Podzamcze w Będzinie). W centrum administracyjnym tego nowego miasta miały znajdować się budynki wielokondygnacyjne, zwarte i wysokie.
- Osią tego założenia miało być przedłużenie dzisiejszej ulicy Podsiadły (przed wojną ulica Przeczna). Gdyby tę ulicę przedłużyć, ona w pewnym momencie połączyła by się z dzisiejszą ulicą Zagórską. To miał być początek osi kompozycyjnej tego miasta. Ona była przedłużona w postaci alei na południe, biegła do najważniejszych budynków miasta - tłumaczy Lazar. Tym budynkiem miała być siedziba partii albo ratusz. Dlatego też te dwie ulice odgrywały bardzo znaczącą rolę. Co ważne, centrum administracyjne zaczynało się na wysokości dworca Nowy Będzin w kierunku wschodnim (Zagórza i Środuli).
Działania wojenne opóźniły budowę
Niemcy zakładali wówczas, że do 1980 roku to wyjątkowe miasto będzie w pełni gotowe. Na sposób niemiecki planowali przebudować w sumie 88 miast w całym obszarze Zagłębia, ale również Górnego Śląska. - Były to plany bardzo dalekosiężne i dość szeroko zakrojone. Na szczęście nie udało się tego zrealizować. Głównie przez zwiększony wysiłek wojenny - mówi nam pani historyk.
To osłabiło pracę nad całym kompleksem, ale jeszcze w 1944 roku dalej traktowano te plany poważnie. Ze względu na działania wojenne Niemcy zakładali, że wszystko, co zostało zaplanowane, będzie zrealizowane. Tylko nieco później.
- Jeszcze w 1940 roku, kiedy powstała ta koncepcja, Niemcy chcieli jak najszybciej rozpocząć budowę. Liczyli na to, że Żydów uda im się wysiedlić w ciągu roku. To oczywiście było niemożliwe, jednak swój plan zrealizowali 1943 roku - tłumaczy Stefania Lazar.
Ostateczna zagłada i likwidacja getta
Ostateczna zagłada Żydów z Będzina, a konkretnie z getta, które znajdowało się na Warpiu -Kamionce, rozpoczęła się w 1942 roku. To właśnie na placu Bohaterów Getta na Kamionce kończyły się wieloletnie losy będzińskich Żydów. Wtedy odbyła się także pierwsza masowa deportacja z będzińskiego getta. Została ona przeprowadzona 16 maja 1942 roku, kiedy odtransportowano koleją około 1,6 tysięcy Żydów w kierunku Katowic, a stamtąd dalej, do KL Auschwitz Birkenau.
W maju 1943 roku w getcie mieszkało 18 670 Żydów, a jego ostateczną likwidację gestapo rozpoczęło 1 sierpnia 1943 roku. W getcie zostało tylko kilka osób, te które się zdołały się ukryć i te które były oddelegowane do sprzątania ciał. Podczas całej II wojny światowej zginęło ponad 30 tysięcy będzińskich Żydów.
Katarzyna Kapusta