Powstaniec warszawski z krwi i kości. Jeden z ostatnich. Nie koloryzował, był zawsze szczery. Nie żyje płk Bogdan Lipnicki

Maciej Rajfur
Płk. Bogdan Lipnicki był jednym z ostatnich powstańców warszawskich mieszkających we Wrocławiu.
Płk. Bogdan Lipnicki był jednym z ostatnich powstańców warszawskich mieszkających we Wrocławiu. Maciej Rajfur
Nie żyje płk Bogdan Lipnicki. ps. "Konrad". Żołnierz Armii Krajowej i powstaniec warszawski. Miał 93 lata. Od 1951 roku mieszkał we Wrocławiu na Sępolnie.

To jeden z ostatnich uczestników Powstania Warszawskiego mieszkający we Wrocławiu. Jeszcze dwa miesiące temu odbierał przysięgę dolnośląskich żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej odpowiadając słowami:

Przyjmuję cię w szeregi Armii Polskiej walczącej z wrogiem w konspiracji o wyzwolenie Ojczyzny. Twym obowiązkiem będzie walczyć z bronią w ręku. Zwycięstwo będzie twoją nagrodą. Zdrada karana jest śmiercią.

Bogdan Lipnicki urodził 20 marca 1929 roku w Warszawie. Mieszkałem z rodzicami na Starym Mieście. Jako 13-latek w 1942 roku w okupacji nawiązał kontakt z Szarymi Szeregami. Wówczas przyjął pseudonim "Konrad". Jak mówił po latach, nawiązywał do postaci Konrada Wallenroda, którą wymyślił Adam Mickiewicz.

W Szarych Szeregach przygotowywał się do poważniejszych akcji konspiracyjnych. Poznawał miasto, uczył się poruszać bezpiecznie po okupowanej Warszawie. Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie zgłosił się do dowództwa na odcinku przy ulicy Freta. Przydzielono go do kompanii saperów. Jako 15-latek został gońcem. Jego zadaniem było noszenie raportów i patrolowanie i przeszukiwaniu budynków, by lokalizować Niemców tzw. "gołębiarzy". Snajperów, którzy strzelali z kryjówek.

- Panowała atmosfera takiej ogólnej radości, podniecenia – wolność, Niemców nie ma, jesteśmy samodzielni, samowystarczalni, tutaj czekamy, kiedy wkroczą Rosjanie - wspominał powstańczą walkę po latach śp. B. Lipnicki.

Realnie i bez owijania w bawełnę mówił o nierównej walce od 1 sierpnia 1944 roku:

Było widać taką w pewnym sensie bezradność. Bezradność i niezbyt dobre przygotowanie, na przykład widziałem taki pojazd, samochód, trochę przystosowany do walki, trochę tam był on może nawet i opancerzony, ale to był taki samochód dostawczy i na jego progach stanęło dwóch powstańców z peemami, z pistoletami maszynowymi. W pobliżu było stanowisko karabinu maszynowego niemieckiego, no i czym się to skończyło, można sobie wyobrazić, tragicznie. Powstanie nie było przygotowane do prowadzenia walki z dobrze uzbrojonym i wyszkolonym przeciwnikiem. Niestety to jest przykra prawda. To jest tak jak w powstaniu styczniowym – „Poszli nasi w bój bez broni”, taka była pieśń powstańcza. Tak samo i tutaj – uzbrojenie w oddziałach było tragiczne.

Jak wyglądał jego powstańczy dzień?

Spało się na podłodze, byle jak. Śniadanie, to coś tam się przełknęło i jakieś tam zadania były do wykonania. Posiłek obiadowy też był problematyczny. Raczej jakaś konserwa albo makaron. Żywienie nie było takie wzmacniające nie dawało zbytnio siły na działania przy tych barykadach, czy w zdaniach gońca, kiedy musiałem brać meldunek i przebijać się, tak żeby dotrzeć do miejsca przeznaczenia.

W III Rzeczpospolitej Bogdan Lipnicki był aktywnym świadkiem historii. Pojawiał się na różnego rodzaju wydarzeniach patriotycznych i społecznych, ważnych rocznicach państwowych, spotkaniach kombatantów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia