2 z 11
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
W trakcie II wojny światowej był bohaterskim pilotem...
fot. Wikipedia/Domena publiczna

Polskie psy wojny. 10 nieustraszonych najemników znad Wisły

9. Jan Zumbach

W trakcie II wojny światowej był bohaterskim pilotem słynnego Dywizjonu 303. Po wojnie rozpoczął karierę najemnika. Walczył przede wszystkim w Kongu

Nigdy nie stronił od przygód, kobiet i alkoholu. W pojedynkach z Niemcami dokonywał cudów brawury. Po wojnie zaś imał się różnych zajęć - przemycał diamenty i luksusowe zegarki, prowadził restaurację, walczył też jako najemnik w Katandze i Biafrze.

Podczas wojny światowej polski as przestworzy zanotował 13 pewnych i 5 prawdopodobnych zwycięstw powietrznych. Aż 8 zestrzeleń przypadło na wrzesień 1940 r., czyli najbardziej kluczowy miesiąc w Bitwie o Anglię. W 1942 r., w okresie od maja do grudnia, Zumbach pełnił nawet zaszczytną funkcję dowódcy słynnego Dywizjonu Myśliwskiego 303. Wojnę zakończył w stopniu podpułkownika Wojska Polskiego i Królewskich Sił Powietrznych.

Historycy II wojny dyskretnie zauważają, że dłuższe przerwy między lotami Zumbach umilał sobie licznymi romansami i imprezami. Za swoje wojenne zasługi został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, czterokrotnie Krzyżem Walecznych oraz dwukrotnie brytyjskim Zaszczytnym Krzyżem Lotniczym (Distinguished Flying Cross).

W kwietniu 1945 r., podpity, dostał się do niemieckiej niewoli. Oto z kolegą z dęblińskiej Szkoły Orląt wypili za pokój („wychylaliśmy jedną wódkę za drugą” - wspominał Zumbach), wystartowali i „przyjęli kurs idealnie odwrotny niż trzeba”. Oddalili się wówczas od alianckiego lotniska w Antwerpii: „Powinienem z tego powodu pęknąć ze śmiechu, ale to nie ja pękłem, lecz mój zbiornik paliwa - dzięki pociskom niemieckiej artylerii przeciwlotniczej”. Na szczęście na początku maja oddziały niemieckie skapitulowały przed swoim więźniem.

Po zakończeniu wojny Zumbach, pod przykrywką firmy lotniczo-taksówkarskiej, zajął się działalnością przemytniczą. Tak naprawdę szemrany etap w jego życiu rozpoczął się już w grudniu 1944 r., kiedy zaproponowano mu pół tysiąca funtów szterlingów za doręczenie paczki diamentów do Antwerpii. Dla wojskowego były to duże pieniądze - jako podpułkownik zarabiał 44 funty miesięcznie (miał też swoje wydatki: „wieczór w towarzystwie laleczki kosztował dziesięć funtów” - wspominał).

Przez blisko dziesięć lat na pokładzie samolotu przemycał więc różne towary - diamenty, złoto, zegarki czy papierosy. Prowadzony w basenie Morza Śródziemnego interes szedł ze zmiennym szczęściem. W połowie lat 50., po wielu przygodach w powietrzu, postanowił osiąść na ziemi. Przez kilka lat prowadził dobrze prosperującą restaurację przy Placu Gwiazdy w Paryżu. Nadal nie stracił jednak zamiłowania do ryzyka i latania.

W jaki sposób paryski restaurator został najemnikiem w Katandze? Secesją tej południowej prowincji Demokratycznej Republiki Konga kierował Moise Czombe. Przywódca osobiście spotkał się z Zumbachem w styczniu 1962 r. w Genewie. Polski lotnik zdecydował się zaakceptować ofertę współpracy, która de facto sprowadzała go do roli najemnika. Nowe wyzwanie i miesięczna pensja w wysokości 3 tys. dolarów skłoniły przedsiębiorcę do opuszczenia stolicy Francji i wyjazdu do środkowej Afryki.

W ramach kontraktu miał być odpowiedzialny za stworzenie wojskowego lotnictwa Katangi, co miało zostać poprzedzone zakupem i transportem samolotów, werbunkiem personelu lotniczego oraz przeszkoleniem miejscowych pilotów. Oprócz faktycznego dowodzenia, Zumbach brał osobiście udział w nalotach nielicznych bombowców biafryjskich na rządowe pozycje nigeryjskie. Podczas nalotu na lotnisko w Makurdi zabił szefa sztabu armii nigeryjskiej. Również ta secesja zakończyła się klęską, co w sporej mierze spowodowane było nadużyciami pośredników w zakupie broni i sprzętu wojskowego.

Jan Zumbach zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach 3 stycznia 1986 r. we Francji. Władze zamknęły śledztwo w sprawie jego śmierci bez podania powodów. Spoczywa w Polsce na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.

Zobacz również

Brzozowe krzyże ułanów spod Krojant są zniszczone

Brzozowe krzyże ułanów spod Krojant są zniszczone

W Kartuzach mówili o zbrodni pomorskiej 1939 roku

W Kartuzach mówili o zbrodni pomorskiej 1939 roku

Polecamy

Sensacyjne odkrycie w Lubuskiem! Znaleziono artefakty... sprzed kilku tysięcy lat!

Sensacyjne odkrycie w Lubuskiem! Znaleziono artefakty... sprzed kilku tysięcy lat!

Słodycze na kartki? I to bardzo długo

Słodycze na kartki? I to bardzo długo

Fierla: Sztandar Kruka - siejący strach i przerażenie proporzec skandynawskich wodzów

Fierla: Sztandar Kruka - siejący strach i przerażenie proporzec skandynawskich wodzów