Wampir z Gałkówka mordował kobiety bezkarnie przez lata. Został skazany na karę śmierci. Historia wampira z Gałkówka 26.02.2023
- Interesując się bliżej osobą Modzelewskiego, ustalono, że najprawdopodobniej cierpi on na niemoc płciową - pisał Michałowski. - Jednemu z sąsiadów jego żona zwierzyła się, że mimo przeżycia z mężem 18 lat nigdy nie miała z nim normalnego stosunku płciowego. Ojcem dziecka, które urodziła przed kilkoma latami, był inny mężczyzna, o czym Modzelewski wiedział i na co wcześniej wyraził zgodę. Sąsiedzi zwrócili uwagę na brutalność Modzelewskiego. Wiadomo było powszechnie, że bił często swą żonę.
Modzelewskiego zatrzymano w okolicach Łasku, gdzie jego żona miała rodzinę. Przyznał się do morderstwa staruszki. Tłumaczył, że wieczorem wypił i chciał zabawić się z kobietą. Jak pisze Michałowski, ponieważ nie odczuwał nigdy żadnego pociągu do własnej, dużo młodszej odeń żony, a pociągała go prawie 90-letnia sąsiadka Maria G., poszedł do staruszki, która żyła samotnie, rzadko odwiedzana przez rodzinę. Wypił z nią herbatę. Po wstaniu od stołu rzucił się na Marię G., przewrócił na tapczan i zaczął ją dusić...
Śledczy prowadzący sprawę zwrócili uwagę, że Modzelewski służył w wojsku w jednostce stacjonującej w Gałkówku. Jeden z nich zaczął kojarzyć go z niewykrytymi sprawami zabójstw kobiet. Mówiła o nich przecież cała Polska...
Stanisław Modzelewski stanął przed Sądem Wojewódzkim w Łodzi. Obszerne relacje z jego procesu ukazały się w styczniu 1969 roku w „Dzienniku Łódzkim”. W archiwalnych numerach możemy przeczytać, że wszystkich zabójstw Modzelewski dokonał z sadystycznych pobudek, dla zaspokojenia zboczonego popędu seksualnego. Pisano, że Modzelewski odpowiada bardzo szybko, operuje dużym zasobem słów, chętnie popisuje się elokwencją. Od początku uderzał charakterystyczny szczegół. Ten człowiek dysponuje wręcz fenomenalną pamięcią. Pamięta zajście z każdą swą ofiarą w najdrobniejszych szczegółach...