4 z 17
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Druga połowa lipca 1922 roku była deszczowa, jak zwykle na...
fot. ze zbiorów Joanny Szczygieł-Rogowskiej/Archiuwm Poranny

34. rocznica wykolejenia pociągu z chlorem. Miasto cudownie ocalone. Największe katastrofy i kataklizmy w historii Białegostoku

Druga połowa lipca 1922 roku była deszczowa, jak zwykle na Podlasiu. W nocy z 26 na 27 lipca Białostoczanie spali snem sprawiedliwego (przynajmniej większość). Nagle rozległo się przeraźliwe wycie syren. - Biała wylała! - krzyczeli ludzie. Pod woda znalazła się ulica Nadrzeczna (dzisiaj nie istniejąca), Sienkiewicza (na zdjęciu), Kupiecka (dzisiejsza Malmeda), Zamenhofa i Branickiego. Zalany był teatr "Palace", fabryka Markusa i kapelusznika Nowika, część Ogrodu Miejskiego. Fala dotarła do białostockiej elektrowni, zatrzymano maszyny i miasto pogrążyło się w ciemnościach. Nad rzekę pędził wóz strażacki ratować powodzian. Ale nie mógł się do nich dostać. Mieszkańcy kamienic sami ewakuowali się na wyższe piętra i stamtąd wzywali pomocy. Ale wielu ludzi z żydowskiej ulicy Nadrzecznej mieszkało w byle jak skleconych budkach i oni byli w najgorszej sytuacji. Siedzieli skuleni na dachach. Porywisty prąd Białej mógł ich lada chwila porwać razem z domem. Zaczęła się akcja ratownicza. Nie ma łódek. Nikt nie wie jak pomóc ludziom uwięzionym na dachach. Strażacy klecą tratwy z dachów mniejszych domków, ale rozlatują się one w rwącym nurcie rzeki. Strażacy jeden po drugim wpadają do wody. W końcu pożyczono łódkę od Nowika (fabrykanta kapeluszy). Ta wpada w wir, przewraca się i jeden ze strażaków omal nie postradał życia w białczanych odmętach. Na szczęście resztką sił łapie się drzewa i koledzy wyciągają go na brzeg.
Po nocy sytuacja była już jako tako opanowana. Mieszkańców ewakuowano. Najbardziej ucierpiała ulica Kupiecka. Ofiar w ludziach nie było. 28 lipca popołudniu poziom wody już się nie podnosił. Mieszkańcy nadrzecznych dzielnic zaczęli wracać do swoich domów. Po knajpach rozprzestrzeniała się plotka, że to wszystko przez pisarza Przybyszewskiego, który tego roku, na zaproszenia miasta wygłaszał w Białymstoku, mieście bogobojnym, odczyty o "Nagiej duszy". Białka nie wytrzymała tej pornografii i w odwecie wylała.
Magistrat ocenił starty na miliardy marek. Postanowił opracować nowy system ostrzegania. Na ratuszu zainstalowano białą kulę. Jeżeli pojawiała się w górze to był znak, że miastu grozi powódź. Zaczęto się też poważnie zastanawiać co zrobić z tą smrodliwą rzeczką. Ustalono, że trzeba ja uregulować. Rozpoczęły się prace. Robotnicy postanowili sobie wtedy zastrajkować, bo uważali, że za mało im płacą za pracę w tak smrodliwych warunkach. I kiedy sobie tak strajkowali złośliwa Biała znowu wylała podtapiając tradycyjnie kilka najbliżej położonych ulic. (uu)
Tekst oparty jest na informacjach Joanny Szczygieł-Rogowskiej z Muzeum Historycznego w Białymstoku.

Zemsta rzeczki

Zobacz również

Powojenne, archiwalne zdjęcia regionu legendarnego fotografa

Powojenne, archiwalne zdjęcia regionu legendarnego fotografa

Synagoga Wielka w Katowicach - zabytek, którego już nie ma. Zobaczcie jej fotografie

Synagoga Wielka w Katowicach - zabytek, którego już nie ma. Zobaczcie jej fotografie

Polecamy

IV Rajd Nocny Szlakami Powstania Styczniowego w Sosnowcu

IV Rajd Nocny Szlakami Powstania Styczniowego w Sosnowcu

Dzięki kapsule czasu, mieszkańcy Wschowy mają okazję poznać swoje miasto

Dzięki kapsule czasu, mieszkańcy Wschowy mają okazję poznać swoje miasto

Zmarła Regina Mac ps. "Rysia". Była łączniczką AK-WiN u "Orlika"

Zmarła Regina Mac ps. "Rysia". Była łączniczką AK-WiN u "Orlika"