Kapłan z duszą rogatą. Marek Adamkowicz o nowym numerze "Naszej Historii"

Marek Adamkowicz
Marek Adamkowicz
Marek Adamkowicz Przemysław Świderski
Są w pomorskiej historii postaci, takie jak ks. ppłk Józef Wrycza, które wymykają się jednoznacznym ocenom.
Przez całe życie ks. Józef Wrycza (1884-1961) wzbudzał kontrowersje i nawet 55 lat po śmierci zdania na jego temat są podzielone.
Przez całe życie ks. Józef Wrycza (1884-1961) wzbudzał kontrowersje i nawet 55 lat po śmierci zdania na jego temat są podzielone.

Budzi podziw siłą charakteru, wiernością ideałom, a jednocześnie nie jesteśmy w stanie w pełni go zaakceptować. Takim właśnie człowiekiem jest niewątpliwie ks. ppłk Józef Wrycza, bohater grudniowego numeru „Naszej Historii”. Dlaczego postanowiliśmy go przywołać? Powodów jest kilka, poczynając od przypadającej w tym miesiącu 55 rocznicy śmierci kapłana. Zbiegła się ona z wydaniem biografii ks. Wryczy, autorstwa dr. Krzysztofa Kordy, w której obszernie pokazano sylwetkę duchownego z mocnymi i słabymi stronami jego osobowości.

Poznając losy ks. Józefa Wryczy, przekonamy się, że był on nieodrodnym dzieckiem epoki. Już w latach szkolnych, jako filomata, marzył o wolnej Polsce, za co był szykanowany przez władze pruskie. Wkraczając w dorosłe życie, odkrył w sobie powołanie kapłańskie i podobnie jak wielu jego pomorskich braci kapłanów krzewił polskość we wszystkich placówkach, do których rzucił go los.

W niemieckim mundurze wziął udział w I wojnie światowej, ale kiedy pojawił się cień nadziei na wskrzeszenie Ojczyzny, z jeszcze większym zapałem zabiegał o Niepodległą. Niemcy uznali jego działalność za zdradę stanu i niewiele brakowało, a zapłaciłby za to głową. Szczęśliwie do egzekucji nie doszło…

Gorące lata 1919-1920 niewątpliwie stanowią cezurę w biografii księdza. To właśnie wtedy narodziła się legenda ks. Wryczy, która towarzyszyła mu w późniejszym życiu i działalności społeczno-politycznej. Duchowny nie ukrywał swoich sympatii endeckich, co na Pomorzu nie powinno dziwić, wszak region był bastionem tej opcji, z drugiej jednak strony prowadziło do nieustannych konfliktów ze zwolennikami sanacji. Nie będzie bowiem przesadą, jeśli powiemy, że gdy chodzi o politykę, to ks. Wrycza bywał zacietrzewiony. Międzywojenna prasa pełna jest opisów scysji czy procesów z jego udziałem. Niektóre brzmią dziś anegdotycznie, jak na przykład opisana w grudniu 1933 r. w „Gazecie Gdańskiej” historia z ulotką reklamową. Brzmi ona tak:

„W Starogardzie mieści się duża Centralna Drogerja, własność p. C. Nagórskiego. Drogerja ta, wzorem innych większych przedsiębiorstw rozsyła oferty, proponując nabycie prowadzonych przez nią artykułów. Jedna z tych ofert powędrowała pod adresem probostwa w Wielu, gdzie rezyduje znany »hetman wojecki« ks. Wrycza.

List z ofertą odbył drogę ze Starogardu do Wiela i po kilku dniach wrócił znowu do Starogardu do rąk nadawcy z następującym osobliwym napisem na kopercie: »ZWROT! OD SANATORA NIE PRZYJMUJĘ OFERT«. Podpisane: Ks. Wrycza (…). Wynika z powyższego, że ks. Wrycza w stosunkach z kupcami bada każdorazowo ich prawomyślność partyjną, aby broń Boże nie nabyć przypadkiem »sanacyjnej« świecy ołtarzowej lub czegoś w tym rodzaju. Że dany kupiec jest wierzącym i praktykującym katolikiem, to wojackiego hetmana nic nie obchodzi (…)”.

Akurat wyznanie kontrahentów ks. Wryczę bardzo interesowało. Jego niechęć do Żydów nie była tajemnicą. Dlatego chichotem historii jest to, że po wybuchu wojny duchowny był ścigany przez Niemców na równi z Żydami i na cud zakrawa, że nie został przez nich schwytany. Podobnie niezwykłe jest to, że nie dała sobie z nim rady władza ludowa, która nastała po wojnie. Ks. Józefa Wryczę komuniści „podchodzili” aż do końca życia, a i po śmierci jego postać potrafi budzić emocje…

Mamy nadzieję, że emocji nie zabraknie Państwu także podczas lektury wspomnień Wawrzyńca Rozenberga, byłego stoczniowca, dziś dziennikarza „Dziennika Bałtyckiego”, który podzielił się zapiskami z Grudnia ’70. Zanotowana na gorąco relacja jak mało która oddaje klimat robotniczego protestu. Pokazuje nastroje i odruchy ludzi, którzy 46 lat temu wyszli w geście buntu na ulice Gdańska. Były butelki z benzyną, były i koniaki. Skąd? To już wyjaśni autor.

Życzę frapującej lektury i radosnych świąt Bożego Narodzenia.

Marek Adamkowicz

Sprawdź, o czym przeczytasz w nowym numerze "Naszej Historii":

Receptura pervitinu, lekarstwa opartego na bazie metamfetaminy, została opracowana przez profesora Ottona Rankego z Berlińskiej Akademii Wojskowej, który
Receptura pervitinu, lekarstwa opartego na bazie metamfetaminy, została opracowana przez profesora Ottona Rankego z Berlińskiej Akademii Wojskowej, który testy leku rozpoczął w 1938 r. i szybko opracował ostateczny skład „medykamentu”. materiały prasowe

ŚWIAT:

III Rzesza na prochach

W nazistowskich Niemczech używanie narkotyków było surowo karane. Oficjalnie. Jednocześnie bowiem władze szukały środka chemicznego, który da napęd blitzkriegowi. Szukały skutecznie.Czytaj cały artykuł...

Napakowani adrenaliną komandosi zmienili sposób walki na wojnie

Stworzone w czasie II wojny brytyjskie oddziały specjalne SAS zmieniły oblicze konfliktów. Teraz dowództwo jednostek w bezprecedensowy sposób zezwoliło „The Times” na wgląd w swoje akta. Czytaj cały artykuł...

Lauren Bacall i jej zmysłowe spojrzenie, które pokochał świat

Miała szczęście do mężczyzn, którzy pomogli jej w karierze. Ale gdyby nie talent i uroda, Lauren Bacall nie osiągnęłaby nawet części sukcesów, które były jej udziałem. Czytaj cały artykuł...

Najsłynniejszy plakat propagandowy Ligi Morskiej i Kolonialnej z jej sztandarowym hasłem.
Najsłynniejszy plakat propagandowy Ligi Morskiej i Kolonialnej z jej sztandarowym hasłem. Narodowe Archiwum Cyfrowe

POLSKA:

Polskie marzenia o kolonialnym imperium

Polski Kamerun? A może Liberia? Działacze Ligi Morskiej i Kolonialnej chcieli, by II RP miała swoje posiadłości zamorskie. I podejmowali wiele działań w tym kierunku.Czytaj cały artykuł...

Amerykanin w Polsce. Między sowieckimi a niemieckimi liniami

Dzięki swej niezwykłej ucieczce ze stalagu Joe Beyrle stał się jedynym amerykańskim żołnierzem, który walczył z Niemcami na obu frontach - zachodnim i wschodnim. Czytaj cały artykuł...

Jakie prezenty dawano przed wojną dzieciom, a jakie dorosłym

„Święta, Gwiazdka, Tradycyjny zwyczaj! Czekają Cię wydatki, więc dobrze obliczaj!” - głosił folder reklamowy z lat 30. Sprawdźmy zatem, co kupowano sobie pod choinkę i ile to kosztowało. Czytaj cały artykuł...

Uczestnikiem grudniowych protestów w Pruszczu Gdańskim był Zenon Skąpski. Na zdjęciu z przełomu lat 80. i 90. stoi drugi od prawej.
Uczestnikiem grudniowych protestów w Pruszczu Gdańskim był Zenon Skąpski. Na zdjęciu z przełomu lat 80. i 90. stoi drugi od prawej. ze zbiorów Z. Skąpskiego

Z NASZEGO REGIONU:

Nie tylko Trójmiasto. Wypadki Grudnia ‘70 w Pruszczu Gdańskim

Mało kto dziś pamięta, że w 1970 r. również Pruszcz Gdański znalazł się w wirze robotniczej rewolty. Także i tu były manifestacje, a protestujących rozpracowywały milicja i bezpieka. Czytaj cały artykuł...

Czekoladowa historia Gdańska

Historię Gdańska można opowiadać na różne sposoby. Wyjątkowo smakowite jest wspominanie dawnych fabryk czekolady i ich wyrobów. Czytaj cały artykuł...

Relikty pogańskich wierzeń pod powłoką chrześcijaństwa

Na terenie dawnego Państwa Zakonnego, w tym również w Gdańsku, można znaleźć liczne ślady wierzeń przedchrześcijańskich. Wystarczy uważnie się rozejrzeć. Czytaj cały artykuł...

Lotnicy z Ławicy - od lewej Piechowiak, Korcz, Pniewski, Lang, Hendricks, Mierzejewski.
Lotnicy z Ławicy - od lewej Piechowiak, Korcz, Pniewski, Lang, Hendricks, Mierzejewski. Wielkopolskie Muzeum Walk Niepodległościowych w Poznaniu

POZOSTAŁE REGIONY:

Wariaci z Ławicy - królowie przestworzy z poznańskiego lotniska

Pierwsi piloci polscy z Ławicy byli odważnymi ludźmi, świadomymi śmiertelnego ryzyka, jakie podejmują, lecz zakochanymi w lataniu. Byli elitą polskiego wojska.Czytaj cały artykuł...

Słowo oficera. Opowieść żołnierza, który uratował strajkujących górników

Lędziny po dziś dzień czczą pamięć pułkownika Jerzego Szewełły. Zasłużył na to podczas stanu wojennego w kopalni „Ziemowit”, w której był wówczas wojskowym komisarzem. Czytaj cały artykuł...

80 milionów „Solidarności”. Akcja, która dzisiaj jest jednym z mitów Wrocławia

35 lat temu komuniści wprowadzili stan wojenny. 3 grudnia 1981 roku Józef Pinior zorganizował akcję ukrycia pieniędzy „S” przed władzą. Co o niej wiemy na pewno? Czytaj cały artykuł...

Kard. Franciszek Macharski. Najskromniejszy mąż stanu, obdarzony pogodą ducha

Przedmioty należące do kardynała są teraz segregowane i katalogowane w archiwum kurii. Czy to może być zapowiedzią wyniesienia na ołtarze byłego metropolity krakowskiego? Czytaj cały artykuł...

Bal Prasy w luksusowej Adrii, ulubionym miejscem niejednego szpiega działającego w Warszawie. Rok 1933.
Bal Prasy w luksusowej Adrii, ulubionym miejscem niejednego szpiega działającego w Warszawie. Rok 1933. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Międzywojenna Warszawa. Miasto szpiegów

Stolica kraju położonego między Niemcami a Związkiem Sowieckim była naturalnym polem gry wywiadów - zarówno wrogich Polsce, jak i przyjaznych.Czytaj cały artykuł...

Opozycyjni buntownicy z Krakowa

Terrorystyczna grupa krakowska - tak nazywał Jerzy Urban młodych działaczy opozycji z Krakowa. Wśród nich byli między innymi Rokita, Sienkiewicz czy Miodowicz. Czytaj cały artykuł...

„Lodowi Wojownicy” - to oni rzucili wyzwanie światu

Kiedy świat ruszył na podbój Himalajów, oni tkwili w siermiężnej, peerelowskiej rzeczywistości. Ale wyprzedzili wszystkich. To Polacy zaczęli zdobywać dach świata zimą. Czytaj cały artykuł...

Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia