35 lat temu doszło do wybuchu gazu w kamienicy przy ul. Nawrot w Łodzi. Co było przyczyną?

Anna Gronczewska
Dochodziła godzina 13.00, gdy centrum Łodzi wstrząsnął potężny wybuch! Z kamienicy przy ul. Nawrot 13 wyleciały okna, drzwi. Niedawno minęła 35 rocznica tego dramatu.
Dochodziła godzina 13.00, gdy centrum Łodzi wstrząsnął potężny wybuch! Z kamienicy przy ul. Nawrot 13 wyleciały okna, drzwi. Niedawno minęła 35 rocznica tego dramatu. Grzegorz Gałasiński
Dochodziła godzina 13.00, gdy centrum Łodzi wstrząsnął potężny wybuch! Z kamienicy przy ul. Nawrot 13 wyleciały okna, drzwi. Niedawno minęła 35 rocznica tego dramatu.

Potężny huk

- Zdążyłem wyłączyć telewizor, babcia gotowała obiad i wtedy to się stało! - opowiadał reporterowi „Odgłosów” 16-letni wtedy Janusz Zabrocki, mieszkaniec kamienicy przy ul. Nawrot. - Huk był tak potworny, że myślałem, że straciłem słuch. Z przerażeniem patrzyłem jak leci na mnie firanka wypełniona szkłem z rozbitych szyb...

Potem chłopak usłyszał przeraźliwy krzyk dobiegający z kuchni. Krzyczała babcia poraniona odłamkami szkła...Krzyków było coraz więcej. Ludzie wołali, by wychodzić z kamienicy, bo wybuchł gaz.

Siła wybuchu była bowiem ogromna

Te dramatyczne wydarzenia rozegrały się 11 października 1987 roku, w niedzielę. Kamienica nie zawaliła się, choć liczyła wtedy 102 lata. Jak tłumaczył reporter „Odgłosów” zawdzięczała to wzmocnionym podczas I Wojny Światowej stropom piwnic, które miały wtedy służyć jako schrony. Tylko temu lokatorzy kamienicy zawdzięczali życie. Siła wybuchu była bowiem ogromna. Parter kamienicy od wewnątrz przestał prawie istnieć, zapadł się do piwnicy.

W tym czasie w piwnicy był 42-letni Wiesław Buda który zszedł po węgiel, z zapaloną świeczką. Nie mieszkał w tej kamienicy, ale odwiedzał 79-letniego ojca, którym się opiekował. To Wiesław Buda został najciężej ranną ofiarą wybuchu przy ul. Nawrot 13. Miał poparzone 40 procent ciała. Z poparzeniami I i II stopnia został odwieziony do szpitala, gdzie walczył o życie. Pogotowie udzieliło w sumie pomocy dziewiętnastu osobom. Był poparzone, zatrute gazem, potłuczone, skaleczone. Dwanaście osób trafiło do szpitali. Były wśród nich dwie dziewczynki.

Co było przyczyną wybuchu?

Z kamienicy wykwaterowano wszystkich lokatorów. Początkowo umieszczono ich w łódzkich hotelach. Potem władze miasta miały im przydzielić lokale zastępcze. Zaczęto się zastanawiać co było przyczyną wybuchu.

Lokatorzy kamienicy przy ul. Nawrot od piątku zgłaszali do pogotowia gazowego informacje, że coś dzieje się nie dobrego. W kamienicy czuć było gaz. Lokatorzy skarżyli się, że jest bardzo słabe ciśnienie i nic nie mogą ugotować na swoich kuchenkach. Ale przyjechało pogotowie i stwierdziło, że wszystko jest w porządku. Wytłumaczyli, że ciśnienie gazu jest słabe, bo zanieczyszczone są przewody. Po wyjeździe ekipy gazowników nic się nie zmieniło. Mieszkańcy kamienicy przy ul. Nawrot 13 byli zaniepokojeni. Pamiętali jednak o tragedii, która rozegrała się niemal cztery lata wcześniej w jednym z bloków na Retkini. Tam też jej przyczyną wybuchu był gaz.

Specjalnie powołana komisja ustaliła szybko, że przyczyną tragedii była dziura w rurze gazowej, która przebiegała w piwnicy. Winnymi wybuchu Sąd Okręgowy w Łodzi uznał solidarnie pracowników gazowni i administracji, których karygodne niedbalstwo spowodowało katastrofę. Kamienica przy ul. Nawrot 13 stoi do dziś, tylko dalej nikt w niej nie mieszka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia