Juliusz Bursche - wielki Polak o niemieckim pochodzeniu

Adrian Lesiakowski
Juliusz Bursche (1862-1942)
Juliusz Bursche (1862-1942) Fot. NAC
W tym roku przypadają dwie ważne rocznice związane z postacią zwierzchnika Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Juliusza Burschego (1862-1942): sto sześćdziesiąta rocznica urodzin (19 lutego) oraz osiemdziesiąta rocznica śmierci (20 lutego). Biuro Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Lublinie przygotowało z tej okazji wystawę, należącą do cyklu biografie elementarne IPN. Ekspozycja znajduje się na placu Kochanowskiego w Lublinie.

Juliusz Bursche urodził się 19 września 1862 r. w Kaliszu, w rodzinie pastora Ernesta Wilhelma Burschego. Rodzina Burschów przybyła na ziemie polskie w pierwszej połowie XIX w. Migracja z ziem niemieckich na tereny znajdującego się pod zaborami Królestwa Polskiego, zarówno w jego okresie autonomicznym, jak i w dekadach późniejszych miała przyczyny ekonomiczne. Ta część migrantów, która osiadła w miastach - poza nowopowstałymi ośrodkami przemysłowymi - polonizowała się szybko, pomimo braku państwa polskiego. Dotyczy to zresztą nie tylko mniejszości niemieckiej i jest świadectwem atrakcyjności kultury polskiej tego okresu.

W domu E.W. Burschego zachowywano język i zwyczaje niemieckie. Momentem przełomowym pod względem kształtowania się tożsamości narodowej Juliusza Burschego były studia na uniwersytecie w Dorpacie (obecnie Tartu w Estonii) w latach 1880-1884. Kształcił się na kierunku teologia ewangelicka, co były obowiązkowe dla przyszłych pastorów mających pracować na terenie Cesarstwa Rosyjskiego. Uniwersytet ten cieszył się znaczną autonomią, studenci z ziem polskich skupiali się w kilku organizacjach, z których największą był konwent „Polonia”. Należał do niego również J. Bursche.

Po powrocie do kraju rozpoczął pracę pastorską w warszawskiej Parafii Ewangelicko-Augsburskiej św. Trójcy, następnie został przeniesiony do jednej z parafii w okręgu łódzkim, po czym znów powrócił do Warszawy. Szybko awansował w hierarchii kościelnej, w 1904 r. został wybrany generalnym superintendentem (zwierzchnikiem) Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Królestwie Polskim. Przyczynił się do znacznego ożywienia życia kościelnego, uważając, że wierni powinni angażować się także w różnorodne inicjatywy społeczne. Za najważniejsze cele swojej pracy uznawał walkę o prawa Polaków-ewangelików, którzy w zdecydowanej większości mieli pochodzenie niemieckie, a także uczynienie z polskich ewangelików świadomych patriotów. Polska społeczność ewangelicka była atakowana zarówno przez mniejszość niemiecką, jak i przez radykalne środowiska polskie.

W 1885 r. J. Bursche ożenił się z pochodzącą z bogatej burżuazji Amalią Heleną Krusche. Juliusz i Amalia doczekali się pięciorga dzieci. Rodzina prowadziła tryb życia charakterystyczny dla bogatej inteligencji. Dzieciom zapewniono wykształcenie na wysokim poziomie, Burschowie spędzali czas letni we własnej willi „Zacisze” w Wiśle, pasjonowali się wyprawami górskimi i wycieczkami. Juliusz Bursche, z powodu wypadku tramwajowego, w wyniku którego stracił nogę, musiał zrezygnować z dalszych i trudniejszych tras.

Bardzo trudnym okresem w życiu państwa Burschów była I wojna światowa. Władze rosyjskie uznały mieszkających na wsi kolonistów pochodzenia niemieckiego, którzy w zdecydowanej większości byli wyznania ewangelicko-augsburskiego, za potencjalnych dywersantów i zdecydowały o ich przymusowej ewakuacji w głąb Rosji. Juliusz Bursche, który występował w obronie wiernych, sam został deportowany. W 1917 r. J. Burschemu udało się wyjechać z Rosji do Szwecji, skąd starał się powrócić do Polski, jednak władze niemieckie nie zgodziły się na jego przyjazd do Warszawy. Wówczas bliski współpracownik J. Burschego, Aleksander Schoeneich (jego grób znajduje się na cmentarzu ewangelickim w Lublinie), wieloletni pastor Parafii Ewangelicko-Augsburskiej św. Trójcy w Lublinie podjął starania o to, by Bursche uzyskał zgodę na pobyt w naszym mieście. Ostatecznie jednak możliwy stał się wyjazd ze Sztokholmu bezpośrednio do Warszawy.

W 1919 r. na prośbę Komitetu Narodowego Polskiego J. Bursche wziął udział w konferencji kończącej I wojną światową w Paryżu. Przekonywał delegatów państw europejskich i Stanów Zjednoczonych, że Śląsk Cieszyński, Górny Śląsk oraz Mazury, zamieszkałe przez - jak to konsekwentnie określał - polski lud ewangelicki, powinny zostać arbitralnie przyznane Polsce. Gdy zdecydowano o przeprowadzeniu plebiscytów, bezzwłocznie włączył się w akcję plebiscytową.

Biskup J. Bursche był aktywny w polskim życiu publicznym przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego.

Po wybuchu II wojny światowej jako jeden z nielicznych dygnitarzy nie zgodził się na opuszczenie Polski. Wyjechał jednak z Warszawy, a z pociągu ewakuacyjnego postanowił wysiąść na dworcu w Lublinie. Udał się na lubelską Parafię Ewangelicko-Augsburską św. Trójcy, gdzie przez bez mała miesiąc pełnił obowiązki pastora. 3 października 1939 r. został aresztowany przez gestapo. Warto podkreślić, że nie wydali go lubelscy parafianie, choć był bardzo poszukiwany przez Niemców. Od 20 stycznia 1940 r. był więziony w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen, zmarł 20 lutego 1942 r. w szpitalu w Berlinie, w niewyjaśnionych okolicznościach. Oprócz biskupa aresztowano także jego syna, któremu zaproponowano podpisanie volkslisty, czego odmówił, a także trzech jego braci. Wojnę przeżył tylko jeden z nich. W aktach Heinrich Himmler osobiście dopisał: tę rodzinę należy wytępić.

W 2018 r. prezydent Andrzej Duda odznaczył biskupa Juliusza Burschego pośmiertnie Orderem Orła Białego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Edukacja

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia