„Kurierka z Tatr” to tytuł nowej powieści, która wchodzi na rynek wydawniczy. W przededniu święta odzyskania przez Polskę niepodległości będzie promowało Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem. Powieść nawiązująca do osoby, która jest doskonale znana na Podhalu - do Heleny Marusarzówny.
To książka, którą napisała Sylwia Winnik, która mieszka na Dolnym Śląsku. To już jest jej dziesiąta książka. Wcześniej pisała o Auschwitz, o drugiej Wojnie Światowej. Pani Sylwia była w Zakopanem kilka razy badając postać Heleny, kontaktowała się z rodziną Marusarzówny, odwiedziła Muzeum Tatrzańskie. „Kurierka z Tatr” nie jest książką stricte historyczną, nie jest to monografia. To opowieść oparta na faktach z życiem Heleny Marusarzówny, dziecka wolności. Pokazująca jej środowisko rodzinne, rodziców i rodzeństwo. Prezentująca jak wyglądało Zakopane w okresie międzywojennym, gdzie wówczas trenowali narciarze, jak powstała ta sława Zakopanego jako zimowej stolicy Polski. To jest pierwszy element tej książki.
Druga część tej książki to opowieść o czasach wojny, kiedy 21-letnia Helena - mistrzyni Polski w narciarstwie, podejmuje pracę jako kurierka tatrzańska. Zostaje schwytana przez Niemców. Torturowana, bita, przesłuchiwana, ale nie wydała nikogo. Ginie w Pogórskiej Woli koło Tarnowa 12 września 1941 roku. W tej książce widać przewodni pomysł, że Helena była człowiekiem wolności, po prostu. I te wszystkie wybory, których dokonała w życiu, były związane z tym poczuciem wolności - jako góralka, jako kobieta, jako patriotka. Tę wolność bardzo sobie głęboko w sercu zakotwiczyła. Widać, że autorka bardzo lubi swoją bohaterkę. Jest to książka niesłychanie emocjonalna, wzruszająca, momentami pełna napięcia, gwałtownych zwrotów akcji. Od ponad 40 lat nie było w Zakopanem książki o Helenie Marusarzówny. Dlatego tym bardziej się cieszę, że osoba, która jest spoza Zakopanego, podjęła się tego wyzwania.
Jesteś historykiem, pracownikiem Muzeum Tatrzańskiego, zajmujesz się kurierami tatrzańskimi. Ile twoim zdaniem w tej pozycji jest faktów, a ile fikcji literackiej?
Niektóre fakty z życia Heleny są owiane tajemnicą. Więc autorka musiała tutaj posłużyć się fikcją. Ale trzymała się blisko bardzo życiorysu historycznego Heleny. Ja akurat miałem przyjemność bycia konsultantem ds. historycznych przy tej książce. Przejrzałem ją przed publikacją i moim zdaniem jest to piękna opowieść.
A obraz ówczesnego Zakopanego, sytuacji społeczno-politycznej? Czy czytając tą książkę możemy faktycznie przenieść się, poczuć i zobaczyć, jak to było za czasów drugiej wojny światowej albo tuż przed wybuchem wojny?
Okres przedwojenny jest w książce dobrze prezentowany. Są wytwórnie nart, zawodnicy, taternicy, ludzie, którzy tu w Zakopanem byli. Okres wojny jest pokazany pod kątem różnych elementów. Z jednej strony bohaterstwo kurierów, z drugiej strony Goralenvolk i zdrada części ludzi. To jest – jak powiedziałem - inna książka niż monografia historyczna. Ale jest ta historyczna rzeczywistość zaprezentowana w ciekawy sposób i pozwala zobaczyć Zakopane, jak ono wyglądało w czasie wojny. Jest pokazany świat terroru niemieckiego, wymordowanie Żydów, ucieczki ludzi, którzy byli prześladowani. Pozycja ta pokazuje całe to okropieństwo wojny. I w tym wszystkim jest Helena - bohaterka, piękna kobieta, która nie zawahała się poświęcić swojego życia dla Polski. Jest to w sumie tragiczna historia, ale z drugiej strony piękna - poprzez to, że właśnie są tacy ludzie, którzy nie zawahali się poświęcić swoje życie dla kraju.
O kurierach tatrzańskich - ja mam takie wrażenie - na Podhalu ludzie wiedzą, zwłaszcza rodziny, których krewni byli kurierami. O Helenie i jej bracie Stanisławie Marusarzu są wzmianki w podręcznikach szkolnych. Ale jednak w Polsce ta wiedza o kurierach tatrzańskich nie jest powszechna.
Według mnie nawet na Podhalu wiedzę o kuriera jest minimalna. Widzę to, bo prowadzimy zajęcia w Muzeum Tatrzańskim o kurierach. Tutaj jest bardzo dużo pracy do wykonania. To są zapomniani bohaterowie, ludzie, którzy rzeczywiście byli niesłychanie prawi. Była to grupa około 30 osób, którzy przeszli przeszkolenie i narażali się bardzo podczas tych przejść przez Tatry. Około piątka z nich zginęła. Odwalili kawał dobrej roboty dla naszego kraju. Być może ta książka właśnie się przyczyni do tego, że ta historia będzie bardziej znana. Sam pisze monografię o kurierach, taką historyczną. Chcę sięgnąć do archiwalnych materiałów w Londynie. Wydaje mi się, że to wszystko spowoduje, że wiedza o kurierach będzie większa. I oby się tak stało.
Rozmawiał Łukasz Bobek
***
W piątek 10 listopada w gmachu głównym Muzeum Tatrzańskiego odbędzie się promocja nowej książki "Kurierka z Tatr". Autorka, Sylwia Winnik opowie o życiu i działalności kurierskiej Heleny Marusarzówny (1918-1941). Spotkanie poprowadzą: Wojciech Szatkowski (Muzeum Tatrzańskie) i Rafał Patyra (dziennikarz). Zagrają i zaśpiewają: Justyna Lasiak, Kasia Stanuch, Maria Sieczka.
Organizatorzy spotkania: Muzeum Tatrzańskie i Wydawnictwo Muza. Początek o godz. 16. Wstęp wolny
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]