Kosz niebiesko-żółtych kwiatów spoczął obok biało-czerwonych wieńców i wiązanek pod pomnikiem pamięci ofiar eksterminacji ludności polskiej na Wołyniu przy ul. Mniszki w Gdańsku. W upamiętnieniu rocznicy „krwawej niedzieli” 11 lipca 1943 roku, kulminacji rzezi wołyńskiej, wziął udział Oleksand Plodystyi, konsul Ukrainy w Gdańsku.
Jak przypomniał w przemówieniu pod pomnikiem Krzysztof Drażba, naczelnik biura edukacji narodowej gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii przypuściły 79 lat temu skoordynowany atak na 99 polskich miejscowości położonych na terenie przedwojennego województwa wołyńskiego, zginąć mogło wtedy 2 tys. Polaków. W całym ludobójstwie, trwającym z różnym nasileniem od początku II wojny światowej nawet do 1947 roku, zginąć mogło nawet 130 tys. osób.
- Nie o zemstę, lecz o pamięć ofiary wołają – mówił Krzysztof Drażba. - Mam nadzieję, że ta obecność nasza jest dowodem, że pamiętamy o ofiarach i chciałbym, żeby ta pamięć trwała a nasze wzajemne relacje były budowane na prawdzie – zwrócił się do konsula Ukrainy.
Przedstawiciel ukraińskiej dyplomacji po raz pierwszy wziął udział w uroczystościach rocznicy zbrodni wołyńskiej. Podobnie wcześniej w Warszawie – Wasyl Zwarycz, ambasador Ukrainy w Polsce, który złożył pod stołecznym pomnikiem kwiaty od prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego.
- Dzisiaj jest szczególny czas – mówił, nawiązując do agresji rosyjskiej na Ukrainę wojewoda pomorski Dariusz Drelich. - To, że możemy dzisiaj zbudować na fundamencie prawdy nową przyszłość naszych narodów to jest zobowiązaniem naszego pokolenia. Kiedy jak nie dzisiaj, jak nie teraz?
Uroczystość pod pomnikiem poprzedziła msza w nieodległej bazylice św. Brygidy w intencji wszystkich, którzy zginęli z rąk nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej i o miłosierdzie dla oprawców a także o pokój na Ukrainie i opamiętanie oraz powrót na ścieżkę dobra dla Rosjan.
- „Wtedy przybiegł Ukrainiec z sąsiedniej wioski i poinformował mojego ojca, że już teraz musimy się pakować i w tej chwili nie ma już nas być w domu” – przytaczał w kazaniu relację parafianki ocalonej z rzezi wołyńskiej ksiądz Ludwik Kowalski, proboszcz. - Były osoby, które miały ducha miłości do bliźniego w swoim sercu – zaznaczył.
O Ukraińcach, którzy ratowali Polaków, mówił także później pod pomnikiem przedstawiciel IPN.
- Wykazali się heroizmem godnym Polaków ratujących Żydów w czasie holocaustu. Na ok. 900 znanych z nazwiska sprawiedliwych Ukraińców, którzy uratowali ponad 2,5 tys. Polaków, około 400 poniosło śmierć razem ze swoimi polskimi sąsiadami, za to, że ostrzegli, że dali schronienie, że chcieli ich uratować – mówił naczelnik Drażba.
Narodowy dzień pamięci ofiar ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP został ustanowiony w rocznicę „krwawej niedzieli” w 2016 roku.