– Roszczenia reparacyjne towarzyszą relacjom niemiecko-polskim od dziesięcioleci. Już w 1944 roku pierwsza komisja wyliczyła szkody wojenne na terenach wyzwolonych, ponieważ Polska uważała, że Niemcy kiedyś wypłacą reparacje. W 1947 roku obliczono sumę całościową, która obecnie stanowi podstawę do dyskusji o wysokości reparacji. Za tym kryją się niepojęte cierpienia. Mówiąc na zimno o liczbach i procedurach musimy stale mieć to na uwadze – zauważa Ramona Braeu z Międzynarodowego Centrum Badań Prześladowań Nazistowskich w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika "Der Spiegel".
Braeu jest autorką książki o rabunku dokonanym na Polsce przez hitlerowskie Niemcy. Jej publikacja powstała w ramach projektu zleconego przez federalne Ministerstwo Finansów.
Niemiecki historyk apeluje o wypłacenie Polsce reparacji za zbrodnie hitlerowskie
Polsce należą się reparacje od Niemiec za zbrodnie nazistowskie i zniszczenia spowodowane przez II wojnę światową - uważa niemiecki historyk i publicysta dr Karl Heinz Roth. Ekspert gościł we wtorek w...
Historyczka podkreśla, że problem reparacji należy uregulować i rozwiązać, jednak może to nastąpić przede wszystkim na drodze politycznej.
– W czasie wojny ucierpiała niemal każda polska rodzina – mówi tygodnikowi badaczka. Zaznacza, że dane o szkodach w Polsce są w porównaniu z innymi wojnami lepiej zbadane i znane. Ich podstawą były m. in. ankiety przeprowadzane wśród mieszkańców Polski.
Braeu ocenia, że największym problemem jest sposób wyceny poniesionych przez okupowaną Polskę strat i krzywd. Chodzi nie tylko o koszty odbudowy zniszczeń i wartości zrabowanych dzieł, ale przede wszystkim o wycenę cierpienia, śmierci, czy lat spędzonych w obozach koncentracyjnych. Jak wskazuje, Polska straciła 15 proc. swojej ludności.
– Z pewnością można powiedzieć, że Polska poniosła największe po Związku Sowieckim straty ludności cywilnej – mówi historyczka.
Braeu podkreśla, że polityka gospodarcza Rzeszy na polskich terenach, nawet przy uwzględnieniu rozwiązań wspierających gospodarkę czy wybiórczych ulg podatkowych na terenach zachodniej Rzeczpospolitej, nie przyniosła Polakom żadnych korzyści. Miejscem "bezprecedensowego rabunku" stało się za to Generalne Gubernatorstwo. Jak wskazuje naukowiec, zarówno Polacy, jak i Żydzi, byli masowo wywłaszczani.
Rozmówczyni "Spiegla" zwraca uwagę na skalę rabunków dokonanych na Polakach.
– Zrabowano bardzo dużo, nie wykorzystując tego – mówi Braeu. Wspomina o żołnierzach Wehrmachtu oraz funkcjonariuszach SS, którzy zmuszali ludzi do wydawania swoich własności. Włamywali się również do lokalnych banków i zabierali wszystkie potencjalnie wartościowe przedmioty. Sprzedaż dóbr przejętych przez Urząd Powierniczy przyniosła jednak Niemcom tylko małą cząstkę oczekiwanego zysku. Podobnie niewielkie korzyści udało się nazistom zdobyć przejmując nieruchomości po zamordowanych lub wysłanych do obozów ludzi. Większość takich obiektów - zarówno domów, jak i zakładów czy fabryk, po prostu przestawała działać.
Braeu podkreśla, że krzywdy Polaków były nieporównywalnie większe od zysków, które przyniosła Niemcom okupacja. – Przy wszystkich niuansach należy sobie uświadomić, że bezwarunkowa wola niszczenia ze strony Niemców nie została w Polsce zapomniana. Niemcy chcieli nie tylko splądrować kraj, lecz także zniewolić jego mieszkańców i zniszczyć ich kulturę – stwierdza historyczka.