Polskie psy wojny. 10 nieustraszonych najemników znad Wisły
6. Kazimierz Pułaski
Nasz bohater narodowy opuszczał Polskę jako wygnaniec, którego nie chciał przyjąć żaden kraj w Europie. Za oceanem zaczął nowe życie
Kazimierz Pułaski, urodzony w Warszawie syn starosty wareckiego, miał 23 lata, gdy w 1768 r. podpisał akt założenia konfederacji barskiej. Przez kolejne cztery lata był jednym z jej najlepszych dowódców.
W strukturze konfederatów pełnił funkcję marszałka ziemi łomżyńskiej. Przez dwa tygodnie w 1768 r. bronił się w warownym klasztorze w Berdyczowie przed atakami armii rosyjskiej. Ostatecznie skapitulował i został wypuszczony po przyrzeczeniu porzucenia konfederacji. Już niedługo jednak ogłosił, że został do tego zmuszony siłą i będzie walczyć do ostatniej kropli krwi. Dowodził z Józefem Pułaskim w bitwie pod Orzechowem stoczonej 3 listopada 1768 r. przeciw armii rosyjskiej pod dowództwem Aleksandra Suworowa.
Błysnął bohaterstwem, ale też polityczną naiwnością. Podjął się m.in. zorganizowania porwania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Przywódcy konfederacji chcieli w ten sposób urzeczywistnić ogłoszone bezkrólewie. Gdy zamach nie wypalił, to na niego spadła główna odpowiedzialność: wypierał się swego udziału, ale wobec oczywistych dowodów władze austriackie zakazały mu pobytu na swym terytorium.
To i poczucie winy sprawiły, że po upadku konfederacji w 1772 r., zaocznie skazany w sierpniu 1773 r. na śmierć za próbę królobójstwa, musiał emigrować z Polski. Władze żadnego kraju europejskiego nie chciały go jednak przyjąć. Początkowo przebywał na Śląsku, w Dreźnie i we Francji. Po wydaniu wyroku udał się do Turcji, skąd jednak po interwencji dyplomatycznej go wydalono, a następnie znów nielegalnie przebywał we Francji, skąd w połowie 1777 r. wyjechał - na zaproszenie gen. Lafayette’a - do powstających właśnie Stanów Zjednoczonych.
Kondotierem został zatem niejako z konieczności. „Hrabia Pułaski z Polski, oficer znany w całej Europie z odwagi i walki o wolność swojego kraju z przeważającymi siłami Rosji, Austrii i Prus, może być bardzo użyteczny w naszej służbie” - pisał w maju tegoż roku uradowany Benjamin Franklin do Jerzego Waszyngtona.
Pułaskiemu natychmiast zaproponowano wysoką rangę i dowództwo oddziałów kawalerii. W latach 1777-1779 walczył, będąc oficjalnie oficerem Armii Kontynentalnej, która wypłacała mu sowity żołd. Sprawiał się dzielnie - 11 września 1777 r. w bitwie pod Brandywine dzięki swojej odwadze uratował nawet życie Jerzego Waszyngtona, za co ten promował Pułaskiego na stopień generała brygady amerykańskiej kawalerii. W 1778 r. utworzył wydzielony legion kawalerii, na którego czele odniósł zwycięstwo nad Anglikami w bitwie pod Charleston. 19 czerwca 1779 r. nadano mu kolejny stopień - tym razem mistrza w amerykańskiej wojskowej loży wolnomularskiej.
Zmarł w październiku tego samego roku od ran odniesionych w czasie oblężenia Savannah. Na wieść o śmierci Pułaskiego Jerzy Waszyngton, stacjonujący wówczas ze sztabem w swojej głównej kwaterze w Moore House, w West Point zadecydował, aby w dniu, w którym przyszła ta wiadomość (17 listopada 1779 r.), hasłem w wojsku stał się „Pułaski”, a odzewem „Polska”.
Generał został pochowany na plantacji w Savannah, na co wskazują badania archeologiczne z 1996 r., podczas których odkryto trumnę z napisem „Brygadier general Casimir Pulaski”. Spóźniony uroczysty pogrzeb odbył się 9 października 2005 r.